Jean-Luc Godard, 29 lat – Do utraty tchu
Skoro mowa o współtwórcach radykalnych nurtów w kinie, wypada wspomnieć o jednym z najbardziej zjawiskowych manifestów nowofalowych w historii kina. Debiut kinowy Jeana-Luca Godarda to dzieło formatywne dla wpływowej francuskiej Nowej Fali i równocześnie jedno z najwybitniejszych osiągnięć legendarnego francuskiego reżysera. W swoich czasach porażające radykalną dekonstrukcją filmowej formy Do utraty tchu pozostaje do dziś jednym z najbardziej inspirujących filmów okresu nowofalowego, pod pewnymi względami dziełem rewolucjonizującym podejście zarówno do filmowej narracji, jak i do reprezentowania rzeczywistości. Kręcąc obraz, który miał stać się wyznacznikiem buntowniczej estetyki nowofalowców znad Sekwany, Godard miał zaledwie 28 lat (29 w momencie premiery na Berlinale). Rozgorączkowany intelektualizm Do utraty tchu (który miał stać się wyznacznikiem stylu Godarda) odbijał więc zarówno indywidualną wrażliwość twórcy, jak i ducha młodzieńczego środowiska tamtych lat, które miało doprowadzić do kulturowych przemian kolejnej dekady. Jakkolwiek można powiedzieć, że każdy ruch awangardowy w sztuce tworzony jest przez młode pokolenie, to faktem jest, że francuska Nowa Fala narodziła się za sprawą arcydzieł młodych filmowców. Przecież oprócz debiutu Godarda…
François Truffaut, 27 lat – 400 batów
…najważniejszym dziełem-manifestem tego nurtu jest 400 batów François Truffauta (który zresztą miał pierwotnie kręcić Do utraty tchu). Młodszy o dwa lata od Godarda Truffaut zadebiutował rok wcześniej od niego niezwykle szczerym i subtelnym półautobiograficznym dziełem o dorastaniu w powojennej Francji. Reżyser w innym, bardziej spokojnym formalnie tonie niż kolega z „Cahiers du cinema” definiuje w swoim filmie obserwacyjny realizm nowofalowców, stawiając nie na powierzchowną atrakcyjność filmu, ale prawdziwość przedstawianego świata. Jedno z największych osiągnięć Truffauta, otwierające pięciofilmowy cykl o Antoinie Doinelu i tworzące gwiazdę Jeana-Pierre’a Léauda 400 batów to film niezwykle dojrzały, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę, że stworzył go dwudziestosiedmiolatek.
Chantal Akerman, 25 lat – Jeanne Dielman, Bulwar Handlowy, 1080 Bruksela
Belgijska reżyserka to jedna z najważniejszych postaci filmowego minimalizmu oraz jeden z wiodących głosów krytycznego kina feministycznego. Awangardowa i wysublimowana intelektualnie w swojej twórczości, Akerman stworzyła kilkadziesiąt filmów, wśród których znaleźć można wiele intrygujących i ważnych dzieł. Za największe arcydzieło stworzone przez reżyserkę uchodzi jednak Jeanne Dielman, Bulwar Handlowy, 1080 Bruksela, w którym Akerman dokonuje radykalnej wiwisekcji psychiki głównej bohaterki, mieszczańskiej matki w średnim wieku. Ponad trzygodzinny film w ramach precyzyjnej konstrukcji oraz intensywnej monotonii odkrywa złożoność przedstawianej sytuacji, za pomocą ascetycznej formy tworząc obraz wielowymiarowy i szokujący w swoim przekazie. Akerman wykorzystuje ekspozycyjny minimalizm do nadania portretowi Jeanne Dielman transgresyjnej energii, stwarzając w ten sposób wizualny kanał dla ponadwerbalnego wybrzmienia wątków krytyki społecznej. Tak misternie złożone i przemyślane dzieło Belgijka stworzyła, mając zaledwie 25 lat, co daje pogląd na skalę jej talentu artystycznego oraz intelektualnej przenikliwości.
Orson Welles, 26 lat – Obywatel Kane
Jeden z najbardziej spektakularnych debiutów w historii kina i prawdopodobnie najbardziej znany przypadek absolutnego arcydzieła nakręconego przez reżysera przed trzydziestym rokiem życia. Nie tylko zresztą nakręconego – w Obywatelu Kanie Orson Welles stoi za kamerą, ale poza tym wciela się w tytułową rolę. Robi to wrażenie, zwłaszcza że fabuła filmu rozpięta jest na kilka dekad kariery tytułowego bohatera. O geniuszu Obywatela Kane’a napisano już wiele – to dzieło zachwycające formalnie, innowacyjne i estetycznie wysmakowane, narracyjnie złożone, a także skrywające potężny przekaz polityczno-społeczny dotyczący społeczeństwa amerykańskiego. Tytuł filmu funkcjonuje w języku potocznym jako synonim dzieła kompletnego i ikonicznego, w tym wypadku zresztą przyćmiewającego późniejsze – często nie mniej ciekawe – dokonania samego Wellesa. Jeśli weźmiemy pod uwagę poziom oraz znaczenie Obywatela Kane’a dla światowego kina, aż trudno uwierzyć, że stworzył go człowiek w momencie premiery mający 26 lat.