search
REKLAMA
Artykuł

DIRTY DANCING (1987). Historia fenomenu

Tekst gościnny

22 sierpnia 2017

REKLAMA

WSZYSTKO KIEDYŚ SIĘ KOŃCZY

„Dirty Dancing” to także historia o przemijaniu. O powolnym odchodzeniu w przeszłość dawnej tradycji i przygotowaniu się na mającą nadejść rewolucję obyczajową. Ludzie chcieli być blisko siebie, mieli dość zakazów, pragnęli wolności. Zaczęto organizować happeningi pod gołym niebem, do głosu doszły skandale, muzyka The Beatles, The Rolling Stones i Jima Morrisona. Tworzyły się subkultury i zwiększył dostęp do narkotyków. Wszystko kiedyś się kończy – mówi w pewnym momencie Max Kellerman, filmowy właściciel ośrodka wypoczynkowego, a jego słowa, podobnie zresztą jak występ do kończącego letni sezon hymnu Kellermana („Kellerman’s Anthem”), są zapowiedzią wiszących nisko w powietrzu zmian. Wydźwięk filmu staje się poważniejszy, skłania do refleksji i nieco przygnębia.

Czy faktycznie wschód doby hipisów i rozwiązłości seksualnej wróży lepszą, świetlaną przyszłość? Na te pytanie „Dirty Dancing” nie udziela już odpowiedzi. Stara się jednak zwrócić na niego uwagę, relacjonując historię przyjaciółki Johnny’ego. Penny nie dość, że zachodzi w ciążę, to jeszcze nie stać jej na to, aby ją usunąć. Dziewczynie z pomocą przychodzi Baby, która pożycza pieniądze od swojego ojca – lekarza, nie mówiąc mu, na co ma zamiar je przeznaczyć. Decyzję o poddaniu się zabiegowi w prowizorycznych warunkach Penny niemalże przypłaca życiem. Jak na głównonurtowe kino lat 80. i film muzyczny poruszenie tematu aborcji w ten sposób było mocno radykalne. Problem aborcji to jednak temat wciąż aktualny – niechciana ciąża jest przecież tragedią niejednej nastoletniej pary. „Dirty Dancing” więc po raz kolejny udowadnia, że pod płaszczykiem pozornie nieskomplikowanego love story porusza istotne i wciąż aktualne problemy.

dirty-dancing-lift

NIEKWESTIONOWANY KULT

Może to właśnie między innymi dzięki temu „Dirty Dancing” stał się filmem kultowym i z łatwością przeniknął do kultury masowej? O jego sukcesie można pisać naprawdę wiele. Słynne słowa Johnny’ego: Nikt nie upchnie Baby w kącie stały się synonimem kobiety wyzwolonej, a po premierze odbyła się prestiżowa trasa koncertowa z muzyką filmu. Do dziś ścieżka dźwiękowa „Dirty Dancing” jest jedną z najchętniej kupowanych płyt kompaktowych, a ze swej strony polecam reedycję albumu pt. „Ultimate Dirty Dancing”, gdzie utwory zostały zremasterowane i ułożone w kolejności zgodnej z chronologią, w jakiej można usłyszeć je w filmie.

Droga „Dirty Dancing” do polskich serc wiodła jednak nie przez kino, ale przez telewizję satelitarną i pirackie kasety video. Na początku lat 90., w erze wideotek, pirackich wideokaset i dwugłowicowych odtwarzaczy Oriona, „Dirty Dancing” był jednym z najchętniej wypożyczanych filmów w Polsce, a w niektórych wideotekach na jego wypożyczenie trzeba było składać rezerwację z miesięcznym wyprzedzeniem!

plakaty_filmowe_z_prl_u_14Za dystrybucję znanego jako „Wirujący seks” filmu odpowiadają firmy Colette Video oraz VIM, wydając go w dużym nakładzie, z odmiennymi od siebie okładkami, różnymi lektorami i miejscami nieco inaczej przełożonymi kwestiami. Tu warto również napomknąć o przetłumaczeniu filmu na język polski, które wielu kinomanom spędza sen z powiek i większość osób chyba bardziej dla reguły wiesza psy na słynnym już tłumaczeniu. „Wirujący seks” jest tytułem, który rzecz jasna wymyślił dział marketingu polskiego dystrybutora. Każdy tytuł przechodzi akceptację producentów – mówi Paulina Młynarska z i-film, agencji specjalizującej się w szeroko rozumianym marketingiem filmowym – Często tłumaczenie nie jest dosłowne, ale jak to w tłumaczeniu bywa, nie chodzi przecież o dosłowność. Zatem wyobraźmy sobie, jak na plakacie reklamowym, kasecie wideo, płycie czy w programie telewizyjnym zachęcałby nas „brudny” – w najlepszym wypadku „sprośny” bądź „świński” taniec? Jeśli chodzi o mnie, poczciwe przełożenie wspaniale oddaje charakter filmu – nie dość że seks, to na dodatek jeszcze wirujący!

„Dirty Dancing” to koniec końców film ponadczasowy bądź, jak kto woli, klisza stara jak świat, a my kochamy przecież takie romantyczne opowieści o mezaliansach. Dla mnie „Dirty Dancing” to wciąż jedna z nielicznych produkcji, którą można rozbierać na czynniki pierwsze i poddawać wolnej interpretacji. Jedna z tych, które łączą pokolenia. Jedna z tych, które nigdy nie wyjdą z mody.

Przeczytaj również tekst autorstwa Radosław Buczkowskiego.

 dirty water

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/