search
REKLAMA
Recenzje

RZEKA WICHRU. Przygodowe science fiction od twórców „Tronu” i „Muchy”

Film fantastycznonaukowy Stevena Lisbergera z 1989 roku.

Maciej Kaczmarski

18 maja 2024

REKLAMA

Rzeka wichru to jeden z wielu niesłusznie zapomnianych filmów z lat 80., które mimo znanych aktorów, sprawdzonego reżysera, doświadczonej ekipy i sporego budżetu poniosły gigantyczne straty finansowe.

W niedalekiej przyszłości wywołany ludzką działalnością globalny kataklizm zwany Harmoniczną Konwergencją prowadzi do cywilizacyjnego kolapsu. Gigantyczne prądy wiatrowe okrążają Ziemię, zmuszając resztki ludzkości do wegetacji w rozproszonych po całym globie osadach. W tym świecie prawa i porządku pilnują łowcy nagród w szybowcach; dwoje z nich: Will Tasker i Belitski chwytają podejrzanego o morderstwo Byrona. Na skutek zbiegu okoliczności Byrona przejmuje Matt Owens, sprytny handlarz bronią, który na własną rękę zamierza oddać go w ręce władz i odebrać wysoką nagrodę pieniężną. Podczas podróży Owens i Byron nieoczekiwanie zaprzyjaźniają się ze sobą; ten drugi okazuje się wrażliwym, łagodnym i rozkochanym w poezji osobnikiem, który potrafi leczyć ludzi z chorób i niesprawności. Tasker i Belitski wyruszają tymczasem w pościg za zbiegami.

Pomysł na Rzekę wichru zrodził się w wyobraźni Charlesa Edwarda Pogue’a, autora skryptów m.in. do Muchy (1986) Davida Cronenberga i Psychozy III (1986) Anthony’ego Perkinsa. Pierwsza wersja scenariusza nawiązywała do powieści Przygody Hucka Marka Twaina i opowiadała o przyjaźni czternastoletniego chłopca i zbiegłego androida. Scenariusz został kupiony przez Gary’ego Kurtza – producenta, który zbił fortunę na Gwiezdnych wojnach (1977) George’a Lucasa – i poddany gruntowym przeróbkom: elementy kina młodzieżowego ustąpiły miejsca treściom właściwym „dorosłemu” science fiction. Co zupełnie zrozumiałe, Pogue był wściekły i nie chciał mieć nic wspólnego z tak potraktowanym tekstem, wymusił więc na Kurtzu, aby jego nazwisko wycofano z napisów końcowych (jako autor scenariusza figuruje tam Tony Kayden, a jako pomysłodawca – Bill Bauer).

Za kamerą stanął Steven Lisberger, reżyser przebojowego filmu Tron (1982). W obsadzie znaleźli się Mark Hamill (Tasker), Bill Paxton (Owens), Bob Peck (Byron), Kitty Aldridge (Belitski), Ben Kingsley (Avatar), F. Murray Abraham (Cornelius) i Robbie Coltrane (Montclaire). Była to pierwsza od Powrotu Jedi (1983) Richarda Marquanda rola Hamilla w produkcji kinowej – w tym czasie aktor grał głównie w teatrze, bo po sukcesie Gwiezdnych wojen proponowano mu zazwyczaj kreacje w stylu postaci Luke’a Skywalkera. Kiedy więc Hamillowi zaoferowano rolę bezwzględnego antagonisty, przyjął ją z wdzięcznością. Zdjęcia do Rzeki wichru ruszyły w marcu 1988 roku w Pinewood Studios pod Londynem, a także na terenie brytyjskiego hrabstwa Yorkshire oraz tureckiej Kapadocji. Budżet zamknął się w kwocie 15 milionów dolarów, żadną miarą nie była to więc produkcja niskobudżetowa.

Film trafił do brytyjskich kin w lutym 1989 roku i odniósł sromotną porażkę finansową. Wpływy ze sprzedaży biletów w Australii wyniosły niewiele ponad 66 tysięcy dolarów, a gwoździem do trumny był brak dystrybucji kinowej w USA. Nie pomogły nawiązania do Gwiezdnych wojen w materiałach promocyjnych ani znani aktorzy; nawet wykorzystany na ścieżce dźwiękowej przebój Big Area grupy Then Jerico nie spopularyzował Rzeki wichru – może dlatego, że w wideoklipie do tej piosenki nie wykorzystano scen z filmu, co w latach 80. było nietypowym manewrem. Komercyjna klęska filmu (i toczona w tym samym okresie sprawa rozwodowa) doprowadziła Kurtza do bankructwa, a od tamtej pory Lisberger już nigdy nie zasiadł na stołku reżysera. Rzeka wichru trafiła w końcu do domeny publicznej, co zaowocowało serią nieoficjalnych wydawnictw VHS i DVD bardzo słabej jakości.

Jest to bezpretensjonalne kino przygodowe łączące postapokaliptyczne SF z elementami westernu i komedii. Chwilami twórcy nieporadnie meandrują między zbędnymi wątkami pobocznymi, a postacie są dość stereotypowe, ale te braki są rekompensowane przez znakomite zdjęcia i solidne aktorstwo. Hamill emanuje chłodną charyzmą jako Tasker, a szelmowskiemu urokowi Paxtona w roli Owensa trudno się oprzeć. Prawdziwą gwiazdą Rzeki wichru jest jednak odtwórca Byrona, czyli Bob Peck [Muldoon z Parku Jurajskiego (1993) Stevena Spielberga]. Nie od dziś zresztą wiadomo, że brytyjscy aktorzy są w swoim fachu najlepsi. A sam film będący swoistym skrzyżowaniem Mad Maxa (1979) George’a Millera ze Zdążyć przed północą (1988) Martina Bresta roztacza nostalgiczną atmosferę nocnych seansów telewizyjnych w latach 90., na przykład na antenie stacji RTL7.

 

Maciej Kaczmarski

Maciej Kaczmarski

Autor książek „Bóg w sprayu. Filozofia według Philipa K. Dicka” (2012) i „SoundLab. Rozmowy” (2017) oraz opowiadań zamieszczanych w magazynach literackich „Czas Kultury” i „Akcent”. Publikował m.in. na łamach „Gazety Wyborczej”, „Trans/wizji” i „Gazety Magnetofonowej” oraz na portalach Czaskultury.pl i Dwutygodnik.com.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/