NAGA OSTROGA
Kolejny ważny bohater to jankeski porucznik Roy Anderson. Człowiek moralnie niestabilny i wyzbyty honoru, za co zresztą został wyrzucony z 6. Pułku Kawalerii. Niewykluczone, że jest takim samym bandytą jak poszukiwany morderca. Jest bowiem zasugerowane, że mógł zgwałcić Indiankę z plemienia Czarnych Stóp. Podobnie jak Ben Vandergroat, również jest ścigany, ale nie przez łowców nagród, lecz Indian. Przy okazji warto podkreślić, że czerwonoskórzy mają tutaj pokojowe zamiary wobec białych, chcą tylko dopaść winowajcę. Gdy dochodzi do spotkania dwóch kultur, pierwszy oddaje strzał jankeski żołnierz, wywołując tym samym strzelaninę. Tak więc, jest to kolejny – po Złamanej strzale (1950) – western z Jamesem Stewartem, w którym Indian nie przedstawiono jako barbarzyńców.
Jest jeszcze Jesse Tate, podstarzały poszukiwacz złota. Na samo wspomnienie o złotym kruszcu reaguje jak naiwne dziecko, które łatwo wpuścić w maliny. O jego charakterze wiele też świadczy sposób, w jaki traktuje jedyną w grupie kobietę. Jest wobec niej stanowczy i bezczelny jakby była istotą gorszego gatunku. Być może w ten sposób chce dać ujście negatywnym emocjom, które są wynikiem wielu lat rozczarowań i bezowocnych poszukiwań. Odgrywający tę postać broadwayowski aktor Millard Mitchell był w rzeczywistości niewiele lat starszy od Jamesa Stewarta. Był nałogowym palaczem i zmarł na raka płuc w wieku pięćdziesięciu lat – niedługo po premierze omawianego filmu. Niektórzy mogą go kojarzyć z roli producenta filmowego w Deszczowej piosence (1953).
Podobne wpisy
Ciekawe, że tę galerię bohaterów, stanowiących o wyjątkowej sile scenariusza, wykreowali początkujący pisarze. Sam Rolfe i Harold Jack Bloom nie mieli jeszcze ukończonych trzydziestu lat, a przyczynili się w dużej mierze do stworzenia wybitnego dzieła (zostali zresztą wyróżnieni nominacją do Oscara). Dla mnie Naga ostroga to najdoskonalszy western Anthony’ego Manna – reżysera, który nakręcił jedenaście filmów w tym gatunku. Większość z nich prezentuje bardzo wysoki poziom (ze szczególnym wskazaniem na Winchester ’73 i Człowieka z Zachodu), ale mimo to nie mam problemu z wyróżnieniem tego jednego najlepszego. Wpływ na to mają także późniejsze westerny, które czerpią pomysły z omawianego dzieła, np. 15:10 do Yumy (1957) Delmera Davesa i Samotny jeździec (1959) Budda Boettichera. Do dziś James Stewart w roli Howarda Kempa należy do najciekawszych filmowych łowców nagród, a film Manna sprawia przyjemność przy każdym oglądaniu.
Muzykę do filmu skomponował Bronisław Kaper, wychowanek Konserwatorium Muzycznego w Warszawie, ale nie mogę go w tym miejscu pochwalić, gdyż jego muzyka jest niestety najsłabszym elementem filmu. Należą mu się gratulacje za zdobycie Oscara za Lili (1953) Charlesa Waltersa oraz pochwały za muzykę do Aktu przemocy (1949) Freda Zinnemanna, przy którym pracowała część ekipy Nagiej ostrogi – producent MGMu William H. Wright oraz aktorzy Janet Leigh i Robert Ryan – ale w dziedzinie westernów nie miał jednak takiego wyczucia jak np. Max Steiner czy Dimitri Tiomkin.
95 procent filmu rozgrywa się w plenerze i głównym zadaniem scenografów było przygotowanie wnętrza jaskini, gdzie bohaterowie przeczekują porę deszczową. Cała reszta to sceny rozgrywające się w malowniczej scenerii, filmowanej w kolorze przez Williama C. Mellora, laureata Oscara za czarno-białe zdjęcia do filmów George’a Stevensa: Miejsce pod słońcem (1951) i Pamiętnik Anny Frank (1959). Krajobraz rozciąga się od szlaku Samotnej Sosny w Kalifornii przez Durango w Górach San Juan do terenów w Górach Skalistych w Kolorado. Recenzowany film Anthony’ego Manna to pozycja obowiązkowa dla miłośników westernów. Kapitalnie opowiedziany film z wyrazistymi bohaterami, świetnym aktorstwem i znakomitą oprawą wizualną. Właściwie to nie tylko western, bo napięcie i emocje są tu porównywalne do najlepszych thrillerów, a podróż naszpikowana jest niespodziankami jak w klasycznym filmie przygodowym.
Warto się jeszcze zastanowić nad znaczeniem tytułu. Bo nie mamy w tytule banałów w stylu Bounty Hunter czy Trail to Abilene. Wiadomo, czym jest ostroga. To jeden z symboli kowbojskiego życia. Ale to również bodziec, zachęta do działania. Taką zachętą są pieniądze. Dlaczego ostroga jest naga? Bo odarta ze złudzeń, pusta i jałowa. Jak życie kowboja, który stracił swoją farmę. Należy nadać temu życiu jakiś sens, ubrać je w bodźce, motywujące do pozytywnych rozważań o przyszłości zamiast przeżywać w nieskończoność dawne porażki. Ten głębszy sens czyni Nagą ostrogę jednym z najdoskonalszych westernów psychologicznych.