REKLAMA
Analizy filmowe
Fascynujące KULISY REALIZACJI “MATRIXA”
REKLAMA
- Niektóre elementy scenografii, takie jak dachy czy zewnętrzne ściany budynków, odziedziczono po realizacji Mrocznego miasta Alexa Proyasa (1998). Może dlatego złośliwi uważają Matrix za plagiat tego filmu…
- Wygląd agentów Matrixa, wzorowano na powszechnym wyobrażeniu stylu ubierania się agentów amerykańskich służb specjalnych, za czasów Johna F. Kennedy’ego. Z kolei Hugo Weaving manierę werbalną zaczerpnął wprost z lat 50-tych i sposobu wyrażania się przez ówczesnych prezenterów telewizyjnych, z gwiazdą Walterem Cronkitem na czele.
- W papierach, które przed Neo nonszalancko rozkłada Smith, widnieje życiorys Thomasa Andersona. Można z niego wyczytać, że Anderson uczęszczał do liceum im. Owena Patersona – scenografa filmu.
- Makabryczny moment zasklepienia się ust Neo, tylko z początku był efektem wizualnym. Później naprawdę na pięć godzin zalepiono usta Keanu Reevesa, który aby coś powiedzieć, musiał wyrażać się poprzez kartkę i długopis.
- W ostatni aktorski dzień zdjęciowy zrealizowano sekwencję przebudzenia się Neo. Keanu Reeves po wszystkich trudach realizacji był chudszy niż zwykle, co uwiarygodniło mizerną kondycję fizyczną jego bohatera po zażyciu czerwonej pigułki. Dodatkowo aktor musiał zgolić całe owłosienie głowy, z brwiami włącznie, co nie przysporzyło mu sympatii w rozmowach z ludźmi, którzy po prostu nie mogli na niego patrzeć. Dla dobra cenzury i na pohybel nastoletnim fankom Reevesa, zasłonięto mu także genitalia. Czyżby nawet Matrix był politycznie poprawny?
- Niektórzy członkowie ekipy utrzymują, że Keanu Reeves w scenie wymiotowania na Nabuchodonozorze, naprawdę puścił pawia. Powodem miała być potrawka z kurczaka…
- Fotele na Nabuchodonozorze, w których bohaterowie filmu łączyli się z Matrixem, były wzorowane na fotelach dentystycznych z lat 20-tych ubiegłego wieku.
- Słowa Morfeusza “welcome to the desert of the real” (witaj na pustyni rzeczywistości), to parafraza słów z książki Jeana Baudrillarda “Simulacra and Simulation”. Tej właśnie książki – a właściwie jej atrapy – używał Neo do przechowywania nielegalnego oprogramowania. Ona także była jedną z lektur obowiązkowych dla Keanu Reevesa, przed przeczytaniem scenariusza
- Kajuta Trinity miała numer 303 (Trinity – Trójca), zas kajuta Neo nr 101 (Neo – One). W książce “1984” George’a Orwella, numer 101 nosił pokój tortur.
- Kiedy Tank ładuje do umysłu Neo sztuki walki, przez chwilę na ekranie komputera widać nazwę jednej z technik walk – “pijany bokser”. Jest to nawiązanie do wczesnego filmu z Jackie Chanem Zui quan (1978), gdzie Chan prezentował właśnie ten styl walki. Reżyserem i choreografem tego filmu był Yuen Wo Ping – choreograf walk w Matrixie.
- Walka w dojo, dekoracji zbudowanej na tradycyjną chińską modłę, była w związku z kontuzją Reevesa, znacznie przesunięta w realizacji. Tutaj wreszcie Keanu i Laurence mogli się porządnie bić, ponieważ podczas treningów Wo Ping zwracał szczególną uwagę, by walki raczej przypominały nieszkodliwy balet, niż prawdziwą nawalankę po piszczelach.
- Moment, kiedy Neo pstryka palcem po nosie, został na poczekaniu wymyślony przez Keanu Reevesa.
- Potrójne, powietrzne kopnięcie Neo było kolejnym orzechem do zgryzienia dla Reevesa. Wreszcie po 21 nieudanych dublach, przesunięto realizację na dzień następny, kiedy to wystarczyły zaledwie trzy próby.
- Krótkoterminowymi pamiątkami dla obu aktorów po tej sekwencji były siniaki, zadrapania, obtarcia i oparzenia od szybkiego kontaktu z matami.
- Jednym z mniej zauważalnych trików realizatorskich w Matrixie było zatrudnienie bliźniaków i trojaczków do sceny przy fontannie, gdzie Morfeusz tłumaczy Neo zasady działania Matrixa. Zabieg ten miał na celu ukazanie symulacji, jako bardzo podobnej do właściwego świata maszyn, który również posiada zdolność do popełniania błędów, czego przykładem w filmie była scena z dwoma kotami.
- Moment spotkania Neo z utalentowanymi dziećmi-kandydatami na Wybrańców, został zaczerpnięty ze znakomitego, pełnometrażowego anime Akira Katsuhiro Otomo (1988). W tymże pokoju stoi telewizor, na którym widać białe króliki – ważny symbol filmu.
- Agent Smith miał zwyczaj zwracania się do swych rozmówców po nazwisku. Dlatego podczas rozmowy z Cypherem, dowiadujemy się, że zdrajca ma na nazwisko Regan i że “po wszystkim” nie chce niczego pamiętać i ma zamiar zostać kimś sławnym, na przykład aktorem. Był to oczywisty przytyk do byłego prezydenta USA, Ronalda Reagana, który kiedyś był aktorem a obecnie cierpi na zaawansowaną chorobę Alzheimera. Czyżby Wachowscy reprezentowali odmienną opcję polityczną?
- W trakcie realizacji jednej z najbardziej pamiętnych sekwencji filmu – strzelaniny w hallu budynku rządowego, każde kruszenie się kolumn było efektem fizycznym, rejestrowanym na planie, bez użycia animacji 3D.
- Widowiskowy moment wbiegania Trinity na ścianę, obrotu i lądowania na posadzce, miał oryginalnie być wykonany w jednym ujęciu. Po wielu próbach na planie, ostatecznie rozbito tą perełkę choreograficzną na dwa ujęcia. W dodatku podczas przygotowań, Carrie-Anne Moss doznała skręcenia kostki.
- Moment, kiedy Neo na dachu wykonuje poczwórne kopnięcie, Keanu na własne życzenie powtarzał w nieskończoność i nadal nie był zadowolony. Wreszcie po 30 dublu przerwano mu proces twórczy, argumentując, że reszta ekipy to też zawodowcy, którzy uznali kopnięcia za prawidłowe.
- Podczas realizacji sekwencji na dachu, Keanu Reeves i jego dubler zostali podpięci do linek, celem wykonania choreografii uniku przed kulami. Według szefa efektów wizualnych, Johna Gaety, był to wyłącznie pomocniczy plan zdjęciowy, ponieważ dekoracja studyjna, w której miano nakręcić “bullet-time”, nie była jeszcze ukończona.
- Agent Smith, stojąc przy oknie, podziwiał doskonałość Matrixa. Podziwiać także należy doskonałość iluzji, jaką stanowił ten widok. Sekwencję przesłuchania Morfeusza nie nakręcono bowiem w żadnym prawdziwym wieżowcu z prawdziwym widokiem za oknami. Całość powstała w studio, a panorama miasta była tzw cykloramą, czyli rozpinaną jak kurtyna, największą na świecie jednoczęściową zastawką z namalowanym widokiem metropolii. Dlaczego metropolii, a nie Sydney ? Ponieważ podczas komputerowego przygotowywania ten panoramy, celowo pozamieniano kształt i położenie niektórych elementów krajobrazu, aby nie kojarzyć go z żadnym konkretnym miastem na Ziemi. Jednakowoż nazwy ulic, które słyszymy w dialogach (np róg Wells i Lake), można znaleźć na mapie Chicago, rodzinnego miasta Wachowskich.
- Również śmigłowiec, w którym Neo i Trinity przylatują z odsieczą, był modelem na linach w pełnej skali. Wirujące śmigło dodano w postprodukcji. Efekt gradu kul, przeczesującego pokój przesłuchań, wykonano za pomocą 350 ukrytych w podłożu dysz, emitujących sprężone powietrze. Aby bezpiecznie dla aktorów rozbić okno, przez które strzela Neo, poza kadrem ustawiono dmuchawki z piaskiem, który wystrzeliwany pod dużym ciśnieniem, zapewnił bezpieczną realizację tego efektu.
- W Sydney stoi wieżowiec, należący do Columbia Pictures. W Matrixie właśnie na modelu, ściśle odnoszącym się do tej budowli (a konkretnie do piętra, na którym znajdują się sale projekcyjne), rozbija się i eksploduje śmigłowiec.
- Scenografię stacji metra zbudowano nie w studiu, lecz w miejscowości Rozelle, w starym magazynie zbożowym, do którego sięgała linia kolejowa. W jednej z hal, wzdłuż torów, Owen Paterson wybudował dekorację, w której miała się odbyć widowiskowa walka Neo ze Smithem. Hugo Weaving wspomina ta sekwencję, głównie z powodu bólu nerek, którego nabawił się dzięki zbyt ciasnym uprzężom, podczas przygotowań do ujęć “latających”.
- W trakcie przygotowywania z kaskaderami choreografii walk, Andy Wachowski przekonał się, że praca na planie jest wysoce niebezpieczna także dla reżysera. Przypatrując się przygotowaniom przez obiektyw, miał pecha, że jeden z kaskaderów w ferworze walki, niechcący uderzył łokciem w drugi koniec obiektywu…
- Dla Keanu Reevesa walka w metrze była kolejną bijatyką (po sekwencji w dojo), której nie można było markować. Tak więc to, co widzimy w filmie, znów było mniej lub bardziej bolesnym zadawaniem prawdziwych ciosów.
- Ale w realizacji najbardziej bolesnych ewolucji w metrze, reżyserzy przezornie oszczędzili Reevesa, zastępując go kaskaderem Chadem Stahelskim. Chad po wykonaniu brutalnych interakcji ze wszystkimi ścianami i sufitami, jakie były na planie, pojechał do domu ze złamanym kolanem, żebrami, zerwanym wiązadłem kolanowym, zwichniętym ramieniem i kilkoma mniejszymi kontuzjami. Taki los kaskadera…
- Korytarz, gdzie pod koniec filmu Neo wymierza sprawiedliwość Smithowi, był ta samą dekoracją, w której nakręcono ucieczkę Trinity przed agentami z początku filmu.
- Cyfry, widoczne na ekranie na początku filmu, układają się w datę “2/19/98”. Cyfry widoczne na ekranie w końcówce filmu, z kolei sugerują datę “9/18/99”. To może znaczyć, że wydarzenia w filmie działy się w przedziale 19 miesięcy.
- Zdjęcia do Matrixa trwały 118 dni. Joel Silver podkreślił, że bracia Wachowscy byli tak dobrze przygotowani do filmu, że zdjęcia objęły tylko to, co ukazało się w filmie. To wyjaśnia brak tzw scen wyciętych, których nie uświadczy się na wydaniach DVD trylogii Matrix.
- Francuski dubbing filmu różni się kwestią Trinity w zakończeniu filmu. W oryginale Trinity mówi, że już się nie boi, ponieważ kocha Neo. Po francusku Trinity twierdzi, że kocha Neo i sprowadzi go z powrotem…
- Kolejny francuski przekręt dotyczy kwestii Morfeusza, który odpowiadając na pytanie Neo o to, czy będzie mógł unikać kul, mówi, że nie będzie ich czuł. Oryginał traktował o tym, że Neo nie bedzie musiał (unikać kul).
- Z kolei Niemcy zamiast “dodge this”, włożyli w usta Trinity kwestię “only an agent”. Pewnie w odpowiedzi na słowa agenta “only human”.
- W wydaniu DVD, które ukazało się w Izraelu, wycięto moment, kiedy Mouse woła wszystkich do obejrzenia walki Neo i Morfeusza. Ciekawe dlaczego…
- Te wszystkie zagraniczne przekłamania i tak bledną w obliczu profanacji, jaką dokonała pani Magdalena Balcerek, tłumacząc na język polski dialogi w edycji DVD filmu Matrix. Jakkolwiek śledząc do tej pory dokonania translatorskie pani Balcerek, nie miałem większych zastrzeżeń, o tyle arcydzieło braci Wachowskich zostało przez nią bezmyślnie skopane, poprzez niedopuszczalne przetłumaczenie nazw własnych. Tak oto Matrix stał się Macierzą, co w języku matematyki jest – owszem – poprawne, natomiast w kontekście rozsławionego tytułu filmu brzmi zupełnie nieadekwatnie. Ale to nic wobec wyczynu przetłumaczenia imion załogi Nabuchodonozora. Trinity z polskiej wersji stała się Trójcą, Cypher został przechrzczony na Szyfranta, Tank został Czołgiem, Mouse – Myszą a Switch – uwaga – Obojnią (cóż to do diabła jest obojnia?!). Pani Magdalena litościwie oszczędziła widzom Neo, Morfeusza i Dozera (a mógł zostać Drzemaczem!)…
REKLAMA