Brytyjskie SERIALE ODTWORZONE W AMERYCE. Czy “rimejki” zawsze są słabe?
Biuro
Z popularności konceptu Biura za granicą cieszy się sam twórca i odtwórca głównej roli w brytyjskiej wersji, Ricky Gervais. Trwający ledwie dwa sezony mockument, emitowany w latach 2001-2003 przez BBC Two, w Stanach Zjednoczonych doczekał się 9 części. Widzowie Biura po obydwu stronach oceanu “bezpośrednio” przez oko kamery podglądają rzeczywistość pracy w korporacji sprzedającej papier. Na ograniczonej przestrzeni (plany zdjęciowe rzadko obejmują więcej niż tylko powierzchnię biurową) warstwa po warstwie odkrywamy złożone osobowości pracowników i obserwujemy ich rozwój – w konwencji komediowej. Na pierwszym planie stoi oczywiście domorosły menedżer działu. Żenującymi żartami próbuje wkupić się w łaski tych, którzy mu podlegają.
Zarówno Ricky Gervais, jak i Steve Carell na podstawie tej charakterystyki stworzyli postacie niezwykle oryginalne, wtopione w kulturowy klimat biura.
Angielska wersja to humor surowy, bolesny, bezkompromisowy. Czy amerykańska to przy niej Disneyland? Nic podobnego. Śmieszą nas gagi, doceniamy niuanse, zostajemy z serialem na dłużej…
O 10 powodach, dla których kocha amerykańską wersję Biura, pisał nie tak dawno Szymon Skowroński.
Ocena: jaki kraj, takie Biuro.
Shameless / Niepokorni
11 sezonów to mnóstwo czasu, by serial pokochać, a już na pewno się do niego przyzwyczaić. W przypadku brytyjskiej wersji Shameless, emitowanej w latach 2004-2013 w Channel 4 – również do trzęsącej kamery, patologicznych bohaterów i wszechobecnej, a panującej szczególnie w nieciekawej dzielnicy Manchesteru surowości. Paul Abbott (na podstawie własnej) opowiedział historię rodziny z nizin społecznych. Kombinatorów walczących o lepsze dzisiaj, królów ulicy, stałych bywalców pobliskiego pubu-mordowni. Kto mógłby chcieć zepsuć tę opowieść? Amerykanie!
Zepsuli? Dziwne, ale… wręcz przeciwnie. Najlepsze, co mogło mi się przytrafić na wieść o zakończeniu edycji brytyjskiej, to właśnie Niepokorni zza oceanu. Liczebność, imiona, płci i ogólna charakterystyka dzieci Franka Gallaghera pozostają (z małym wyjątkiem) tożsame, jednak amerykańskie Shameless nie sili się na konkurowanie z pierwowzorem. Historie “rozjeżdżają się” po kilku odcinkach pierwszego sezonu. Sukces Niepokornych opiera się na założonej w scenariuszu sile charakteru Gallagherów. Jako dzieci walczą o przetrwanie, w miarę dorastania z całych sił starają wedrzeć się do klasy średniej. W obydwu wersjach klną, piją, palą, klepią biedę… Choć w USA ubodzy są po amerykańsku.
David Threlfall i William Macy w postaci ojca rodziny, Franka, ukazali majstersztyk gry aktorskiej. Na równi.
Ocena: jakby dwa seriale.
Queer as Folk
Gdyby za Queer as Folk nie zabrali się amerykańscy filmowcy, kto wie, jak wyglądałoby dzisiaj życie wielu osób LGBT? Nakręcony przez Charlesa McDougalla i Sarah Harding dwusezonowy pierwowzór emitowano w latach 1999-2000 w brytyjskiej Channel 4. W Anglii 20 lat temu na antenie telewizyjnej bez ogródek rozprawiano o gejowskim seksie i innych aspektach życia osób queer (!). Większy społeczny efekt wywołała jednak amerykańska wersja serialu. Po części z racji objętości (5 sezonów po 14 niespełna godzinnych odcinków każdy), jak również z powodu większego zaplecza finansowego i bardziej liberalnej obyczajowości, serial mógł poruszyć multum problemów. Coming out, HIV/AIDS, akceptację społeczną i w rodzinie, kluby i narkotyki, drag queen, adopcję dzieci przez pary homoseksualne, parady równości, walkę ze stereotypami, obszerny wątek lesbijski… Nie bez powodu tytuł nazywa się “kamieniem milowym” kultury gejowskiej.
Obsada amerykańskiej wersji po dziś dzień odcina kupony od ról swojego życia. Kolejne pokolenia wielbią Briana (Gale Harold), Justina (Randy Harrison), Michaela (Hal Sparks), Emmetta (Peter Paige) i Teddy’ego (Scott Lowell); wielu pisze, że dzięki serialowi dokonało coming outu. W tym wypadku amerykanizacja, choć podzieliła fanów tytułu na dwa obozy, dokonała niesamowitego. Powołanie do życia gejowskich idoli – świetnie wyglądających, odnoszących sukcesy i przede wszystkim dumnych – podniosło społeczność queer na duchu.
Ocena: to miało sens.