search
REKLAMA
Recenzje

ZABIĆ SEKALA. Bękart wojny

Wybitny dramat wojenny Vladimíra Michálka z 1998 roku.

Maciej Kaczmarski

21 sierpnia 2023

REKLAMA

Zabić Sekala to czesko-słowacko-polsko-francuska koprodukcja z Bogusławem Lindą i Olafem Lubaszenko, którą zachodni dziennikarze określili mianem „wschodnioeuropejskiego W samo południe”.

Akcja filmu dzieje się w trakcie drugiej wojny światowej we wsi Lakotice na czeskich Morawach. Jej mieszkańcy są terroryzowani przez niejakiego Sekala – bogatego gospodarza, nieślubnego syna jednego z lokalnych notabli. Wykpiwany i upokarzany Sekal przez wiele lat żył z nałożonym przez miejscowych piętnem bękarta; teraz mści się na swoich prześladowcach, kolaborując z niemieckim okupantem. Jego metoda jest prosta: Sekal przejmuje ziemie tych, którzy go krzywdzili i poniżali, a gdy trafi na wyjątkowo krnąbrnego chłopa, wydaje go nazistom na pewną śmierć. Na domiar złego Sekal zaczyna interesować się Agnieszką, piękną, lecz nieszczęśliwą żoną jednego z lakotickich włościan. Wioskowa rada starszych nie ma żadnych wątpliwości, że groźnego kolaboranta należy zlikwidować, a ponieważ nikt nie ma odwagi podjąć się tego zadania, starszyzna próbuje zmusić do zabójstwa kowala Jurę Barana – partyzanta poszukiwanego przez gestapo i nowego mieszkańca wsi.

Zrealizowany za niewielkie pieniądze i wyprodukowany wspólnie przez firmy z Czech, Słowacji, Polski i Francji film był artystycznym przebojem sezonu 1998/1999; zdobywał liczne nagrody m.in. na festiwalach filmowych w Gdyni i Karlowych Warach. Zabić Sekala doceniono za sprawną reżyserię Vladimíra Michálka, precyzyjnie skonstruowany scenariusz Jiříego Křižana, znakomite zdjęcia Martina Štrby oraz wybitne aktorstwo – szczególnie odtwórców ról głównych: Bogusława Lindy (Iwan Sekal) i Olafa Lubaszenki (Jura Baran). To bez wątpienia jedne z najlepszych kreacji w filmografiach obydwu aktorów, jakże inne od ich zwyczajowego emploi. Linda i Lubaszenko stworzyli pełnowymiarowe, skomplikowane postacie, którym daleko do czarno-białego schematu nieskazitelnego protagonisty i złego do szpiku kości antagonisty. Równie kapitalny jest drugi plan złożony z polsko-czeskiej obsady: Agnieszki Sitek, Jiříego Bartoški i Vlasty Chramostovej.

„Chciałem pokazać pewną prawdę o moich rodakach, o etycznych wyborach narodu czeskiego” – tłumaczył reżyser, nawiązując do Protektoratu Czech i Moraw, fasadowego państwa III Rzeszy z marionetkowym prezydentem Emilem Háchą. Zabić Sekala nie jest jednak filmem wojennym sensu stricto: na ekranie nie ma spektakularnych bitew ani aktów partyzanckiego sabotażu, nie ma nawet jednego niemieckiego żołnierza. Ale atmosfera zagrożenia jest ciągle wyczuwalna i nieustępliwa, jakby na przekór malowniczym plenerom sielskiej wsi w pełni upalnego lata. Palące słońce wiszące nad Lakoticami sam Michálek określił jako symbol nieuchronności i braku możliwości ucieczki. W nieznośnie parnym powietrzu zapadnie wyrok na Sekala; bezlitosna duchota będzie towarzyszyć postaciom w kuźni i karczmie; finalny pojedynek Sekala i Barana odbędzie się wprawdzie nocą, ale dopiero poranne słońce obnaży dwie nieruchome sylwetki leżące pod przydrożnym krzyżem.

Krucyfiksów i innych symboli religijnych jest w filmie Michálka bardzo dużo. Baran to nie tylko obcy we wsi, ale i protestant – a nie katolik, jak mieszkańcy Lakotic (nazwa wsi wygląda zresztą na czytelny anagram). W niedzielę wiejski kościół jest pełen wiernych, którzy co chwilę powołują się na Boga, lecz ich wiara ma charakter instytucjonalny, powierzchowny – sprowadza się do pustych rytuałów i powtarzanych formułek. Zabić Sekala nie jest jednak filmem o złych katolikach i dobrych protestantach, lecz o zwykłych ludziach, którzy całkowicie ulegają złu (dobrowolnie lub pod przymusem). Nie ma w tym obrazie ani jednej postaci, która nie poddałaby się wszechobecnemu złu – nie potrafią mu się przeciwstawić ani nieszczęsny kowal Baran, ani zaprzyjaźniony z nim ksiądz, który w kluczowym momencie opuszcza wioskę, by się wyspowiadać, ani Agnieszka gotowa oddać się Sekalowi i zapłacić za to najwyższą cenę, ani jego zhańbiona matka, która wyrzekła się syna.

„Skąd bierze się to wielkie zło? Kto to robi? Kto nas zabija?” – pytał zza kadru amerykański żołnierz w Cienkiej czerwonej linii Terrence’a Malicka, innym filmie o tematyce okołowojennej z 1998 roku. W filmie Michálka zło nie ma wymiaru metafizycznego: jest realne i konkretne, a jego źródła są nietrudne do wytropienia. Sekal nie urodził się potworem, to mieszkańcy Lakotic uczynili go takim. To oni nauczyli go, że o statusie człowieka we wsi przesądza ilość posiadanej przezeń ziemi; to oni pokazali mu, że można bezkarnie dokonywać zbrodni; to wreszcie oni karmili i podsycali jego nienawiść do świata. Zdejmując grzech z ojca, który zgwałcił matkę bękarta, i przelewając go na syna, lakoticzanie wyhodowali na własnym łonie żmiję, która zaraz „połknie całą wieś”. Sekal musiał zostać wygnany i zabity, bo uosabiał grzechy mieszkańców wsi. Ale nie był przecież jedynym stworzonym przez nich oprawcą. Kurdupel, wierny druh Sekala, przeżył. I z pewnością zadba o to, by zło trwało.

Maciej Kaczmarski

Maciej Kaczmarski

Autor książek „Bóg w sprayu. Filozofia według Philipa K. Dicka” (2012) i „SoundLab. Rozmowy” (2017) oraz opowiadań zamieszczanych w magazynach literackich „Czas Kultury” i „Akcent”. Publikował m.in. na łamach „Gazety Wyborczej”, „Trans/wizji” i „Gazety Magnetofonowej” oraz na portalach Czaskultury.pl i Dwutygodnik.com.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA