40 lat FLASHA GORDONA. 10 ciekawostek o kultowej adaptacji komiksu
Mija 40 lat od amerykańskiej premiery Flasha Gordona w reżyserii Mike’a Hodgesa. Space opera z Samem J. Jonesem w roli tytułowej dziś ma już kultowy status, jednak po premierze – wyłączając rynek brytyjski – okazała się finansową klapą. W sieci odnaleźć można ciekawe zakulisowe historie dotyczące widowiska, włączając w to między innymi opowieści o zachowaniu Jonesa na planie oraz powiązanie z inną słynną space operą.
Na portalu ScreenRant odnajdziemy kilka zebranych ciekawostek związanych z filmem – przedstawiamy je poniżej, a tutaj przeczytacie oryginalny tekst.
Jones nie był pierwszym wyborem do roli Flasha
Zanim Sam J. Jones otrzymał tytułową rolę, producenci oferowali ją Kurtowi Russellowi (ten jednak stwierdził, że Flash ma za mało osobowości). Zainteresowany był także Arnold Schwarzenegger, tu na przeszkodzie stanął jednak jego akcent. Z kolei rolę antagonisty, zagraną ostatecznie przez Maxa von Sydowa, producenci chcieli zaproponować Dennisowi Hopperowi.
Flasha Gordona próbował nakręcić George Lucas
Można powiedzieć, że bez postaci Flasha Gordona nie byłoby Gwiezdnych wojen – zanim George Lucas stworzył swoje legendarne dzieło, próbował uzyskać prawa do adaptacji przygód komiksowego bohatera. Nie udało się, zatem Lucas postanowił przygotować własną spacer operę, która zadebiutowała trzy lata przed Flashem Gordonem. Ta klapą finansową nie była.
Od Star Wars do Flasha Gordona
Producenci Flasha Gordona zadbali o to, żeby przy ich projekcie pracował ktoś, kto tworzył także Gwiezdne wojny – dlatego właśnie Gilbert Taylor był autorem zdjęć do obu widowisk.
Sam J. Jones wdawał się w bójki w trakcie realizacji filmu
Główna gwiazda filmu nie była świętoszkiem – Jones na tyle często wdawał się w bójki, że raz musiał trafić do szpitala w związku z obrażeniami twarzy. Producent filmu, Dino De Laurentiis, musiał upewnić się w szpitalu, że Jones wciąż będzie mógł występować w filmie.
Kandydaci na reżysera
Jak wspomnieliśmy we wstępie, reżyserią filmu zajął się Mike Hodges, rozważano jednak takich twórców jak Federico Fellini, Sergio Leone oraz Nicholas Roeg. Co ciekawe, Fellini miał prawa do postaci, jako że pracował przy komiksach z Flashem.
Włosy i soczewki
Jeszcze raz o Samie J. Jonesie – blond włosy jego postaci były efektem farbowania. Jones miał pierwotnie nosić specjalne soczewki kontaktowe, by mieć niebieskie oczy, jednak nie był w stanie tego robić.
Kaskaderka
Wiele numerów kaskaderskich, które widzimy na ekranie, wykonał na planie Sam J. Jones (nie wliczamy w to wspomnianych bójek). Ze względu na wzrost aktora trudno było znaleźć kogoś, kto mógłby być jego dublerem.
Gaża Briana Blesseda
Brian Blessed, który w filmie wciela się w księcia Vultana, od dziecka był wielkim fanem postaci Flasha Gordona, a jego ulubioną postacią był właśnie Vultan. Aktor otrzymał za swój występ relatywnie niską kwotę 30.000 funtów, ale podczas realizacji filmu bawił się znakomicie.
Zanim na scenę wszedł zespół Queen
Dziś nie ma chyba osoby, która nie słyszałaby o Queen, tak było jednak w 1979 roku w przypadku producenta Dino De Laurentiisa – ten wówczas nie znał grupy z Freddie’em Mercurym na czele. Pierwotnie reżyser filmu chciał, by to Pink Floyd zajął się soundtrackiem do jego filmu.
Niezrealizowane plany
Flash Gordon był pomyślany jako pierwsza część trylogii, jednak kiepskie wyniki finansowe i wątpliwości obsady zniweczyły te plany. Od tamtej pory nie doczekaliśmy się jeszcze nowej wersji przygód bohatera. Może kiedyś?
Lubicie Flasha Gordona?