Kornelia Strzelecka: „Każdego dnia na planie mam poczucie wdzięczności” [WYWIAD]
Kornelia Strzelecka przez lata realizowała się w modelingu, próbowała swoich sił w reżyserii, produkcji i pisaniu scenariuszy, a teraz skupia się przede wszystkim na aktorstwie. W 2020 roku ukończyła The Ruskin School of Acting w Los Angeles, a rok później pojawiła się w The Office PL, gdzie wciela się w jedną z głównych ról – recepcjonistkę Asię Kasprzyk. Z Kornelią porozmawialiśmy o emocjonalnym czwartym sezonie, relacji z innymi postaciami, urokach grania w mockumencie i o tym, dlaczego ważny jest detoks od social mediów.
Łukasz Budnik: Spotykamy się tydzień po finale czwartego sezonu. Czy związane z tym emocje już opadły? Jak różnią się od tego, co czułaś przed premierą całego serialu?
Kornelia Strzelecka: Każdy sezon wiązał się z innymi emocjami. Przez to, że przed premierą pierwszej serii wszyscy skazywali serial na porażkę, paradoksalnie było łatwiej, chociaż i tak ja pamiętam głównie stres – strach debiutanta. W drugim sezonie było trudno, nastąpiło sporo zmian – odszedł Franek, przyszedł Adam, Asi na ekranie było znacznie mniej. Trzeci sezon to ugruntowanie nowej relacji z Adamem. Za to czwarty był chyba emocjonalnie najtrudniejszy. Moja bohaterka przechodzi sporą przemianę – i widać, że to rezonuje w widzach. Dostaję sporo wiadomości dotyczących Asi. I chyba przez to emocje jeszcze nie opadły.
Mówiłaś o tym, że czwarty sezon był dla ciebie najtrudniejszy. Domyślam się, że związek z tym mają dwa istotne wątki związane z tą postacią, czyli ten z Adamem – który wystrzelił w ostatnich odcinkach – i ten z Patrycją. Asia dotąd była raczej komentatorką biurowej rzeczywistości, teraz jest na pierwszym planie.
Masz rację, mówiąc o komentowaniu rzeczywistości. Kiedy jestem pytana „Jak to jest grać w serialu komediowym?”- to trochę nie wiem, co odpowiedzieć, bo Asia to nie jest postać typowo komediowa. W tym zwariowanym świecie jest oddechem dla widza, swojego rodzaju zwierciadłem emocjonalnym. Jej przemiana, w moim odczuciu, musiała dziać się w czasie, ale dla rozwoju fabuły serialu to dobra sytuacja. Myślę, że rozwój Asi odpowiedział na naturalną potrzebę widzów – potrzebę emocjonalnego wątku. Wśród zbioru gagów i kuriozalnych sytuacji rozwinęła się też inna rzeczywistość – w której można bohaterom kibicować.
To też siła amerykańskiego Biura i wątku Jima i Pam, dlatego cieszę się, że poszliście do przodu z historią Asi i Adama. Czy po tym, jak Adam pojawił się w miejscu Franka – abstrahując od powodów tej zmiany – czułaś, że twoja postać zaczyna od zera? To bardzo podobne do siebie wątki.
Tak, i to stanowiło poważną trudność. Zależało mi na tym, żeby relacja Asi z Adamem nie była kalką tamtej historii, historii z Frankiem. Adam na początku jest jej sojusznikiem w biurze. Kumplem. Zajęło nam trzy sezony, żeby zaczęło się coś więcej. Myślę, że scenarzyści bardzo celowo i starannie zaplanowali tak powolny rozwój relacji.
Gdy dostałaś scenariusze czwartego sezonu, miałaś poczucie, że w końcu ruszamy do przodu?
Nasz główny scenarzysta Łukasz Sychowicz rozważał inne opcje – na przykład, żeby Asia jednak wyszła za Pawła. Próbowałam go przekonać, żeby tak nie robił. Dochodziło do mnie mnóstwo głosów od widzów – pojawiały się pytania, kiedy Asia zostawi Pawła. Ale nie wiedziałam jak to będzie – dlatego kiedy przeczytałam scenariusze, krzyczałam z radości, że Asia dostanie szansę na szczęście poza tą relacją.
Relacja z Pawłem przysłużyła się jednak wątkowi Asi i Adama – kontrast chłopaków był na tyle wyraźny, że widz z automatu kibicował Adamowi, a przy tym udało się stworzyć ciekawe sceny konfliktowe.
Wielkie pokłony w stronę Kuby Zająca, który niesamowicie gra Pawła. Mam wielką nadzieję, że jeszcze będziemy mieli okazję spotkać się na planie (tego sobie życzę), chociaż może nie w relacji romantycznej Asi i Pawła (czego życzę Asi).
Czy przed kręceniem scen z Adamem w czwartym sezonie inspirowałaś się w jakiś sposób rolą Jenny Fischer z amerykańskiego Biura?
Zaczęłam oglądać amerykański Office dopiero po tym, gdy ugruntowałam postać Asi. Nie chciałam się inspirować – Asia to nie Pam. Jest Polką, pracuje w innej firmie, dzieli je sporo czasu – pierwsze odcinki z Jenną Fisher jako Pam wyprodukowano prawie 20 lat temu.
To, co te bohaterki łączy, to bycie w relacji, która nie jest dla nich najlepsza, zakochanie się w koledze z biura i podobna praca. Wiedziałam, że nie mogę sugerować się tym, co zrobiła Jenna. U Jima i Pam wszystko dzieje się dużo bardziej intensywnie niż u Asi i Adama.
Tak, ich wątek wybrzmiewa od samego początku.
I u nas też wybrzmiewał – z Frankiem. Ze względu na jego odejście trzeba było jednak zmienić tę dynamikę. Relacja Asi i Adama jest znacznie bardziej nieśmiała. W czwartym sezonie rozchodzimy się w różne strony. Asia planuje ślub, Adam ledwo może na to patrzeć, szuka pracy. Jest między nami mało interakcji.
Mimo to widzowie emocjonalnie zareagowali na to, co wydarzyło się w końcówce czwartego sezonu.
Tak, i to naprawdę piękna sprawa, że to się udało, pomimo niewielu wspólnych scen i interakcji. To zresztą była największa trudność – pokazanie przemiany u tak introwertycznej bohaterki, z wykorzystaniem minimalnych środków. Mam nadzieję, że historia rozwinie się w kierunku dalszej przemiany Asi.
To się chyba już dzieje w wątku z Patrycją. Asia mocno się tam otwiera, a nawet zdarzyło jej się przeklnąć.
Dostaję dużo komentarzy na temat tej sceny. Asia też ma prawo wybuchnąć. Miarka się przebrała.
Scenę z przekleństwem odczytałem jako symboliczne pęknięcie w charakterze Asi. Po raz pierwszy ma sprawczość, od tego momentu zaczyna się jej przemiana.
Dokładnie. Jeżeli ktoś jest tak bardzo zamknięty i nieśmiały, wstydzi się, a nagle jest praktycznie nagi i wystawiony na widok publiczny (wątek billboardu w Siedlcach), to jest to, co naprawdę uderza w czuły punkt. Cieszę się, że Asia ma w sobie tę sprawczość, o której mówisz.
Trudną sceną na pewno było dla ciebie także załamanie Asi na spotkaniu grupy wsparcia. To jeden z najbardziej emocjonalnych momentów w serialu.
Absolutnie. Swoją drogą to był ten sam dzień, w którym kręciliśmy pocałunek z Adamem. Jak już wspomniałam – emocjonalność Asi była prowadzona bardzo wolno i minimalnymi środkami wyrazu, dlatego w scenach jej irytacji, stawiania granic czy załamania te nagromadzone emocje muszą znaleźć swoje ujście.
W takim razie co chciałabyś zobaczyć w wątku Asi i Patrycji?
Chciałabym sprawdzić, jak zmieni się Asia pod wpływem Patrycji, a co Patrycji da relacja z Asią. Praktycznie wszystko je dzieli, a jednocześnie nagle okazuje się, że są blisko siebie – są w podobnym wieku, zrządzeniem losu (albo Patrycji) mieszkają razem. Mam nadzieję zobaczyć ich przyjaźń, bo Asia do tej pory była podwładną, cały czas komuś podporządkowaną. Patrycja była przecież jej szefową, a nagle mieszkają razem, na równych – no, prawie równych – warunkach.
Jakie sceny czy wątki z wersji amerykańskiej chciałabyś zobaczyć i zagrać w The Office PL?
Jest taki ikoniczny moment z Pam stąpającą po rozżarzonych węglach. Ekipa scenariuszowa pewnie nie dopuści do tego, żebyśmy skopiowali tę scenę, ale jeżeli moglibyśmy jakoś symbolicznie przypieczętować przemianę Asi, byłoby super. Ale poza tym wydaje mi się, że ta wersja polska jest tak nasza, ugruntowana w polskich realiach – i to w dużej mierze stanowi jej siłę. Nie wiem, czy przenoszenie większej liczby wątków ma teraz sens.
A relacja Asi z Darkiem? Widać, że choć nieraz jest nim zażenowana, to czuje do niego sympatię. Czy chciałabyś, żeby i te postaci z biegiem czasu się zaprzyjaźniły?
Myślę, że w jakimś sensie Darek szanuje Asię – to, że ma wysoką etykę pracy, jest profesjonalna, odpowiedzialna i dużo wie o Michale, który jest dla Darka absolutnym idolem. Byłoby świetnie zobaczyć, jak ta relacja się rozwinie. Asia mogłaby być dla Darka pewnego rodzaju spowiednikiem – myślę, że Darek mógłby jej zaufać (pomimo tego, że jest kobietą…). Jest też pole na konflikt z Adamem, jeśli ten wciąż będzie go prankował, a Asia darzyła sympatią.
The Office PL to twoja pierwsza duża rola. Co jako początkującej aktorce dało ci granie z obsadą tego właśnie serialu?
Przede wszystkim to niesamowite wyróżnienie znaleźć się wśród tak utalentowanej grupy i móc z nimi budować świat. Nie ma osoby na planie, z którą nie chciałabym grać wspólnych scen. Uwielbiam te z Piotrem Polakiem. Jest absolutnie wybitny w tym, co robi. Myślę, że relacja Asi z Michałem jest dość szczególna też ze względu na to, jak Piotr interpretuje Michała. Osobą z niesamowitym doświadczeniem jest też Milena Lisiecka grająca Bożenkę. Często szukam u niej komfortu i potwierdzenia, czy coś wyszło dobrze.
Bardzo śmiałem się, gdy w czwartym sezonie powiedziała „Bób, od tyłu bób”. Proste zdanie, ale jak zagrane.
To było dla nas piekielnie trudne do zagrania! Wszyscy się śmialiśmy, a Milena była absolutnie profesjonalna, jako jedyna wytrzymała i zagrała scenę do końca.
Już na początku swojej kariery aktorskiej weszłaś w bardzo specyficzną formę mockumentu. Czy było to dla ciebie trudne? Jak występuje ci się teraz w innych, tradycyjnych projektach?
Teraz właśnie mockument wydaje mi się naturalny i niemalże szukam wzrokiem kamery, gdy występuję w czymś innym. To bardzo specyficzna forma. Trzeba wiedzieć, kiedy spojrzeć w kamerę, poczekać, aż do ciebie wróci po szwenku, pozostając w tym samym stanie emocjonalnym. Dla Asi kamera jest przychylną jej postacią, możliwością skomentowania rzeczywistości – ale to musiałam odkryć w procesie budowania tej postaci.
Aktorsko w Polsce realizujesz się od 2020 roku, odkąd wróciłaś z USA. Czy planujesz tu zostać, czy nastawiasz się na rozwijanie kariery w Stanach?
Uwielbiam nasz kraj. W Polsce mam bazę, rodzinę i przyjaciół. Zawodowo też bardzo dużo się tu dla mnie dzieje. Aktywnie uczestniczę przy tym w projektach zagranicznych i bardzo chciałabym się w tym rozwijać, wykorzystywać języki. Zależy mi, żeby poprowadzić to dwutorowo, żeby grać wszędzie.
Masz doświadczenie z pisaniem scenariuszy, reżyserią, produkcją i aktorstwem. Którą z tych dziedzin chciałabyś najbardziej zgłębiać?
Na pewno aktorstwo. Wcześniej próbowałam sobie udowodnić, że to nie dla mnie i w pewnym sensie je odrzucałam. Teraz nie mam żadnych wątpliwości. Jestem najszczęśliwsza, mogąc to robić. Każdego dnia na planie mam poczucie olbrzymiej wdzięczności, że jednak się zdecydowałam i dałam sobie szansę na spełnianie się w tym zawodzie.
Występujesz też w teatrze. Jakie wyzwania daje gra w takiej formule?
W teatrze jest niemal narkotyczna energia, którą czuje się od publiczności. Jednocześnie jej obecność wymaga niesamowitego skupienia. Dzięki występom na scenie poczułam pewnego rodzaju dopełnienie. Teatr daje szersze możliwości, jeśli chodzi o środki wyrazu i próbowanie różnych rzeczy, na co często nie ma czasu na planie. Ze względu na to, że gram krótko, wciąż czuję debiutanckie zachłyśnięcie się tym światem. Cały czas nie wierzę, że to robię i że teatr to moja praca.
Uważasz, że jesteś już gotowa na to, by zagrać główną rolę w filmie pełnometrażowym?
Chcę wierzyć, że tak. Byłabym w stanie włożyć w to dużo pracy i przygotowań. To strefa marzeń każdego aktora i zobaczymy, czy będzie mi to kiedyś dane.
Czy są gatunki, w których chciałabyś spróbować sił? The Office PL jest komedią, ale ma wątki emocjonalne, w których udowodniłaś, że się sprawdzasz.
Chciałabym sprawdzić się w czymś wymagającym, jak najdalszym ode mnie, wiążącym się z fizycznym przeobrażeniem, nauką nowego języka, mówieniem z innym akcentem. Chciałabym móc skryć się za jakąś maską.
Czy przed pójściem w aktorstwo zetknęłaś się z hejtem w sieci? Ogłoszenie polskiej wersji The Office wywołało falę negatywnych komentarzy.
Ze względu na to, że kiedyś pracowałam jako modelka i udało mi się być twarzą kilku znanych kampanii – z hejtem zetknęłam się bardzo wcześnie. Już jako czternastolatka czytałam o sobie komentarze, że jestem dziwna, bo wyglądam dziwnie. W 2008 roku, kiedy zaczynałam, nie było jeszcze Instagrama, ale były fora modowe i tam porównywano mnie do Quasimodo, i czytałam inne ciekawe komentarze na swój temat. Bardzo to wtedy bolało, musiałam to przepracować. Teraz jest dla mnie komplementem, jeśli samym wyglądem potrafię kogoś tak emocjonalnie poruszyć, że musi dzielić się tym w sieci. Co do The Office – to też ciekawe, jak dużo było opinii, zanim jeszcze weszliśmy na plan.
Zdarza ci się robić detoks od social mediów. Czy jest to związane z komentarzami na temat twój, czy The Office PL?
To złożony temat i nie jest związane z komentarzami. Nie sądzę, że social media są szczególnie dla nas zdrowe i stanowią najlepsze wykorzystanie czasu. Nuda jest potrzebą w przypadku kreatywności. Gdy nie masz telefonu w ręku, inaczej obserwujesz rzeczywistość, nagle jest się obecnym i staje się magia. Żyjemy w czasach, gdzie ciągle się coś musi dziać, ale nie mówimy o tych momentach, gdy nic się nie dzieje. Przy pracy nad rolą i tekstem takie odcięcie się i zanurzenie w świat, o którym chce się potem opowiedzieć, naprawdę pomaga. Nie chcę brzmieć wielce moralizatorsko – ale bardzo polecam takie detoksy, polecam nudę, polecam gapienie się przed siebie, spacer bez telefonu.
Wątek social mediów pojawił się też w waszym serialu, np. w wątku Agnieszki czy live’a z testowania wody.
Tak, Asia do pewnego momentu nie miała social mediów, co uwielbiam. Z kolei jak już założyła Instagram, to po to, żeby wysyłać sobie coś z Adamem.
Kończąc naszą rozmowę, chciałbym zapytać, czego ci życzyć w tym momencie?
Żeby było tak, jak jest! Ciekawych ról. Polskich i zagranicznych projektów. Tego, żebym się mogła rozwijać.
Dziękuję za rozmowę. I czekam na piąty sezon!
The Office PL można oglądać na Canal+. Nowe odcinki zadebiutują w 2025 roku.