AVATAR. Wersja reżyserska

[Czas: 86-88 minuta]
Prawie dwuminutowa sekwencja polowania na Sturmbeesty. Część wojowników atakuje z lądu, część z powietrza. Stworzenia mają tylko jeden czuły punkt, w który trzeba trafić strzałą lub dzidą. Jake daje popis celności w strzelaniu z lotu, zabijając jedno z potężnych zwierząt.
[Czas: 90 minuta]
Jake po wyjściu z kapsuły przygląda się ze smutkiem swoim chudym nogom.
[Czas: 96 minuta]
Zanim Jake i Neytiri przejdą do rzeczy, dochodzi między nimi do innego rodzaju połączenia.
[Czas: 107 minuta]
Kilkusekundowa scena z nowej dodanej sekwencji ukazuje Na’vi wznoszących wojenne okrzyki – w tle widać spalone przez nich buldożery. Rano oddział marines stawia się na miejscu zdarzenia i zdaje raport ze zniszczeń: sześciu zabitych, spalone buldożery i zniszczone mechy. Ułożenie strzał w ciele zabitego wskazuje na to, że atak rozpoczął się z powietrza. Raport oglądają na ekranie zaniepokojeni wojskowi i wkurzony Quaritch. W ujęciu pokazującym przez kamerę jednego z żołnierzy zniszczony wojskowy sprzęt znajdziemy małe nawiązanie do innego filmu Jamesa Camerona Aliens – dowódca mówi do filmującego żołnierza przez radio: „Talk to me Lyle”. To samo mówił sierżant Apone: „Talk to me Hudson”. To nie jedyny ukłon Camerona w kierunku swoich poprzednich filmów. Gdy w finałowym starciu Jake stoi na statku bojowym, Quaritch naciska na wolant, a statek wykonuje nagły przechył i Jake spada, zawisając na zamontowanej pod skrzydłem rakiecie. Identyczną zagrywkę zastosował Arnold Schwarzenegger w Prawdziwych kłamstwach, zrzucając z kadłuba Harriera terrorystę Aziza, który także zawisł na rakiecie.
[Czas: 108 minuta]
Doktor Grace mówi do Jake’a, że wojskowi nigdy nie chcieli, żeby im się udało dobrowolnie usunąć Na’vi z okolic świętego drzewa i że świadomie zniszczyli buldożerami święte miejsce, by sprowokować Na’vi do odwetu i mieć pretekst do ataku na rdzennych mieszkańcach Pandory.
[Czas: 152 minuta]
Dodano kilkusekundowe ujęcie, na którym postrzelony przez marines Tsu’tey (który wykonał spektakularną akcję na otwartej rampie transportowca) spada na ziemię, a jego upadek amortyzują wielkie liście jakiejś rośliny. W pierwotnej wersji filmu dzielny wojownik po prostu spadał po postrzale z rampy i, w domyśle, ginął.
[Czas: 155 minuta]
Dodano kilka sekund walki między mechami a Sturmbeestami. Jeden z mechów powala stworzenie na ziemię uderzeniem w głowę, za chwilę jedno ze stworzeń rozwala innego mecha, robiąc na nim widowiskowego fikołka, a jeszcze inne zwierzę wgniata (dosłownie) jednego mecha w drzewo, nadziewając go na swoje poroże – chyba najlepsza ze wszystkich nowych scen.
[Czas: 161 minuta]
Dodano kilka dodatkowych ujęć podczas walki Neytiri z Quaritchem w mechu. Nic szczególnego, po prostu kilkanaście dodatkowych sekund przepychanki między przeciwnikami.
[Czas: 166-169 minuta]
Tsu’tey przekazuje przywództwo w ręce Jake’a i prosi, aby ten go dobił. Początkowo Jake nie zgadza się, jednak po tym, jak Tsu’tey mówi, że jest dumny z tego, że mógł walczyć u boku Jake’a i chce, aby został on jego „ostatnim cieniem”, Jake, z bólem serca, dobija go.
- SCENY WYCIĘTE
[Czas: 1 minuta]
Usunięto otwierające film zbliżenie na oko Jake’a.
[Czas: 70 minuta]
Wyrzucono krótkie ujęcie, na którym doktor Grace ciągnie Jake’a na wózku – w sumie racja, było kompletnie zbędne.
[Czas: 108 minuta]
Usunięto ujęcie, na którym doktor Grace nalewa sobie napój z butelki.
PODSUMOWANIE
James Cameron wydłużył swój i tak długi film (162) o całe 16 minut. Część z dodanych scen to tylko drobne ozdobniki, miłe dodatki do olśniewającej całości, jaką stanowiła już wersja kinowa. Jednakże kilka z nich rozbudowuje uniwersum Pandory. Wielkie brawa należą się za wprowadzenie nowej rasy zwierząt, które nie tylko pokazują się na ekranie jako biegnące ot, tak stado, ale pojawiają się również w finale, żeby rozwalić kilka mechów oraz wcześniej – jako obiekty polowania Na’vi. Reżyser wzbogacił też merytoryczną stronę Avatara, rozbudowując konflikt ludzi z Na’vi i przedstawiając zarówno jednych, jak i drugich w nieco ostrzejszym świetle; doktor Grace (wprowadzając do opowieści zupełnie nową postać) wspomina śmierć siostry Neytiri z rąk marines, zaś Na’vi krwawo mszczą się za zdemolowanie lasu zabiciem sześciu ludzi i spaleniem ciężkiego sprzętu należącego do korporacji. Poszerzono też wątek głównego bohatera – Jake’a Sully, ukazując go w pierwszych minutach filmu jako człowieka, który nie za bardzo potrafi odnaleźć się w świecie jako inwalida wojenny oraz dodano sceny, w których jeszcze bardziej wyeksponowano jego chude, sparaliżowane nogi, by jeszcze lepiej umotywować przejście Jake’a na stronę Na’vi, gdzie, poza spotkaniem wielkiej miłości, mógł też poruszać się na własnych nogach. Wersja reżyserska Avatara nie zmienia wydźwięku dzieła Camerona ani przesadnie nie rozbudowuje jego treści, ale przyznać trzeba, że niemal wszystkie nowe wątki i motywy zostały bardzo zgrabnie wplecione w fabułę, wzbogacając ją i w żaden sposób nie jawią się jako wciśnięte na siłę. Wyglądają wręcz tak, jakby były obecne w pierwotnej wersji filmu, ale musiały wylecieć podczas montażu jako te odrobinę mniej istotne, by obraz nie był za długi i nie odstraszył tym części potencjalnej widowni kinowej.
Tekst z archiwum film.org.pl.