search
REKLAMA
Technologia

SHOWMAX debiutuje w Polsce – jest dobrze, chociaż…

Paweł Kuraś

20 lutego 2017

showmax150220173
REKLAMA

Pamiętacie w jaki sposób, pod koniec zeszłego roku, zadebiutował w naszym kraju Amazon Prime Video? Nie było to specjalnie głośne wydarzenie – serwis odblokował się na nasz kraj, do mediów rozesłano oficjalną notkę, media serwis zlustrowały i portal powoli buduje ofertę, która już na starcie miała zdecydowanie dużo braków. Inaczej na nasz rynek postanowił wejść mający swoje korzenie w Południowej Afryce ShowMax…

Serwis ten w przeciwieństwie do do swoich międzynarodowych konkurentów postanowił zadebiutować w naszym kraju głośno i z ofertą nacechowaną mocno polskimi produkcjami. Stąd też platforma firmuje się popularnym ostatnio Uchem prezesa z Robertem Górskim w roli głównej, przejęła prawa dystrybucyjne i odtąd premiery kolejnych odcinków będą miały miejsce właśnie w ShowMax (będzie on nadal dostępny bezpłatnie na YouTube, jednak z kilkudniowym opóźnieniem). Oprócz tego do wypromowania platformy w naszym kraju zaangażowano ciekawy z polskiego punktu widzenia duet – a byli to Patryk Vega i Ewan McGregor w wyprodukowanym specjalnie dla serwisu filmie Czerwony punkt, który kręcony był pod koniec ubiegłego roku w Warszawie (a więcej o nim w tym tekście Jacka Lubińskiego).

https://www.youtube.com/watch?v=p-F0WyJ_Igw

Jak z ofertą filmowo-serialową?

Zaskakująco dobrze. Od samego początku ShowMax zaoferował widzom pozycje dostępne z polskimi napisami i lektorem (który, mimo kontrowersyjności używania tej formy spolszczania, ma w naszym kraju całkiem spore grono popleczników), a w przypadku produkcji dla dzieci możemy skorzystać ze zdubbingowanej ścieżki dźwiękowej. Oferta jest bardzo szeroka – od razu na starcie możemy przebierać w takich serialowych propozycjach jak Dexter, House, Incorporated czy Rodzina Borgiów, a z dłuższych produkcji możemy liczyć na całą serię Mission Impossible, Szybkich i wściekłych, Transformers (choć niektórzy z pewnością woleliby, żeby zakopać te filmy gdzieś na pustyni w dalekim Meksyku), filmografię Woody’ego Allena ze Śmietanką towarzyską na czele, oprócz tego z głośniejszych tytułów dostrzec można jeszcze World War Z czy serię Jak wytresować smoka. Oczywiście to tylko wybrane pozycje i najlepiej sprawdzić samemu, czy całościowy repertuar pokrywa się z naszym gustem filmowym.

https://www.youtube.com/watch?v=HcwTxRuq-uk

Operator stawia też mocno na polskie produkcje – w serwisie już dostępne są takie filmy jak Bogowie, Body/Ciało, Miasto 44, seria Pitbull czy Służby specjalne. W najbliższym czasie, dzięki podpisanym już umowom z polskimi dystrybutorami (m.in. Kino Świat) do oferty dołączą kolejne rodzime produkcje – na liście zapowiadanych w najbliższym czasie produkcji znajdziemy choćby Planetę Singli czy Smoleńsk. Z zapowiedzi wynika, że produkcje będą ukazywać się w przyzwoitym tempie i nie trzeba będzie czekać na nie latami. Oby nie były to tylko puste słowa…

ShowMax ma zamiar również rozwijać rodzime produkcje własne – a pracę nad nimi zaczął już od samego początku wspomnianymi Czerwonym punktem i serią Ucho prezesa. Pracuje także nad kolejnymi produkcjami – obecnie na etapie montażu jest etiuda Ksiądz Wojtka Smarzowskiego, której premiera zapowiadana jest na 22 marca, właśnie na „antenie” platformy.

W serwisie pojawią się też specjalne playlisty stworzone przez gwiazdy – na sam początek możemy oglądać filmy zaproponowane przez Patryka Vegę i Ewana McGregora, które to mają stanowić uzupełnienie standardowego systemu rekomendacji opartego na oglądanych przez nas do tej pory produkcjach, co może być ciekawą propozycją w sytuacji, gdy nie możemy się zdecydować, w czyim towarzystwie spędzić dzisiejszy wieczór.

https://www.youtube.com/watch?v=347DjbM1D_4

Z oferty ShowMax możemy korzystać w tej chwili zarówno w przeglądarce internetowej, za pośrednictwem urządzeń mobilnych z systemami Android i iOS, a także przez Apple TV, Android TV (a więc dzięki temu przez dużą część nowoczesnych telewizorów), telewizory LG i Samsunga, a także za pomocą urządzenia Chromecast. W aplikacjach mobilnych dostępny jest tryb offline, który pozwala na pobranie wybranych przez nas tytułów (maksymalnie 25) i oglądanie ich później bez łączenia się z globalną siecią, co jest dobrą opcją na zaoszczędzenie kilku gigabajtów przed planowaną podróżą.

Jeżeli ten artykuł zaczynał brzmieć zbyt pięknie i zaczynaliście podejrzewać, czy nie został on opłacony przez decydentów platformy, to wyprowadzę was z błędu – gdyż mam do serwisu bardzo poważne zastrzeżenie: maksymalna oferowana jakość obrazu to zaledwie 720p! I taka rzecz ma miejsce w 2017 roku, gdzie Netflix coraz bardziej poszerza swoją ofertę w 4K, a telewizory o tej rozdzielczości zaczynają coraz częściej kosztować poniżej dwóch tysięcy złotych. Na takich ekranach, a nawet na ekranach o rozdzielczości 1080p taki obraz będzie wyglądał po prostu nie najlepiej i dla purystów w dziedzinie jakości oglądanego wideo może to okazać się barierą nie do przejścia.

Na całe szczęście, oszczędności w ruchu serwerowym, na które pokusił się serwis, nie oferując najwyższych możliwych rozdzielczości, nie poszły prosto do kieszeni właścicieli, a przekładają się również na oszczędności w kieszeniach użytkowników – nielimitowany dostęp do całej oferty wiąże się z opłatą 19,90zł miesięcznie, dając nam możliwość przypisania pięciu urządzeń do konta i oglądania treści jednocześnie na dwóch z nich. Przed zakupem serwis oferuje też 14-dniowy okres próbny, w którym można zapoznać się z ofertą i sprawdzić na własnych oczach, czy serwis spełnia nasze oczekiwania.

powrot do przyszlosci z planu 6

Taka cena bardziej przypomina koszt dostępu do usług muzycznych (podobną kwotę płaci się za miesięczny dostęp do streamingowej platformy muzycznej Spotify), więc pozwolę sobie w takich okolicznościach przymknąć oko na kwestię rozdzielczości i liczyć, że sytuacja poprawi się w przyszłości. Moim zdaniem, serwis jako całość broni się bardzo przyzwoicie i to już w momencie startu, oferta filmowa jest różnorodna, a Polska nie została potraktowana po macoszemu i nie została wrzucona „do jednego wora” razem z setką innych krajów, zdejmując jedynie blokadę regionalną.

Mnie przekonali, jakie jest wasze zdanie na temat nowej platformy?

REKLAMA