CHRIS PRATT. Przez Hawaje do Hollywood
Hollywood zna setki przypadków karier, które rozpoczynały się błyskawicznie i niespodziewanie, a spora część z nich równie szybko się kończyła. Choć Christopher Michael Pratt pierwsze aktorskie szlify zbierał już siedemnaście lat temu, dopiero w drugiej dekadzie XXI wieku na dobre zaistniał w branży. A gdy już to zrobił, na hollywoodzkie szczyty popędził z prędkością ponaddźwiękową. Dziś jego nazwisko figuruje na listach życzeń niemal wszystkich czołowych reżyserów, bo Chris Pratt to nie tylko profesjonalista na planie filmowym, ale też fascynująca osobowość poza nim.
Minister zdrowia ostrzega: otwarcie YouTube i wyszukanie frazy „Chris Pratt” może skutkować wielogodzinnym przykuciem użytkownika do monitora/tabletu/smartfona, a w dalszej perspektywie przykurcz mięśni twarzy i przepuklinę spowodowaną nadmiernym śmiechem. Człowiek, który w ostatnich latach zbawiał nie tylko świat, ale i całą galaktykę, okazuje się być nie lada kawalarzem, skoro niejednokrotnie doprowadzał do łez kolegów z ekipy Parks and Recreation, serialu uznawanego za jedną z najśmieszniejszych produkcji telewizyjnych ostatniej dekady (gorąco zachęcamy do obejrzenia wpadek z planu!). To żadna nowość, że aktorzy podczas realizacji zdjęć potrafią dobrze się bawić, ale w przypadku Pratta naprawdę ma się wrażenie, że ten gość to prawdziwa beczka śmiechu. Trudno jednak spodziewać się czegoś innego po kimś, kto w koledżu wytrzymał pół semestru, a potem wyniósł się na Hawaje, by wraz z kumplem upijać się, jarać i doświadczać bezdomności. Tak, to brzmi całkiem jak Chris Pratt.
***
Podobne wpisy
Urodził się 21 czerwca 1979 roku w maleńkiej Virginii w stanie Minnesota jako syn pracownicy supermarketu i górnika-budowlańca. Jak wspominał w bardzo szczerej rozmowie z magazynem “GQ”, jego ojciec należał do tego gatunku mężczyzn, który nie tolerował własnych słabości, więc gdy zachorował na stwardnienie rozsiane, zamknął się w sobie, odsuwając się całkowicie od rodziny. Być może dlatego Chris niewiele mówi o wczesnych latach swojego życia i woli skupiać się na tym, w jaki sposób trafił do show-biznesu. Wychował się w Lake Stevens w stanie Waszyngton, ale o jego dzieciństwie trudno napisać coś wyjątkowego – był jednym z wielu lokalnych dzieciaków, którym czasem coś się udawało (jak na przykład występy w turniejach zapaśniczych), ale którzy głównie starali się nie zanudzić w kilkudziesięciotysięcznej mieścinie. Miał w sobie mnóstwo energii i zero pomysłu na życie (jako czternastolatek dla zarobienia kilku groszy postanowił zająć się… striptizem), dlatego gdy szkolny trener zapasów zapytał Chrisa, co ten chciałby robić w przyszłości, młodzian odpowiedział: „Nie wiem, trenerze, ale na pewno będę cholernie bogaty i sławny”. Cóż, chłopak musiał mieć w sobie coś z jasnowidza, bo nie pomylił się ani trochę – trzydziestosiedmioletni dziś Pratt należy do najbardziej wziętych hollywoodzkich aktorów, ma sławę, pieniądze i ogromną sympatię branży i widowni. Czego chcieć więcej?
***
Gdy miał dziewiętnaście lat i razem z kumplem biwakował gdzieś na hawajskiej plaży, zaczepił się do pracy w Bubba Gump Shrimp Company (tak, to założona w 1996 roku sieć restauracji zainspirowanych Forrestem Gumpem). To właśnie tam, między obsługiwaniem stolików, częstowaniem klientów krewetkowymi ciekawostkami i śpiewaniem im „sto lat”, dał się zauważyć Rae Dawn Chong, obdarzonej intrygującą urodą aktorce, znanej choćby z kultowego Commando (1985) córce wiecznie ujaranego Tommy’ego Chonga. Kelnerskie popisy Pratta spodobały się Rae, która akurat przymierzała się do wyreżyserowania krótkometrażowego horroru i zaproponowała Chrisowi angaż. Wyobrażacie to sobie? Bezdomny dziewiętnastolatek dorabia na Hawajach, serwując owoce morza, a kończy, występując w filmie dziewczyny z legendarnego ejtisowego akcyjniaka? Już sama ta historia sprawia, że Pratta lubi się jeszcze bardziej.