search
REKLAMA
Ranking

CIĄGLE PADA. Najlepsze deszczowe sekwencje

Jacek Lubiński

5 października 2017

REKLAMA

Jesień – ostateczna granica… dobrej pogody. Aktualnie to oczywiście pojęcie względne, niemniej o tej porze roku, która właśnie rozkwita za naszymi oknami, nadal niezaprzeczalne są trzy rzeczy: spadające z drzew liście, częste opady i coraz dłuższe wieczory. Cóż zatem robić w ich trakcie? Dobrym pomysłem jest wejść na Filmorg i coś poczytać – na przykład to zestawienie niezapomnianych filmowych momentów, które uchwycono w siąpiącym deszczu. Poniżej tuzin takich, które udowadniają, że w tym temacie kino nie ogranicza się jedynie do Deszczowej piosenki i romantycznych uniesień kochanków. Rzecz jasna to temat rzeka, zatem mile widziany również zalew komentarzy. A teraz niech się rozpada!

 

Łowca androidów

Na dobrą sprawę u Ridleya Scotta pada niemal cały czas. Jednak dopiero w finale deszcz stanowi ważny element całości, będąc dla niektórych bohaterów dosłownie zimnym prysznicem. Innym przynosi ostateczną ulgę, stanowiąc smutne pożegnanie ze światem – odzwierciedla ich nastrój, stan duszy, emocje, jak i dramaturgię sytuacji. W końcu też nadaje posągowego oblicza, zmywając z policzków łzy, które szybko nikną w otchłani niebytu…

 

Cena strachu (1977)

Już we francuskim oryginale woda odgrywała pewną rolę. Lecz to William Friedkin uczynił z niej prawdziwego przeciwnika, czyniąc z prostej powtórki z rozrywki – przeprawy przez niestabilny, uginający się pod ciężarem charakterystycznych pojazdów most, tym razem smagany bezustannie wiatrem i deszczem – prawdziwą wizualną perełkę. To scena, która nie tylko przewyższa dramaturgią swój pierwowzór, ale nadal należy do najbardziej porażających momentów w historii kina.

 

Droga do zatracenia

Pada deszcz. Padają trupy wokół Johna – jego ochroniarze. Ich krew od razu znika w ulewie. John zostaje sam pośród niezrozumiałej ciszy i pustki. Po chwili wyrasta przed nim Michael – do niedawna jego najbardziej zaufany człowiek, którego traktował jak własnego syna (a nawet lepiej, bo prawdziwego syna się wstydzi). Teraz Michael mści się na swoim przybranym ojcu – podchodzi bliżej i spoglądając mu w oczy celuje w niego z karabinu maszynowego. „Cieszę się, że to ty” – mówi ze spokojem John. To jego ostatnie słowa. Seria z karabinu odbija się echem od pustej ulicy… Pada deszcz. Zmywa grzechy przeszłości, zaciera ślady, oczyszcza wrażenia.

 

Magnolia

Deszcz wcale nie oznacza, że musi być mokro – a przynajmniej nie od wody… Paul Thomas Anderson w swoim opus magnum zaserwował jedną z najbardziej oryginalnych i zarazem niesamowitych sekwencji w dziejach dziesiątej muzy. Deszcz żab już sam w sobie jest dość niezwykłym i zaskakującym doświadczeniem. Natomiast jako swoiste podsumowanie wcześniejszej fabuły, złożonych relacji pomiędzy jej bohaterami oraz ostatecznie wpływający na ich życie czynnik, to prawdziwa petarda, która na stałe wbija się w pamięć nie tylko obrońcom zwierząt.

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA