SPEED: NIEBEZPIECZNA PRĘDKOŚĆ. Jak powstawał słynny film z Keanu Reevesem – wyjątkowe opracowanie!
WSTĘP
Genezy filmu Speed należy szukać w… Japonii, gdzie wiele lat temu Akira Kurosawa napisał, bazujący na faktach scenariusz o pasażerach pociągu, który wskutek awarii nie mógł się zatrzymać. Skrypt ten w oryginalnej formie nie doczekał się realizacji ani w ojczyźnie reżysera, ani w USA. W 1985 roku Andriej Konczałowski nakręcił, oparty o scenariusz Kurosawy film Uciekający pociąg.
Na początku lat 90-tych Kanadyjczyk (“blame Canada…!”) Graham Yost, rozpoczął pisanie swego debiutanckiego scenariusza wg pomysłu, wysnutego z filmu Konczałowskiego. Lecz tym razem to nie usterka hamulców, lecz podłożona przez terrorystę bomba, eksplodująca przy zwolnieniu prędkości, była motorem napędowym akcji. By zwiększyć publiczne zagrożenie, Graham Yost zamienił pociąg na autobus miejski. Pierwotnie krytyczna prędkość autobusu wynosiła 20 mil/h (32 km/h), lecz znajomy Yosta (także scenarzysta) doradził, by zwiększyć prędkość do 50 mil/h (80 km/h). Żona Grahama Yosta, usłyszawszy pomysł męża, wyraziła obawę czy ktokolwiek będzie chciał przez 2 godziny oglądać autobus i czy ten pomysł przypadkiem nie rozochoci kandydatów na terrorystów…
Podobne wpisy
Idea prologu z windą narodziła się już po napisaniu pierwszej wersji pomysłu scenariusza, której brakowało wyrazistego zawiązania akcji. Yost rozwiązał sprawę innym środkiem komunikacji publicznej. Scenariusz był pisany z myślą o Jeffie Bridgesie w roli policjanta Jacka, oraz Ellen DeGeneres w roli Annie, pasażerki zmuszonej siąść za kółkiem autobusu. Także czarny charakter filmu przeszedł sporą modyfikację. Pierwotnie Graham Yost planował dwóch terrorystów. Pierwszym miał być Howard Payne, którego ostatecznie zagrał Dennis Hopper, lecz jego postać miała zginąć pod koniec sekwencji windowej. Dalsze dzieło zniszczenia miało spocząć na barkach… Harry’ego, przyjaciela Jacka, który pod koniec filmu miał ujawnić się jako ten, który podłożył bombę pod autobusem. Ten karkołomny pomysł miał uwiarygodnić na ekranie Ed Harris, z którym przeprowadzono wstępną rozmowę o objęciu przez niego roli Harry’ego.
Gotowy scenariusz w 1991 roku trafił w ręce producenta Marka Gordona, który przedstawił go szefom Paramount Pictures. Garniturki z Paramountu zatwierdzili wstępnie scenariusz do przygotowania pod planowaną realizację, lecz całość po roku zakończyła się bezowocnie. Mark Gordon zwrócił się więc do 20th Century Fox, która to wytwórnia została ostatecznie producentem filmu. Zasadniczą zmianą, podyktowaną przez Foxa, było usunięcie dwóch terrorystów i zastąpienie ich jednym, od początku do końca. Tym sposobem postać Harry’ego została pozbawiona podwójnej tożsamości i przedzieżgnęła się w uczciwego policjanta, którego ostatecznie zagrał Jeff Daniels. Zawał serca kierowcy autobusu, zamieniono na pasażera ze spluwą. Ostatecznych poprawek i uzupełnień skryptu, anonimowo dokonał Joss Whedon. Jego pomysłem była zamiana jednego z pasażerów – wrednego adwokata, na upierdliwego turystę-fajtłapę. Postać ta miała zginąć w trakcie filmu, lecz ostatecznie bohater, zagrany przez Alana Rucka, pozostał żywy do końca.
Sporo czasu zajęło znalezienie odtwórców dwóch adwersarzy. Rolę policjanta Jacka Travena odrzucili Johnny Depp, Stephen Baldwin, William Baldwin, Bruce Willis, Tom Hanks oraz Tom Cruise. Wreszcie ofertę przyjął Keanu Reeves, wówczas najmniej znany spośród wyżej wymienionych. Do roli terrorysty Howarda Payne’a, rozważano osobę Randy’ego Quaida. Dopiero na trzy tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć, zaangażowano perfekcyjnego w rolach łajdaków Dennisa Hoppera.
Równie ciekawe były poszukiwania reżysera. Propozycję wyreżyserowania Speeda odrzucili m.in. John McTiernan i Walter Hill, obawiając się kolejnego sztampowego kina akcji. Szukając świeżej krwi, wytwórnia zdecydowała się na dotychczasowego autora zdjęć filmowych, Holendra Jana de Bonta. De Bont zasłynął jako operator takich hitów jak Nagi instynkt, Szklana pułapka, Czarny deszcz, Polowanie na Czerwony Październik” czy Zabójcza broń 3.
U przyczyn zmiany zawodu legły osobiste ambicje de Bonta, który na początku lat 90-tych miał już dość urzeczywistniania kamerą czyichś wizji. Chciał wreszcie sam decydować o ostatecznym kształcie współtworzonego przez siebie filmu. Podrzędna rola autora zdjęć przestała de Bontowi wystarczać. Jednak nawet z takim doświadczeniem filmowym, Jan de Bont doskonale wiedział, że jego debiutem musi być kino akcji, w którym jako autor zdjęć czuł się najlepiej. Dostawszy w ręce debiutancki scenariusz Grahama Yosta, pierwszą reakcją de Bonta przed rozpoczęciem czytania było zniechęcenie, gdyż autobus raczej nie kojarzył się, jako miejsce filmu akcji.
Jan de Bont do zaprojektowania scenografii zaangażował swego kolegę z planu Szklanej pułapki, Jacksona de Govię. Jego zasługą jest również zatrudnienie mało znanej Sandry Bullock do roli Annie (wcześniej odrzuconej przez Halle Berry), pomimo że wytwórnia chciała obsadzić jakąś gwiazdę. Sandra była tak zdeterminowana zdobyciem tej roli, że z własnej inicjatywy zrobiła prawo jazdy na autobus. 15-tygodniowy okres zdjęciowy rozpoczęto z dość niskim, jak na taką produkcję budżetem, w wysokości 28 mln $.