Brytyjskie SERIALE ODTWORZONE W AMERYCE. Czy “rimejki” zawsze są słabe?
Amerykanie i Brytyjczycy nie mówią w jednym języku, nie powinien więc dziwić fakt, że potrzebują odrębnych dzieł filmowych opartych nie tyle na podobnym, ile tym samym koncepcie.
Prócz kulturowego liczy się aspekt biznesowy. Producenci kombinują: pomysł świetnie sprzedał się w Wielkiej Brytanii, więc przyjmie się i na naszym gruncie, niczym franczyzowe big brothery i master chefy. W praktyce jednak odtwarzanie brytyjskich historii w amerykańskich realiach skazane jest na niepowodzenie. Czy w każdym wypadku? Z poniższego zestawienia tytułów można wyciągnąć pewne wnioski.
The Inbetweeners
Podobne wpisy
Produkowany przez Channel 4 serial coming of age zapisał się w historii brytyjskiej telewizji jako jedna z najlepszych komedii sytuacyjnych – mimo że ten rodzaj humoru (seks, wulgaryzmy, zbliżenia na wydzieliny ciała) nie odpowiada każdemu. The Inbetweeners (w luźnym tłumaczeniu: tacy pomiędzy) opowiada historię czterech bardzo niedoskonałych nastolatków, uczniów szkoły średniej z obojętnym na zachowanie młodzieży personelem. Bohaterów poznajemy, gdy z placówki prywatnej do publicznej przenosi się Will. Jeszcze w mundurku, pod krawatem i z neseserem. Z miejsca dostaje przydomek briefcase wanker. Chłopak broni się ostrą ironią i inteligencją, a na zasadzie przyciągających się przeciwieństw (czyżby?) kumpluje się z bandą frajerów. Z Simonem, który ma postawioną na sztorc na żelu grzywkę, “neandertalczykiem” Jayem z obsesją na punkcie seksu i Neilem, który wydaje się ździebko opóźniony w rozwoju. Żarty bazujące na osobowościach tak charakterystycznych mają potencjał śmieszności.
Dlatego amerykańska wersja The Inbetweeners w reżyserii – uwaga! – Taiki Waititiego, produkowana przez MTV, nie mogła się udać. Wystarczy spojrzeć na głównych bohaterów, by dostrzec bolączkę “rimejków” rodem z USA: grają w nich modele. Jak Will może być największą pokraką bez okularów, krzywego zgryzu, loczków i garnituru? Recenzenci dostrzegają w amerykańskich The Inbetweeners mały plus: oryginalne, dostosowane do rodzimego odbiorcy żarty – czyli gagi rodem z komedii typu American Pie. Natomiast po scenach przeniesionych z brytyjskiego gruntu bezlitośnie przejechano walcem, do uzyskania płaszczyzny doskonałej.
Ocena: boleśnie nie wyszło.
Kumple
Wraz z poprzednim tytułem amerykańska wersja serialu Kumple podawana jest jako flagowy przykład na to, że jankesi nie powinni zabierać się już za żadną przeróbkę. Kto oglądał 6 sezonów najpopularniejszego swego czasu (2007-2013) serialu dla nastolatków, wie, że przed monitor przyciągał młodych widzów kolorowy (bo podkoloryzowany), pełen magicznych proszków świat brytyjskich licealistów. Każde 2 sezony to odrębny rocznik, nowa paczka różnorodnych bohaterów, pełen przekrój ras, orientacji seksualnych, religii i poglądów, problemów “młodości górnej i durnej”.
W USA tytuł oparty w dużej części na oryginalnym scenariuszu nie doczekał drugiego sezonu. Nic dziwnego. Postaci jakby te same, jednak twarze – znów – wyłonione w castingu do reklamy płatków śniadaniowych. Na tyle, ile to możliwe, zróżnicowane, jednak nie pełnokrwiste. Gwiazda brytyjskiej wersji, Effy Stonem (Kaya Scodelario, znana również m.in. z Piratów z Karaibów: Zemsty Salazara), to uwodzicielska skandalistka z obłędem w oczach. Eura Snyder (Eleanor Zichy) to przy niej wtopiona w tłum owieczka, która buja się na imprezie w rytm “łupu-cupu”.
Ocena: w czasie podróży przez ocean ze scenariusza wypadł suplement z napisem “klimat”.
Broadchurch / Gracepoint
Przeniesienia Broadchurch na amerykański rynek serialowy mogę nigdy nie zrozumieć. Gracepoint kręcono dla BBC America na podstawie scenariusza oryginalnego Chrisa Chibnalla. W obydwu krajach współpracowały z nim różne osoby, jednak gdy obejrzałam pierwsze odcinki obydwu wersji, mogłam stwierdzić śmiało: “Zmarnowałam godzinę”. Historię znalezionego na plaży martwego Danny’ego Price’a (w USA Solano) twórcy opowiadają krok po kroku TAK SAMO. Fabuła różnicuje się jedynie w połowie finałowego odcinka! To nie wszystko. Aktor, który odgrywa rolę jednego z dwojga badających sprawę śledczych, pracuje przy obydwu tytułach.
David Tennant jako detektyw Alec Hardy to najlepszy specjalista w regionie, noszący cechy geniusza i szaleńca. Emmett Carver, jego amerykańskie alter ego, nie ustępuje mu siłą rzeczy przenikliwością, ale i nie współgra z innymi postaciami tak dobrze jak w wersji brytyjskiej. W Wielkiej Brytanii partnerką w śledztwie, detektyw Ellie Miller, była mu Olivia Colman (uhonorowana dwukrotnie Złotym Globem za role w Nocnym recepcjoniście i w Faworycie), w USA zaś Anna Gunn (trzykrotna zdobywczyni Emmy za drugoplanową rolę w serialu Breaking Bad).
Fani Broadchurch, jak i samego aktora uważają, że w Gracepoint zabrakło mu przede wszystkim szkockiego akcentu. I że Amerykanie nakręcili remake, gdyż przy oglądaniu wersji brytyjskiej potrzebne im były napisy.
Ocena: #pocopocopoco