Filmografia Stanleya Kubricka
Zabójstwo (The Killing, 1956)
Pięciu mężczyzn: Marvin, Mike, Randy, Maurice i Nikki pod wodzą Johnny’ego Claya przygotowuje perfekcyjny plan napadu na kasy przy torach wyścigowych. Z początku wszystko przebiega doskonale. Nagle ginie snajper Nikki, a kochanek żony jednego z przestępców niespodziewanie miesza im szyki. Clayowi udaje się uciec z walizką pieniędzy na lotnisko…
Najbardziej znaczącym pokłosiem “Pocałunku mordercy”, było poznanie Kubricka z jego równolatkiem, producentem filmowym Jamesem B. Harrisem, człowiekiem z wyobraźnią i co najważniejsze – z dostępem do pieniędzy. W 1955 roku obaj założyli firmę produkcyjną Harris-Kubrick Productions. James Harris pewnego dnia znalazł książkę Lionela White’a “Clean Break”, opowiadającą o rabunku kas na torach wyścigowych. Pokazał ją Kubrickowi i za 10 tys. dolarów kupił prawa do ekranizacji, które sprzątnął sprzed nosa wytwórni United Artists, planującej własną ekranizację z Frankiem Sinatrą w roli głównej.
Harris następnie przekonał United Artists do wyłożenia 320 tys. dolarów na produkcję “Zabójstwa”, pierwszego filmu w karierze Kubricka, z którego ten wymagający twórca był wreszcie zadowolony. Precyzyjny scenariusz był tym razem najbardziej chwalonym elementem. Zawierał bowiem finezyjną układankę retrospekcji, z kilkukrotnie powtarzanymi scenami z napadu, lecz każdorazowo z innej perspektywy, niczym w “Rashomonie” Kurosawy.
Ta szarada była zresztą początkowo niezrozumiała, więc zmuszono Kubricka do stworzenia alternatywnej wersji, zmontowanej linearnie, co jeszcze bardziej zagmatwało intrygę. Ostatecznie na ekrany trafiła pierwotna wersja z przesunięciami i powtórzeniami czasowymi, na których niewątpliwie wzorował się Tarantino przy “Pulp Fiction”.
Warunki produkcyjne, o które zatroszczył się James B. Harris, po raz pierwszy w karierze Kubricka sprowadziły wiele aspektów produkcji do hollywoodzkich regulacji prawnych. Reżyser nie mógł już być jednocześnie autorem zdjęć, zabraniały tego przepisy związków zawodowych. Został nim doświadczony Lucien Ballard, wówczas z dorobkiem prawie 70 filmów. Ballard początkowo traktował młodego reżysera z pogardliwą nonszalancją, ale Kubrick szybko postawił weterana do pionu. Zdjęcia ponownie planowano do realizacji w okolicach Nowego Jorku, lecz odpowiedni tor wyścigowy znaleziono aż w Los Angeles. Tam też, w ciągu 24 dni, nakręcono “Zabójstwo”. Lecz najważniejszy film wczesnego stadium swojej kariery Kubrick miał ciągle przed sobą…
Ścieżki chwały (Paths of Glory, 1957)
I wojna światowa. Francuscy generałowie wydają absurdalny rozkaz ataku na zajęte przez Niemców wzgórze. Samobójczy rozkaz ataku otrzymuje oddział płk. Daxa. Atak kończy się wycofaniem resztki oddziału do okopów. Wściekły gen. Mireau rozkazuje ostrzelać własnych żołnierzy. Dowódca artylerii odmawia, więc Mireau oskarża oddział płk. Daxa o tchórzostwo i stawia trzech żołnierzy przed sądem polowym…
Pierwsze Kubrickowskie arcydzieło. Okropieństwa wojny, jako mimo wszystko “naturalny” składnik świata przedstawionego, zostają przeciwstawione zinstytucjonalizowanemu okrucieństwu generalicji. Masowa masakra na froncie zdaje się być niczym wobec przejmującego swą nieuchronnością, marionetkowego procesu trzech Bogu ducha winnych żołnierzy, losowo wybranych wskutek przerażającej w swym odrealnieniu postawy generałów. Wojna wojną, ale Kubrick wyraźnie pokazuje, gdzie siedzi prawdziwe zło. Nie w magazynkach i lufach, lecz w umysłach ludzi, dla których pułk wojska to tylko statystyka, którą można dowolnie kształtować w imię kosmicznie przegiętych, indywidualnych zachcianek.
Ta problematyka w różnych wariantach będzie osnową wielu kolejnych filmów Stanleya Kubricka, wyraźnie lubującego się w ubieraniu moralnych paradoksów w wojskowe mundury. Białe i czerwone, uczucia i rozkazy, słabość i dryl, rozum i absurd, brud okopów i przepych salonów, a po wielu latach także mózg Pyle’a na kafelkach żołnierskiego sracza w “Full Metal Jacket” – na froncie walki porządku i szaleństwa Kubrick był wyjątkowo przenikliwym obserwatorem. Ironicznie zatytułowane “Ścieżki chwały” to tylko początek.
Choć “Ścieżki chwały” wyglądają na twórczą ilustrację artystycznej tezy o walce jasnej i ciemnej strony człowieczeństwa, wydarzenia te naprawdę miały miejsce na froncie I wojny światowej w 1915 roku. 20 lat później opisał je Humphrey Cobb w powieści “Paths of Glory”. Choć akcja dzieje się we Francji, to miażdżące sportretowanie francuskiej generalicji wykluczało zdjęcia właśnie tam (z tego powodu film był zakazany we Francji aż do roku 1975). Kubrick nakręcił “Ścieżki chwały” w Niemczech, w plenerach pod Monachium, muzealnych wnętrzach zamku Schleissheim i halach zdjęciowych Geiselgasteig Studios.
Niewiele brakowało, by do realizacji w ogóle nie doszło. Kubrick i Harris kupili prawa do ekranizacji “Ścieżek chwały”, lecz Dore Schary z MGM nie chciał sfinansować produkcji, kierując uwagę twórców na powieść “The Burning Secret” Stefana Zweiga. Kubrick, wespół z Calderem Willinghamem zaczęli adaptować powieść Zweiga, pracując jednocześnie (i nielegalnie) nad “Ścieżkami chwały”. Po odejściu Schary’ego z MGM, twórcy zostali na lodzie z oboma projektami. Ostatnią deską ratunku był Kirk Douglas, aktor i producent, właściciel firmy Bryna Productions, z którą Kubrick i Harris podpisali kontrakt na pięć filmów. Douglas tak zachwycił się niechcianym scenariuszem “Ścieżek chwały”, że pod groźbą szantażu zmusił United Artists do wyłożenia 805 tys. dolarów na film Kubricka i oczywiście zagrał główną rolę pułkownika Daxa. Myśląc o wpływach kasowych, Kubrick rozważał happy end, lecz ostatecznie pozostawił oryginalne, gorzkie zakończenie z powieści Cobba.
Wspaniałe, “jeżdżone” ujęcia z okopów, wymagały poszerzenia ich o 60 cm w stosunku do prawdy historycznej. Tylko wtedy wózek kamerowy mieścił się w dekoracji. Legendarny perfekcjonizm Kubricka, objawiający się niekończącymi dublami pojedynczych ujęć, był także obecny na planie “Ścieżek chwały”. Ujęcie przynoszenia jedzenia skazańcom powtarzał 68 razy, za każdym razem z nowym jedzonkiem na tacy. Jako jeden z oskarżonych fałszywie żołnierzy, wystąpił Joe Turkel, pamiętny barman z “Lśnienia”.
Do jedynej kobiecej “mówionej” roli niemieckiej dziewczyny, śpiewającej dla francuskich żołnierzy we wzruszającym finale filmu, Kubrick wybrał 24-letnią Niemkę Christianę Harlan. Ta niepozorna decyzja zaważyła na reszcie życia Stanleya Kubricka. Christiana rozwiodła się z mężem, by rok później poślubić Stanleya i razem z córką Kathariną z pierwszego małżeństwa przenieść się do USA. Byli małżeństwem aż do śmierci Stanleya Kubricka w 1999 roku.