search
REKLAMA
Książka a film

Książka a film #21 – SPRAWA KRAMERÓW

Agnieszka Stasiowska

28 czerwca 2018

REKLAMA

W roku 1977 ujrzała światło dzienne niewielka objętościowo powieść Avery’ego Cormana, nowojorskiego pisarza – Kramer kontra Kramer. Cieniutka książeczka, dwa lata później adaptowana na obsypany nagrodami film z Meryl Streep i Dustinem Hoffmanem w rolach głównych, zmieniła sposób myślenia o rozwodzie i nieuchronnych w związku z nim kwestiach opieki nad dzieckiem nie tylko w Stanach Zjednoczonych.

Opis fabuły

Joanna i Ted Kramer są młodym małżeństwem. Ted robi karierę, sprzedając powierzchnie reklamowe w prasie, Joanna pozostaje zaś w domu, zajmując się kilkuletnim synem pary – Billym. Pewnego dnia Joanna niespodziewanie odchodzi, wywracając życie męża i syna do góry nogami. Ted staje przed ogromnym wyzwaniem – musi z dnia na dzień połączyć pracę zawodową z wychowywaniem dziecka. Kiedy wreszcie mu się to udaje, na horyzoncie ponownie pojawia się jego była już żona, domagając się prawa do opieki nad synem, którego porzuciła…

Sprawa Kramerów (1979)

Robert Benton nie zamierza wdawać się w długie wstępy –  sceną, która otwiera film, jest ta, w której Joanna odchodzi. Krótkie preludium w gabinecie szefa Teda, pokazujące typowo męski świat – pracę po godzinach, pogaduszki o kolegach z pracy, udawaną nerwowość przed powrotem do domu – od razu ustawia tego ostatniego we właściwej pozycji. To typowy karierowicz, zaniedbujący na co dzień żonę, dziecko i dom, skoncentrowany wyłącznie na swojej pracy. Wraca do domu, gdzie zastaje śpiącego syna oraz żonę z walizką w ręku. Joanna (Meryl Streep) zawiadamia go, że odchodzi, i bierze torebkę do ręki. Początkowo Ted nie reaguje, potem uznaje jej oświadczenie za żart. Kiedy Joanna jest już na klatce schodowej, szarpie ją za rękę, wyrywa walizkę. Joanna, ze łzami w oczach, zostawia go z bagażem w ręku i wsiada do windy. Scenę zamyka zszokowana twarz Dustina Hoffmana – mężczyzny, który właśnie dowiedział się, że żona go nie kocha, że go opuszcza, i co najgorsze – że zostawia pod jego opieką syna.

Tak, jak bezkompromisowo rozpoczął opowiadanie historii Kramerów, tak prowadzi ją Benton dalej. W ciągu niemal dwóch godzin projekcji widz nie napotka dłużyzn, momentów refleksji, retrospekcji, jakichkolwiek prób wyjaśnienia tego, co się stało. Dla Bentona – i dla widza – sprawa jest jasna: wyrodna matka i żona porzuciła rodzinę. I oto popatrzcie, jak doskonale radzi sobie z tym ojciec, który został na placu boju. Perypetie Teda – utrata pracy, wypadek syna na placu zabaw, zaskakujący powrót Joanny i jej żądanie oddania Billy’ego – zamknięte zostają w hiperboli dwóch scen. Początkowa to pierwszy wspólny samotny poranek ojca i syna. Ted nie wie, gdzie się co znajduje w mikroskopijnej kuchence, nie wie, co jego dziecko zwykle jada, nie wie, jak się to przyrządza. Jednym słowem – katastrofa. Końcowa to ta, w której idealnie zgrani mężczyźni – duży i mały – niemal automatycznie wykonują wszystkie potrzebne czynności. Pomiędzy tymi scenami jest ocean wydarzeń i emocji, ale są one zaznaczone hasłowo, łopatologicznie, albo pominięte. Dla Bentona wszystko w tej historii jest oczywiste.

Także zakończenie filmu nie daje żadnej głębi. Ted Kramer przegrywa walkę sądową o opiekę nad synem. Niezależnie od jego uczuć, wyrażonych z przejęciem na sali sądowej, niezależnie od tego, jak zmieniły się jego stosunki z Billym, matka pozostaje matką i sąd nie ma wątpliwości co do tego, gdzie chłopcu będzie najlepiej. I tutaj następuje rozdzierająca scena, w której Joanna wyjaśnia Tedowi, że nie jest w stanie, mimo wszystko, odebrać mu dziecka, do którego się tak bardzo przywiązał. Łzy, wzruszenie, kurtyna.

Agnieszka Stasiowska

Agnieszka Stasiowska

W filmie szuka różnych wrażeń, dlatego nie zamyka się na żaden gatunek. Uważa, że każdy film ma swojego odbiorcę i kiedy nie przemawia do niej, na pewno trafi w inne, bardziej skłonne ku niemu serce.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA