ANDY SERKIS. Wszystkie twarze aktora
PRZEŁOM
Rola Golluma, którą zdobył w roku 1999 roku, wzbudziła powszechny zachwyt, a wręcz kazała się zastanowić, czy za swój występ w technice motion capture nie powinien być uhonorowany nominacją do Oscara. Tak czy inaczej na brak nominacji i nagród, przyznanych całkowicie słusznie, narzekać nie mógł. Postać Golluma była ogromnym wyzwaniem i kosztowała Serkisa mnóstwo czasu i wysiłku – nie dość, że każdą scenę odgrywał na planie w dwóch wersjach (ruch/głos), to jeszcze kolejne kilkanaście miesięcy zajęła postprodukcja, podczas której już w studiu naśladował ruchy stwora, aby wspomóc animatorów w tworzeniu postaci w takiej formie, w jakiej znalazła się w gotowym filmie. Po tym występie stało się jasne, że Serkis jest absolutnym mistrzem tej techniki i fantastycznie potrafi zagrać mimiką, głosem i ciałem. W trzeciej części trylogii aktor wystąpił również osobiście – w jej prologu zagrał Golluma jeszcze przed zdobyciem Pierścienia i transformacją w obrzydliwą kreaturę.
Podobne wpisy
Na planie Władcy Pierścieni spędził kilka lat, ale w międzyczasie zdołał ożenić się ze swoją partnerką (są ze sobą do dzisiaj, co niestety nie jest standardem), z którą ma trójkę dzieci; najstarsze kończy w tym roku dziewiętnaście lat. Po premierze Powrotu Króla Serkis wystąpił osobiście w kilku filmach, a potem przyszedł czas na kolejne wielkie wyzwanie spod szyldu mo-cap, czyli wspomniany na początku King Kong. Jako perfekcjonista Serkis spędził sporo czasu, obserwując zachowanie goryli, najpierw w zoo, a potem w naturalnym środowisku. O ile Gollum zachowywał jakieś ludzkie cechy, tak już rola ogromnej małpy była festiwalem zwierzęcych ruchów i dźwięków, z czego Serkis wyszedł oczywiście obronną ręką, bo jego Kong wygląda i zachowuje się zupełnie jak realna postać (jakby tego było mało, Serkis oprócz goryla zagrał też w filmie Jacksona rolę pokładowego kucharza). Doświadczenie w graniu małpy przydało się aktorowi przy okazji produkcji restartu Planety małp (2011 do teraz), gdzie bryluje jako Caesar, przywódca uczłowieczonych małp pragnących zdominować świat kosztem ludzkości. Wraz z postępem technologii i stale rosnącym doświadczeniem Serkisa postać komputerowa stała się właściwie niemożliwa do odróżnienia od prawdziwego zwierzęcia.
PRACA, PRACA, PRACA
Choć jego konikiem jest motion capture, Serkis nie zwalnia też tempa, jeśli chodzi o tradycyjne występy. W jego rozbudowanej filmografii znajdziemy między innymi świetny Prestiż Christophera Nolana, w którym pojawił się u boku Davida Bowiego, telewizyjny film, gdzie wcielił się w Einsteina, a stosunkowo niedawno oglądaliśmy go w drugiej części Avengers jako postać z uniwersum Czarnej Pantery. Rolę powtórzy w przyszłym roku, w solowym filmie o przygodach tego bohatera, który z całą pewnością będzie sukcesem. Serkisa trzymają się zresztą głośne tytuły – w pierwszej części Hobbita ponownie wystąpił jako Gollum, a scena z jego występem jest jedną z najlepszych z całej trylogii, zarówno dzięki niemu, jak i materiałowi źródłowemu. W VII epizodzie Gwiezdnych wojen pojawił się w roli tajemniczego Snoke’a, także w formie komputerowej postaci. Mało? Dorzućmy zatem Przygody Tintina Spielberga, niezwykle sympatyczny film przygodowy, gdzie – ponownie jako postać animowana, ale taki był cały film – zagrał kapitana Haddocka.
Poza występami aktorskimi Serkis pracuje jako konsultant i reżyser, nie tylko przy filmach, ale również i grach, chociażby popularnym tytule na konsolę Playstation 3, Heavenly Sword. W tym roku premierę będzie mieć Breathe z Andrew Garfieldem, w przyszłym kolejna wersja Księgi dżungli – oba wyreżyserowane przez Serkisa i wyprodukowane przez założone przez niego studio filmowe Imaginarium. W planach jest również adaptacja Folwarku zwierzęcego spod jego ręki.
Na tak wysokich obrotach pracuje skromny, zawsze uśmiechnięty aktor. W rzadkich zapewne chwilach wolnego czasu realizuje swoje inne, poza aktorstwem, pasje – malowanie obrazów i alpinizm. Udziela się też charytatywnie, wspierając fundacje pomagające dzieciom dotkniętym wojną, jak również dzieciom cierpiącym na białaczkę. Trudno nie pochylić się nad tym, jak szeroko uzdolniony jest Andy Serkis, jak wiele serca wkłada w to, co robi, i jak wielką radość i przyjemność z tego czerpie. Widać, że nie boi się stanąć przed wyzwaniem – czy to aktorskim, czy reżyserskim, a co więcej, zawsze wychodzi z nich obronną ręką. W historii kina się już zapisał; pytanie, czy dopisze do niej kolejne karty. Dziś są jego urodziny, więc serdecznie mu tego życzymy.
korekta: Kornelia Farynowska