5 FILMÓW W KLIMACIE “LADY BIRD”. Dojrzewanie na ekranie
Kobiety i XX wiek
Film był nominowany w zeszłym roku do Oscara za scenariusz oryginalny oraz do dwóch Złotych Globów (najlepsza komedia lub musical, aktorka), ale w naszym kraju przeszedł właściwie bez echa. Szkoda. Klimat Kobiet i XX wieku jest wyjątkowy. Z wszystkich wymienionych filmów to ten chyba najbardziej przypomina Lady Bird – zresztą kto wie, czy Greta Gerwig nie inspirowała się tą produkcją, w końcu wystąpiła w niej w jednej z ról.
Rzecz dzieje się pod koniec lat siedemdziesiątych w Santa Barbara. Historia opowiadająca o trzech różnych kobietach mających wpływ na życie dorastającego chłopaka jest w pewnym sensie metaforą rodzącego się feminizmu. To szczery, bardzo wiarygodny film, z wyrazistymi postaciami. Raczej nie pozostawi was obojętnym. Oprócz wspomnianej Gerwig na liście płac między innymi zna-ko-mi-ta Annette Bening, Billy Crudup oraz Elle Fanning. Reżyser Mike Mills, po udanych Debiutantach, znowu stworzył coś godnego uwagi.
Gorzka siedemnastka
Podobne wpisy
Jasne, będą tu typowe problemy wieku dojrzewania (“O rany, jaki on słodki…”, “Zdradziła mnie przyjaciółka”), ale również o wiele poważniejsze. Wszystko wydaje się tu prawdziwe, a w dodatku zostało okraszone naprawdę niezłą dawką humoru. Gorzka siedemnastka to bezpretensjonalna produkcja, która spodoba się nie tylko licealistom, ale też znacznie starszym widzom. Musicie docenić ten wybitny scenariusz i dialogi, które wcale nie szeleszczą papierem. Hailee Steinfeld za swoją rolę spokojnie mogła dostać nominację do Oscara, a partneruje jej niezawodny Woody Harrelson.
Młodzi przebojowi
Film Johna Carneya, autora wspaniałych Zacznijmy od nowa oraz Once, nie miał szczęścia do polskich dystrybutorów – premiery kinowej nie było, o wydaniu DVD również nic nie słychać. Zresztą z takim tytułem może to i lepiej (oryginalny to prosty i chwytliwy Sing Street). Dla mnie to nie tylko jeden z najlepszych filmów w gatunku coming-of-age, ale w ogóle jeden z najlepszych filmów ostatnich lat.
Historia rozgrywająca się w Dublinie lat osiemdziesiątych niby niczym nie zaskakuje – na pierwszy plan wysuwa się wątek pierwszej miłości. Najważniejsza jest tu jednak otoczka, wypełniony muzyką świat oraz postaci, znacznie wykraczające poza hollywoodzkie schematy. To optymistyczna, inspirująca produkcja, sprawiająca, że po seansie na sercu robi się cieplutko. A to wszystko bez grama fałszu! Mamy oczywiście w Młodych przebojowych trochę kiczu, ale podanego w dobrym guście. Ta dekada, kojarząca się w kinie z zabawą i kolorami, przecież w wielu miejscach wesoła nie była – również w Irlandii. To piękny hołd dla tego okresu.
korekta: Kornelia Farynowska