search
REKLAMA
Recenzje

REWIND THIS! Kult VHS

Karolina Chymkowska

22 maja 2016

REKLAMA

Ten film dokumentalny z 2013 roku został wyreżyserowany przez Josha Johnsona – prywatnie maniaka filmowego i równie zapalonego kolekcjonera, jak niektórzy z bohaterów Rewind This! – jest bardzo ciekawą podróżą w czasy, gdy VHS przeżywało swój złoty wiek. Pochyla się nad kwestią jego wpływu na branżę filmową, wielbicieli kina, współczesną kulturę, rozwój nowych technologii i wreszcie historii kina jako takiej. To bardzo ciekawa podróż, naszpikowana ciekawostkami, ze szczyptą humoru, ale również z poważnymi, niemal filozoficznymi refleksjami nad naturą filmowego doświadczenia i zmianami, które w nim zachodzą wraz z rozwojem nowych technologii, które stopniowo spychają zasadność istnienia fizycznego nośnika do historycznego lamusa.

rewind 1

Projekt powstał w oparciu o dziesiątki wywiadów przeprowadzonych zarówno z kolekcjonerami i fanatykami VHS, jak i z producentami, reżyserami, właścicielami wypożyczalni, medioznawcami i wreszcie aktorami, którzy swój sukces zbudowali na rynku video – jak niezapomniana Elvira, władczyni ciemności, czy niejaki David “Rock” Nelson, twórca frapującego dzieła The Devil Ant. Człowiek kompletnie pozbawiony jakiegokolwiek talentu, za to pełen godnej pozazdroszczenia pewności siebie!

W tle przewijają się fragmenty reklam z epoki i wybrane sceny z VHS-owych klasyków, podbite charakterystyczną muzyczką wzmacniającą atmosferę ogólnej nostalgii.

Dla pokolenia, które dorastało w latach 80. i wczesnych 90., VHS był objawieniem. Nie tylko dlatego, że zupełnie zmienił skalę dostępności do filmów, ale też kompletnie przekonfigurował sposób ich oglądania. Przyjaciele z podwórka gromadzili się przed odbiornikami, z wypiekami na twarzy oczekiwali w kolejce na powrót wymarzonego tytułu, odkrywali nowy świat. Niektórych tytułów, które wówczas zapełniały półki w wypożyczalniach i stoiska pchlich targów, dzisiaj próżno gdziekolwiek szukać, ponieważ nie przetrwały przejścia do ery DVD i popadły w zupełne zapomnienie. Z grona mniej bądź bardziej przypadkowych widzów wyłaniały się z czasem jednostki, które odkryły i rozbudziły w sobie prawdziwą kinową manię i żyłkę kolekcjonerską. Niektórzy z nich związali się z filmem zawodowo, inni wciąż pielęgnują swoją zbieraczą pasję na poziomie hard, jeszcze inni po prostu czule wspominają te czasy wielkich emocji i odkrywania nowych lądów. Są też tacy, którzy pogodzili się z tym, co niósł ze sobą postęp technologiczny, traktując to jako naturalną kolej rzeczy.

rewind 2

W Rewind This! możemy spotkać naprawdę zapalonych wielbicieli zbieractwa, dla których zjechane taśmy i tajemniczo brzmiące tytuły, czasem z bardzo egzotycznych rynków, są najlepszą metodą doświadczania filmowej pasji. Jeden z nich szczyci się tym, że ma w swojej kolekcji 82 filmy zaczynające się od słów death, dead albo deadly. Inny miłośników horrorów kategoryzuje swoją kolekcję wedle abstrakcyjnych kryteriów, wykraczających daleko poza sztandarowe etykietki w rodzaju “zombie” czy “slasher”. Jest też dziewczyna, która zaspokaja swoje poczucie estetyki, układając kasety na półkach kolorami. Wszyscy oni jednogłośnie narzekają, że rozszerzająca się dostępność filmów w internecie i usług typu Netflix odbiera połowę przyjemności z oglądania. Kolekcja na twardym dysku komputera ma się nijak do nośników, które możesz wyciągnąć z półki, dotknąć, pochwalić się niespotykanym rarytasem.

rewind 3

Jest to zatem dokument eksplorujący różne oblicza nostalgii, ale też konkretna dawka wiedzy o specyfice rynku VHS od momentu jego powstania. Przywołuje zapomnianą już sztukę ręcznego projektowania okładek, etapy wprowadzania kolejnych usprawnień, jak możliwość przewijania i zatrzymywania taśmy czy pierwszego tytularnie zdalnego pilota, de facto podłączonego pod odbiornik. Reżyser zapuszcza się też na japoński rynek video, konfrontując jego realia z realiami zachodnimi. Wreszcie rozważa – czy też może raczej pozwala na te rozważania swoim interlokutorom – czy odrodzenie rynku VHS jest możliwe i z jakich powodów, przede wszystkim psychologicznych, mogłoby do tego dojść.

Nie chodzi nawet o to, że wiele intrygujących, ciekawych tytułów zniknęło ze świadomości kinomaniaków na zawsze (ten sam los spotkał zresztą niewyobrażalną ilość prawdziwego badziewia), ale raczej o separowanie się, izolację, brak poczucia, że jest się częścią większej grupy. Maniacy VHS w Rewind This! zdają się sugerować, że to choroba czasów – beznamiętność, anonimowość, poszukiwanie doskonałej technologii kosztem emocji i współprzeżywania.

Warto zatem dokument Johnsona zobaczyć. Jeśli nawet nie z jakiekolwiek innego powodu, to chociażby po to, żeby po prostu uśmiechnąć się do wspomnień i powędrować w czasy, kiedy dosłownie każdy film stawał się emocjonującą przygodą.

REKLAMA