5 ról EDWARDA NORTONA, które TRZEBA ZNAĆ
Dziś obchodzi 50. urodziny, a od ponad 20 lat należy do czołówki hollywoodzkich aktorów – choć w ostatnich latach Edward Norton na ekranie pojawia się rzadko, ma w dorobku wiele znakomitych ról. Z okazji jubileuszu pochodzącego z Bostonu aktora wybraliśmy pięć jego najlepszych kreacji, których po prostu nie wypada nie znać.
Lęk pierwotny (1996), reż. Gregory Hoblit
Pełnometrażowy debiut fabularny Edwarda Nortona to było prawdziwe wejście smoka – za rolę Aarona Stemplera, ministranta oskarżonego o zabójstwo księdza, zdobył swoją pierwszą nominację do Oscara (kolejne przyszły za Więźnia nienawiści i Birdmana) i nagrody BAFTA oraz Złoty Glob, co było sukcesem iście spektakularnym. Niełatwa, wielowymiarowa rola wymagała od niego licznych konfrontacji z doświadczonym Richardem Gere’em, ale Norton wyszedł z tych aktorskich pojedynków zwycięsko. Niepozorny thriller mało znanego reżysera pozwolił Edwardowi wypłynąć na szersze wody i zagwarantował mu szereg kolejnych znakomitych ról, o których przeczytacie poniżej.
Więzień nienawiści (1998), reż. Tony Kaye
Druga nominacja do Oscara i kolejne duże aktorskie wyzwanie – Norton wcielił się tu w neonazistę, który po trzech latach spędzonych w więzieniu porzuca nienawistną ideologię. Tak dużą przemianę bohatera bardzo trudno jest uwiarygodnić, ale dzięki umiejętnej pracy reżysera i talentowi Nortona udało się stworzyć niezwykle autentyczną kreację, stanowiącą wyraz wiary w możliwość odkupienia nawet najbardziej zdeprawowanej jednostki. Ponoć dla tego filmu Edward zrezygnował z tytułowej roli w Szeregowcu Ryanie i trzeba przyznać, że była to słuszna decyzja – niewielki występ w filmie Spielberga raczej nie był kamieniem milowym w karierze Matta Damona, zaś Więzień nienawiści przyniósł Nortonowi uznanie i szereg nagród.
Podziemny krąg (1999), reż. David Fincher
O filmie Davida Finchera napisano już praktycznie wszystko, dlatego nie będę rozpisywał się tu na temat jego przewrotności i kultowości. Choć w Podziemnym kręgu to Brad Pitt gra bardziej wyrazistą i charakterną rolę, Norton koncertowo kreuje postać typowego „korposzczura”, któremu – mimo pozornego dobrobytu – doskwiera niespełnienie i chroniczna bezsenność. Postać narratora to egzemplifikacja wszystkiego, co złe w korporacyjnym systemie – choć Fincherowska krytyka konsumpcjonizmu i wyścigu szczurów jest mało subtelna, wykreowany przez Nortona bohater to krucha, ale zgrabnie zagrana i wielowymiarowa konstrukcja.