DONNIE DARKO. Wersja reżyserska
KILKA SŁÓW TYTUŁEM WSTĘPU
Kiedy kilka lat temu usłyszałem po raz pierwszy o Donnie Darko, wiedziałem tylko tyle, że miała być w tym filmie scena, w której silnik odrzutowca spada wprost na pokój głównego bohatera. Oczekiwania względem Donniego... miałem jednak niesprecyzowane, gdyż nie wiedziałem czego tak naprawdę się po tym filmie spodziewać. Okazało się, że dzieło Richarda Kelly to diabelnie inteligentna, enigmatyczna, nijak nie dająca się rozszyfrować smutna opowieść, która o dziwo oglądała się nieziemsko przyjemnie! Blisko Donniemu Darko do zawiłości Zagubionej autostrady Lyncha. Blisko też do Z Archiwum X, ale i znakomitego Stand by me według Kinga. Donnie Darko stanowi swoiste zamknięte koło wydarzeń, jak wąż pożerający własny ogon, jak niekończący się sen powtarzający się w kółko w innych wersjach. Donnie Darko to też – dzięki muzyce – klimatyczna podróż do miejsca o nazwie “zatracenie”, opowieść o niezrozumieniu, alienacji, inności. Inności bronionej do ostatniej chwili, poświęconej wreszcie w imię wyższego dobra, miłości. Donnie Darko – choć nikt nie pokusił się o ostateczne wyjaśnienie “o co w tym filmie chodzi” (i dobrze!), z miejsca stał się filmem kultowym. Filmem, który oglądany kolejny raz odsłania przed widzami coraz to nowe tajemnice, nie wyjaśniając ich jednak, a raczej podając nowy trop, mający pomóc w wyjaśnieniu wydarzeń z życia Donniego. Wersja reżyserska, o której poniżej, choć trwa o 20 minut dłużej od wersji kinowej, także niczego nie mówi do końca i nie wywala kawy na ławę. Daje wiele nowych wskazówek – o tak, ale nie stawia kropki nad ‘i’, a już na pewno nie psuje wydźwięku oryginalnej wersji, gdyż nie rzuca dopowiedzeniami na lewo i prawo, a raczej coś “insynuuje”, coś podpowiada – szczególnie w momencie prezentacji książki Roberty Sparrow, której kolejne rozdziały coraz dokładniej wyjaśniają widzowi to, co dzieje się w świecie/umyśle Donniego. Wersja reżyserska oferuje aż 53 nowe lub rozszerzone sceny – z których jedne spisują się lepiej, drugie nieco gorzej, choć przyznać należy na wstępie, że nie znalazła się w Dir Cut żadna niepotrzebna czy wepchnięta na siłę nowa scena. Każdy dodatek ma za zadanie rozbudowywać postać Donniego lub otaczających go ludzi – z czym radzi sobie znakomicie. Z wersji reżyserskiej wyleciało też 13 scen lub głosów z offu znanych z wersji kinowej. W wielu miejscach zmieniono też muzykę lub dźwięki, a kilka scen zamieniono miejscami itp. itd. W każdym razie analiza porównawcza Donnie Darko i Donnie Darko Director’s Cut była dość skomplikowana i długotrwała ze względu na mnogość zmian, rozszerzeń, skrótów i poprawek wprowadzonych do trwającej 133 minuty wersji reżyserskiej. A teraz nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Was do lektury. “Welcome to the Donnie Darko’s World… Mad World.
- SCENY DODANE
[Czas: 00:21 – 02:20]
W obrazie nie zmieniło się tu nic. W warstwie dźwiękowej dokonano jednak znacznych przeróbek. Muzyka jest wyciszona, a na pierwszy plan wysuwają się odgłosy przyrody, ćwierkanie ptaków itp. Ilustracja muzyczna pod tytułem “Carpathian Ridge” rozpoczyna się później niż w wersji kinowej filmu, przez co, gdy tylko rozpoczyna się partia chóralna, pojawia się tytuł filmu (w wersji kinowej chór śpiewał znacznie dłużej) dodatkowo zilustrowany dźwiękowo odgłosem grzmotu podczas burzy.
[Czas: 02:21 – 04:06]
Ponownie żadnych zmian w obrazie, za to piosenka zespołu “The Killing Moon” Echo & The Bunnymen zastąpiona została nieco pogodniejszym utworem, dzięki czemu w wersji reżyserskiej słyszymy w tym miejscu “Never Tear Us Apart” zespołu INXS.
[Czas: 05:53 – 06:53]
Tuż po kolacji matka Donniego robi wyrzuty jego siostrze (a swojej córce;). Siostra Donniego zbiera ochrzan za głupi tekst podczas kolacji, gdy wypomniała Donniemu, że chodzi na terapię. Matka pyta córkę, “skąd wiedziała”, a córka odpowiada, że nie wiedziała, iż jest to aż takie ważne (aby nie mówić przy Donniem nic o jego terapii). Matka kończy rozmowę słowami: “To jest bardzo ważne!” i idzie do pokoju Donniego. W normalnej wersji filmu w pokoju Donniego panuje cisza. W wersji reżyserskiej w radiu leci piosenka “Voices Carry” zespołu ‘Til Tuesday (podziękowania dla Łukasza Króla za rozszyfrowanie utworu :).
[Czas: 07:08 – 07:12]
Dodano krótką scenę, w której Donnie po wyjściu matki z pokoju odkłada książkę i siada na łóżku. Na ścianie widać obrazek z wielkim okiem.
[Czas: 08:38 – 09:24]
W kinowej wersji filmu w tym miejscu pokazywała się czarna plansza z napisem 2 Października 1988, po czym słychać było głos królika mówiący: “Obudź się” i następnym ujęciem był dom państwa Darko z zapalającym się światłem w pokoju Donniego. W wersji reżyserskiej dodano przed planszą z datą zaciemnione wnętrze pokoju Donniego. Ponadto czarna plansza po zniknięciu daty widoczna jest znacznie dłużej, a po niej dodano maksymalne zbliżenie na otwierające się ludzkie oko (prawdopodobnie oko Donniego), którego źrenica powoli rozszerza się, jej obwódka zaczyna falować, a na ułamek sekundy w oku pokazuje się oblicze Królika. Dopiero teraz kamera pokazuje dom Państwa Darko z zewnątrz, ale zanim światło w pokoju Donniego się zapali, przez dłuższą chwilę obserwujemy zaciemnione okna.
[Czas: 10:00 – 10:14]
Dodano krótkie ujęcie, jak Donnie z zamkniętymi oczami przechodzi przez pokój, w którym ojciec śpi przed włączonym telewizorem. W całości sekwencji wyjścia Donniego z domu zmieniono też podkład dźwiękowy – zamiast cichej melodii znanej z wersji kinowej słyszymy tylko dziwne, złowieszcze pomruki.
[Czas: 13:11 – 15:00]
w wersji reżyserskiej zrezygnowano z odgłosów syren straży pożarnej i radiowozów, które Donnie słyszał, podchodząc pod swój dom. Podkład muzyczny także jest nieco inny (bardziej ponury) i zaczyna grać nieco później niż w normalnej wersji filmu.
[Czas: 15:20 – 17:27]
Zamieniono kolejnością sekwencje w pokoju hotelowym dzieci i w pokoju hotelowym rodziców. W wersji reżyserskiej najpierw jest rozmowa dzieciaków, rozszerzona o rozmowę na temat “pozwania do sądu linii lotniczych” i kłótni Donniego z młodszą siostrą, który ucina szybko jej pomysły ogłaszając, że w nocy jak usną będzie jej pierdział prosto w twarz ;). Później następuje rozmowa rodziców o Frankiem Feedlerze, którego przedwczesną śmierć porównują do przypadku własnego syna. Rozmowa w wersji reżyserskiej jest nieco dłuższa (ojciec stwierdza, że “ktoś opiekuje się Donniem”) – choć nie wnosi niczego nowego do fabuły filmu. Zmiany są także w podkładzie dźwiękowym obydwu sekwencji; z telewizora u rodziców nie słychać doniesień o “wypadku z silnikiem samolotu”, a w telewizorze u dzieci leci zupełnie inny program.