6 rzeczy, których NIE WIEDZIAŁEŚ o CHUCKU NORRISIE
Ma słabość do występów w reklamach
Emisję Strażnika Teksasu zakończono w 2001 roku. Od tamtej pory Norris rzadko występuje w filmach czy serialach. Z płaceniem rachunków nie ma jednak problemu. Jedną z form dodatkowego zarobku są dla niego reklamy. To, że swego czasu polecał usługi jednego z polskich banków, oczywiście wszyscy doskonale pamiętamy – ale Chuck ma na koncie znacznie więcej takich projektów. Reklamował ubezpieczenia zdrowotne, napoje gazowane, piwo, antyperspiranty, operatora telefonii komórkowej, samochody. W większości z tych klipów pokazywał, jak duży dystans ma do własnej osoby. Obecnie bardziej skupia się na kwestiach światopoglądowych – wzywa do nauczania o Biblii w szkołach, wspiera fundację zajmującą się rejestrowaniem konserwatywnych Amerykanów na listach wyborczych.
Jego poglądy są… kontrowersyjne
Podobne wpisy
A jeśli już o tych poglądach mowa… Powiedzieć, że Norris wyznaje tradycyjny system wartości albo że jest konserwatystą, to jak nie powiedzieć nic. Oczywiście jest bardzo wierzący, opowiada się za kreacjonizmem, sprzeciwia się małżeństwom osób tej samej płci oraz aborcji – to stały zestaw. Ciekawostka: Norris jest po rozwodzie. Pierwszą żonę zdradzał, z jednej z takich pozamałżeńskich relacji urodziło się nawet dziecko. Ale ja przecież nie o tym… Przed wyborami prezydenckimi w 2012 roku aktor umieścił w sieci klip, w którym razem z nową małżonką nawoływali wszystkich chrześcijan do pójścia do urn. Tłumaczył: “Nasz wspaniały kraj i jego wolność są atakowane. Jeśli nie zmienimy kursu, który obrały Stany Zjednoczone, ojczyzna, jaką znamy, może zostać stracona na zawsze”. Chuck regularnie publikuje felietony w konserwatywnym serwisie internetowym WorldNetDaily. Do najgłośniejszych należały te dotyczące rzekomych koktajli chemicznych zrzucanych na obywateli USA przez rządowe samoloty. Pisał, że inne osoby, które wypowiadały się na ten temat, zmarły w niewyjaśnionych okolicznościach, a on może być następny. Nie wiadomo, czy teraz, podczas prezydentury popieranego przez Norrisa Donalda Trumpa, zarzuty te pozostały aktualne.
Autora książki o “faktach z życia Chucka Norrisa” podał do sądu
Wszyscy dobrze znamy absurdalne “fakty” z życia Chucka Norrisa, jak chociażby ten, że potrafi on klaskać jedną ręką albo że ścieżka tak naprawdę nie biegnie do lasu, a ucieka tam przed słynnym aktorem. Zapoczątkowane w 2005 roku na forum internetowym, stały się w końcu międzynarodowym fenomenem. Ludzie prześcigali się w wymyślaniu nowych, coraz śmieszniejszych. Gdy odpowiedzialny za ten cały cyrk student Ian Spector postanowił zebrać krążące po internecie “fakty” i wydać je w formie książki, Chuck wytoczył mu proces. Zanim jednak panowie spotkali się w sądzie, Norris przemyślał sprawę i wycofał się. Potem zaczął nawet przyznawać, że te żarty, a następnie memy, były zapewne wyrazem tęsknoty widzów za nim i nie można się o to obrażać. Ma nawet swój ulubiony “fakt”: “Chciano umieścić twarz Chucka Norrisa na Mount Rushmore (znajduje się tam pomnik czterech wybitnych prezydentów USA – przyp. red.), ale granit nie był wystarczająco twardy dla jego brody”.