search
REKLAMA
Archiwum

NOSTALGIA ANIOŁA. Shame on you, Mr. Jackson, shame on you…

Rafał Donica

23 lutego 2018

REKLAMA

Filmowa historia przynudza i jest słabo opowiedziana. Opowieść o rodzinie rozpadającej się po śmierci dziecka zostaje tu sprowadzona do wyjazdu z domu zrozpaczonej matki, przypadkowego pobicia bejzbolem ojca i… powrotu matki do domu – to wszystko, cała tragedia, rozpad rodziny i jej ponowne scalenie pokazane w trzech nic nie wartych emocjonalnie scenach. Z kolei motywy niebiańskie usypiają, a efekty specjalne są efektem dla efektu. Nawet przejmująca w zamierzeniu sekwencja, w której Wahlberg niszczy budowane przez lata statki w butelkach, a główna bohaterka widzi w swoim niebie te same ogromne statki na wodzie, wypływające z wielkich butli i rozbijające się o brzeg, jest po prostu nijaka i niepotrzebnie przedłużana – jak walka Konga z Tyranozaurami. Jednym z nielicznych plusów Nostalgii anioła jest to, że wykorzystano w niej przepiękną piosenkę, która ilustrowała zwiastun. A kolejnym minusem to, że w gotowym filmie nawet ta piosenka nie jest w stanie pobudzić widza do odczuwania większych emocji, bo osadzona jest już w kontekście, który w trailerze pozostawał wielką niewiadomą.

Osobny, krótki akapit warto poświęcić filmowemu pedofilowi i reszcie postaci. I tu niestety znów trochę ponarzekam. Zdecydowanie zmarnotrawiono materiał na obiecujący czarny charakter, bo można było pociągnąć jego postać znacznie dalej i mocniej, czyniąc z niego psychopatę wartego zapamiętania i szerokiego komentowania. Owszem, Stanley Tucci zagrał znakomicie, a chwile, kiedy siedzi nieruchomo za kierownicą swojego samochodu, przyprawiają widza o niepokojące ciarki, ale scenariusz nie pozwolił mu w pełni rozwinąć skrzydeł. Pewnym przebłyskiem geniuszu w kwestii tej postaci jest jedynie motyw śmierci psychopaty, załatwionego poniekąd soplem lodu, który spada z dachu, być może strącony niewidzialną ręką głównej bohaterki. Bądźmy jednak szczerzy, pomimo nominacji do Złotego Globu i Oscara, pedofil Tucciego może nosić kanapki Antonowi Chigurhowi Javiera Bardema z To nie jest kraj dla starych ludzi czy Hansowi Landzie Christopha Waltza z Bękartów wojny i pobierać u nich nauki psychopatii. Słówko jeszcze o aktorstwie reszty zespołu. Irytującą Susan Sarandon i wszystkie sceny z jej udziałem po prostu bym z filmu wyrzucił, Rachel Weisz gra na przeciętnym poziomie, a Wahlberg i Saoirse Ronan są nieźli, choć na kolana nie rzucają. Jestem bardzo daleki od zachęcania kogokolwiek do obejrzeniafilmu Petera Jacksona, nad czym bardzo ubolewam, za to bardzo bliski do nakłaniania was, drodzy czytelnicy, abyście koniecznie obejrzeli zwiastun Nostalgii anioła, który oferuje historię w pigułce i gwarantuje znacznie większe emocje od samego filmu. W dodatku jest za darmo.

Tekst z archiwum film.org.pl.

Rafał Donica

Rafał Donica

Od chwili obejrzenia "Łowcy androidów” pasjonat kina (uwielbia "Akirę”, "Drive”, "Ucieczkę z Nowego Jorku", "Północ, północny zachód", i niedocenioną "Nienawistną ósemkę”). Wielbiciel Szekspira, Lema i literatury rosyjskiej (Bułhakow, Tołstoj i Dostojewski ponad wszystko). Ukończył studia w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza w Warszawie na kierunku realizacji filmowo-telewizyjnej. Autor książki "Frankenstein 100 lat w kinie". Założyciel, i w latach 1999 – 2012 redaktor naczelny portalu FILM.ORG.PL. Współpracownik miesięczników CINEMA oraz FILM, publikował w Newsweek Polska, CKM i kwartalniku LŚNIENIE. Od 2016 roku zawodowo zajmuje się fotografią reportażową.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA