search
REKLAMA
Książka a film

Książka a film #21 – SPRAWA KRAMERÓW

Agnieszka Stasiowska

28 czerwca 2018

REKLAMA

Kramer kontra Kramer (1977)

Powieść Cormana, jak już wspomniałam – objętościowo niewielka, jednak jest znacznie bogatsza w treść niż jej filmowy odpowiednik. Przede wszystkim poznajemy Joannę. Kilkustronicowy wstęp do właściwej historii przedstawia nam młodą, sfrustrowaną kobietę, której życie układa się zupełnie inaczej, niż to sobie wymarzyła. Nie czuje się dobrze w swojej roli, nie potrafi porozmawiać o swoich uczuciach z mężem, nie widzi dla siebie innego wyjścia, jak tylko to dramatyczne odcięcie się od wszystkiego, co ją przytłacza. W tym od czteroletniego syna, który – jak uczy przykład milionów kobiet – powinien być dla niej źródłem największego szczęścia, wynagradzającym jej wszelkie życiowe rozczarowania. Niestety, nie jest. Poznajemy także Teda, który wbrew swojemu filmowemu wizerunkowi nie jest gościem we własnym domu, ale całkiem normalnym, przeciętnym pracującym ojcem, który choć nie poświęca synowi tyle czasu co jego matka (byłoby to przecież niemożliwe), bardzo go kocha. I kocha także Joannę, choć nie ma pojęcia o tym, jak bardzo ich oceny wspólnego życia się różnią. Tradycjonalista, nie przyjmuje do wiadomości tego, że jego żona, zamiast siedzieć z dzieckiem w domu, wolałaby pracować, realizować się w jakiś sposób, mieć za towarzystwo kogokolwiek innego poza kilkoma matkami z placu zabaw.

Kiedy Joanna odchodzi, Kramer zabiera się do rozwiązania problemu metodycznie. Spotyka się z prawnikiem, przeprowadza rozwód, wynajmuje gosposię, reorganizuje swoje życie zawodowe. Brak jest w powieści Cormana tej histerii, która towarzyszy filmowemu Tedowi – traci pracę nie dlatego, że zajmuje się synem, lecz dlatego, że firma plajtuje. Znajduje ją ponownie – i to nie raz – nie w ciągu jednego popołudnia, ale kilku tygodni wydeptywania dywanów w gabinetach HR-owców. Gosposia, przesympatyczna i oddana Polka, opiekuje się Billym z zaangażowaniem, pozwalającym Tedowi nie tylko na normalne funkcjonowanie w sferze zawodowej, ale i prywatnej.

Książka a film

Corman ukazuje sprawę Kramerów w szerokim kontekście. Przede wszystkim pojawia się przyczyna, której skutkiem jest odejście Joanny, nawet jeśli ona sama stosunkowo szybko znika z horyzontu. Świat Teda, nigdy zresztą niekoncentrujący się wyłącznie na pracy, jest bogaty – praca, dom, dziecko, znajomi. Znajomi, którzy mają własne, przed-, po- i w trakcie-rozwodowe historie. Kramerowie mają też oboje rodziców, w filmie zupełnie nieobecnych. Wizyty Teda u prawnika kreślą formalny charakter sytuacji – najpierw rozwód, potem sprawę o przyznanie opieki. Także Joanna, choć fizycznie pojawia się tylko sporadycznie, jest obecna – pisze listy, podejmuje próbę spotkania się z Billym, powraca z nowym partnerem życiowym. Powieść Cormana jest pełna, to świetny obraz społeczeństwa i jednostki w obliczu kryzysu w związku.

Film Bentona, choć w kolorze, jest czarno-biały. Matka zostaje obarczona winą za swoje nieodpowiedzialne (w domyśle – bezpodstawne) zachowanie. Meryl Streep, tworząc kreację cichą jak na swoje możliwości i opierającą się głównie na łzach, nie walczy z tą wizją. Dustin Hoffman, w owym czasie już specjalista od ról co najmniej trudnych, tym razem bardziej polega na roli niż na własnych możliwościach. Postacie Kramerów w filmie Bentona to zaiste wygodny samograj, który w swoim twardym określeniu granic jest dla literackich pierwowzorów postaci obraźliwy. Niezbyt też jest wymagający dla widza. Weźmy dla przykładu ostatnią scenę – kiedy Joanna informuje Teda, że Billy jednak zostanie przy nim. Filmowa Joanna wydaje się poruszona mową Teda na sali sądowej (tu rzeczywiście Hoffman dał popis), uznaje jego wyższość nad sobą jako rodzica odpowiedzialnego i kochającego, bredzi coś niepewnie o chmurkach na ścianach pokoju dziecięcego. Scena typowa dla łzawego kina familijnego, przeciętny przeżuwacz popcornu przyjmie ją na klatę bez cienia refleksji. W powieści rzecz ukazana jest zupełnie inaczej – całkowicie w oderwaniu od Teda, który w filmie jest postacią centralną, Joanna wyznaje, że ona sama nie jest gotowa do przejęcia opieki nad Billym. Namówiona do tego przez partnera – kolejnego mężczyznę w powieści, który prezentuje tradycyjne pojęcie o roli kobiety w życiu – podjęła walkę o syna, dochodzi jednak do wniosku, że macierzyństwo na pełny etat nie jest jej życiowym celem. Prezentuje w ten sposób nowy model kobiety, która widzi siebie poprzez pryzmat własnej osoby, a nie rodziny, którą tworzy. To właśnie było nowatorskie i bulwersujące w powieści Cormana i to zostało całkowicie zagubione w filmie. Częścią Kramer kontra Kramer była historia kobiety, która kosztem wszystkiego walczy o siebie, Sprawa Kramerów to tak naprawdę opowieść o mężczyźnie postawionym w nietypowej sytuacji, który z problemów wychodzi zwycięsko. Znajduje to potwierdzenie także w Nagrodach Akademii – oboje, Meryl Streep i Dustin Hoffman, zostali nagrodzeni za swoje kreacje. On jednak dostał statuetkę jako aktor pierwszoplanowy, ona jako aktorka roli drugiego planu.

Nie zawsze ekranizacja powieści jest od niej gorsza, uboższa. Bywa i tak, że z zalewu zbędnych słów i wątków dobry scenarzysta wyciągnie to, co potrzebne, aby uczynić historię jeszcze bardziej zajmującą, poruszającą, ciekawą. Niestety, nie jest to przypadek Sprawy Kramerów. Rozpatrywana jako osobne dzieło filmowe, ma swoją wartość, wyrażoną głównie w doborowej obsadzie – choć po latach wydaje się zbyt łzawa i zbyt uproszczona. Jednak dla tych, którzy mieli okazję zapoznać się z literackim pierwowzorem, ta ekranizacja będzie rozczarowaniem.

Agnieszka Stasiowska

Agnieszka Stasiowska

W filmie szuka różnych wrażeń, dlatego nie zamyka się na żaden gatunek. Uważa, że każdy film ma swojego odbiorcę i kiedy nie przemawia do niej, na pewno trafi w inne, bardziej skłonne ku niemu serce.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA