WAMPIR. Sen we śnie
Gdy pod koniec lat 20. XX wieku duński przemysł filmowy popadł w finansową ruinę, Carl Theodor Dreyer (1889–1968) na pewien czas znalazł zawodową przystań we Francji, gdzie zrealizował m.in. Wampira – niezwykły film grozy czerpiący z niemieckiego ekspresjonizmu i francuskiego surrealizmu.
Fabuła filmu jest anegdotyczna. Allan Gray, młody mężczyzna zafascynowany okultyzmem, przybywa do sennej wioski Courtempierre na francuskiej prowincji. Od samego początku jest świadkiem dziwnych wydarzeń: w wynajętym przez niego pokoju pojawia się starszy mężczyzna i zostawia mu paczkę z adnotacją „Otworzyć po mej śmierci”; kiedy ten sam człowiek ginie w tajemniczych okolicznościach, Gray otwiera paczkę i znajduje w środku książkę o wampirach. Później, podczas przechadzki po okolicy, natrafia na stare zamczysko, w którym obserwuje niezwykłą grę cieni, spotyka również starą kobietę, wiejskiego lekarza oraz córki zamordowanego mężczyzny – Gisèle i Léone. Jedna z nich zostaje znaleziona nieprzytomna i ze świeżymi ranami po ugryzieniach. W trakcie lektury książki Gray uświadamia sobie, że dziewczyna padła ofiarą wampira. Ale który mieszkaniec wioski jest nieumarłym krwiopijcą?
Wampir powstał na motywach opowiadań Carmilla i Pokój w gospodzie Le Dragon Volant z tomu W ciemnym zwierciadle irlandzkiego pisarza Josepha Sheridana Le Fanu. Dreyer wyłonił te utwory po lekturze ponad trzydziestu opowieści grozy, o ostatecznym wyborze przesądziła zaś ówczesna popularność wampirów (w 1931 roku rekordy oglądalności bił Dracula Toda Browninga z Belą Lugosim). Wydaje się, że literacka treść posłużyła Dreyerowi jako pretekst do formalnych eksperymentów. Był to pierwszy dźwiękowy film w dorobku reżysera, który z powodu technicznych niedoskonałości względnie nowego medium ograniczył dialogi do minimum i zastosował metody rodem z kina niemego, czyli karty z napisami (w ten sposób pokazano plansze z narracją i stronice książki o wampirach, którą czyta Gray). Środek ciężkości został więc przeniesiony z fabuły na wizualną stronę filmu.
A ta jest zachwycająca: nakręcony wyłącznie w plenerach Wampir cechuje się gęstą, oniryczną atmosferą (podtytuł filmu, Sen Allana Graya, wyraźnie sugeruje, że wszystkie wydarzenia to senna mara głównego bohatera) i hipnotycznym rytmem ruchomych obrazów, które na długo zapadają w pamięć. Sylwetka kapelusznika z kosą, starzec po szyję zasypany mąką, wiatrowskaz na tle zachmurzonego nieba, kontur ptaka za oknem, mężczyzna spoczywający w trumnie, miniaturowy szkielet, sugestywne operowanie światłocieniem – to wszystko nadal robi ogromne wrażenie. Dreyer i operator Rudolph Maté nałożyli na obiektyw kamery kawałek cienkiej gazy, dzięki czemu powstał mglisty, nieostry obraz na granicy halucynacji, pozostawiający wiele wyobraźni widzów. Twórcy czerpali inspirację także z niemieckiego ekspresjonizmu, francuskiego surrealizmu i malarstwa Francisca Goi.
Podczas berlińskiej premiery w maju 1932 roku film został wygwizdany przez publikę i negatywnie oceniony przez prasę. Krytykowano szczątkową i zarazem niejasną fabułę. Narzekano, że tytułowy potwór pojawia się w zaledwie dwóch scenach. Napiętnowano obsadę złożoną niemal z samych naturszczyków; w filmie zaiste zagrało tylko dwoje zawodowych aktorów (Sybille Schmitz i Maurice Schutz). Pozostali – na czele z polskim dziennikarzem Janem Hieronimkiem i rosyjskim arystokratą Nicolasem de Gunzburgiem vel Julianem Westem, który sfinansował produkcję w zamian za główną rolę – to amatorzy. Dziś nikt już chyba nie traktuje poważnie tamtych zarzutów i nie wątpi, że Dreyer wyprzedził swoje czasy. Wampir to wizjonerskie arcydzieło tej samej rangi, co Gabinet doktora Caligari Roberta Wiene, Metropolis Fritza Langa i Nosferatu – symfonia grozy Friedricha Wilhelma Murnaua.
Film dostępny w serwisie Flixclassic.pl.