AL PACINO. Nowojorczyk z Corleone
Strach na wróble (1973) Jerry’ego Schatzberga, Serpico (1973) i Pieskie popołudnie (1975) Sidneya Lumeta, …I sprawiedliwość dla wszystkich (1979) Normana Jewisona – każdy z tych tytułów umacniał pozycję Ala Pacino jako aktorskiego fenomenu lat 70., za każdą z tych ról otrzymał nominację do Oscara, choć ciągle musiał obchodzić się smakiem. Jego pierwsza dekada w Hollywood była bez wątpienia niewiarygodnie udana, ale jeżeli kariera Pacino byłaby sinusoidą, lata 80. znalazłyby się w jej dolnej części. Poza Człowiekiem z blizną (1983) Briana De Palmy, luźnym remakiem klasycznego filmu gangsterskiego Howarda Hawksa z 1932 roku, w tamtej dekadzie Al nie odniósł większego sukcesu, zdobywając natomiast swoją pierwszą nominację do Złotej Maliny za Rewolucję (1985) Hugh Hudsona. Dopiero ostatnia dekada XX wieku przywróciła blask karierze Pacino: najpierw za sprawą świetnej, nominowanej do Oscara drugoplanowej roli w Dicku Tracym (1990) Warrena Beatty’ego, następnie zaś dzięki ostatniej, najsłabiej ocenianej części trylogii Ojca chrzestnego (1990) oraz komedii romantycznej Frankie i Johnny (1991) Garry’ego Marshalla. Pacino wreszcie unieśmiertelnił swą karierę dzięki wymarzonemu Oscarowi, którego zdobył po ośmiu nominacjach dzięki głównej roli w Zapachu kobiety (1992) Martina Bresta, remake’u włoskiego dramatu o niewidomym weteranie wojskowym, który staje się inspiracją dla młodego studenta (w tym samym roku był nominowany także w kategorii drugoplanowej za Glengarry Glen Ross Jamesa Foleya).
Można się spierać, czy rzeczywiście rola emerytowanego pułkownika Franka Slade’a była jego najlepszą, ale bez wątpienia Pacino zasłużył wtedy na wyróżnienie przez Akademię. Była to jego ostatnia jak dotąd nominacja, lecz nie można powiedzieć, by po Zapachu kobiety Al spoczął na laurach. W 1993 roku zagrał znakomitą rolę w Życiu Carlita Briana De Palmy, a 1995 rok przyniósł legendarną już dziś Gorączkę Michaela Manna, w której dochodzi do kultowego pojedynku Pacino i Roberta De Niro. Później wcale nie było gorzej: Donnie Brasco (1997) Mike’a Newella to uwielbiane przez wielu kino gangsterskie, a pochodzący z tego samego roku Adwokat diabła pozwolił Alowi na stworzenie swej najbardziej demonicznej – w dosłownym tego słowa znaczeniu – kreacji. Na przełomie tysiącleci Pacino wciąż wybierał jakościowe projekty, jak Męska gra (1999) Olivera Stone’a czy Bezsenność (2002) Christophera Nolana, ale po udziale w kultowej telewizyjnej produkcji Anioły w Ameryce (2003), za którą otrzymał Złoty Glob i nagrodę Emmy, w karierze Ala coś jakby się zacięło. W kinie niespecjalnie mu się wiodło – Podwójna gra (2005) D.J. Caruso czy fatalna próba przywrócenia duetu De Niro-Pacino w Zawodowcach (2008) Jona Avneta nie przyniosły chluby uznanemu aktorowi – więc raz jeszcze zawierzył telewizji. I to był klucz do sukcesu – dzięki roli Jacka Kevorkiana, lekarza wspierającego eutanazję w produkcji HBO Jack, jakiego nie znacie (2010) Barry’ego Levinsona, Pacino znowu był na ustach wszystkich. Zdobył Złoty Glob, Emmy, nagrodę Gildii Aktorów i szereg innych istotnych wyróżnień, a świat przekonał się, że Al nie skończył się po siedemdziesiątce.
Podobne wpisy
Dziś potomek imigrantów z sycylijskiego Corlenone zbliża się do zamknięcia kolejnej dekady życia, ale nie wydaje się, aby jego kariera miała z tego powodu zwolnić. Po dobrze przyjętych rolach w Manglehornie (2014) Davida Gordona Greena czy Idolu (2015) Dana Fogelmana oraz kilku udanych próbach powrotu na scenę (także w funkcji reżysera i producenta), mając w perspektywie premierę The Irishman Martina Scorsesego, Al Pacino nie musi martwić się o miejsce w pamięci wielbicieli dobrego kina, także tych młodszych. Już dawno zapewnił sobie miejsce w annałach dziesiątej muzy i nie powinny tego zmienić nawet tak nieudane produkcje, jak goszczące właśnie na naszych ekranach M jak morderca (2017) Johnny’ego Martina.
Którą z ról Ala Pacino uważasz za najciekawszą, najwybitniejszą, najbardziej pamiętną? Zagłosuj tutaj!
korekta: Kornelia Farynowska