ŁOWCY CZASU. Science fiction, które wyprzedziło „Powrót do przyszłości III”

Bandyci czasu (1981) Terry’ego Gilliama, Terminator (1984) Jamesa Camerona, Peggy Sue wyszła za mąż (1986) F.F. Coppoli, trylogia Powrót do przyszłości (1985–1990) Roberta Zemeckisa – w latach 80. filmowcy chętnie podejmowali temat podróży w czasie. Łowcy czasu to mniej znany przykład tego trendu.
Rok 1986. Scott McKenzie jest wykładowcą uniwersyteckim, który wiedzie spokojne życie u boku żony i synka na przedmieściach Los Angeles. Pewnego dnia jego najbliżsi giną w wypadku samochodowym spowodowanym przez kierowcę uciekającego przed policją. Aby poradzić sobie z traumą, McKenzie zagłębia się w historię USA ze szczególnym naciskiem na okres Dzikiego Zachodu. Podczas aukcji pamiątek z XIX wieku McKenzie licytuje stare kufry; w jednym z nich odnajduje fotografię, na której mężczyzna trzyma rewolwer wyprodukowany w latach 80. XX stulecia. Badania wykazują, że zdjęcie ma co najmniej sto lat i McKenzie dochodzi do wniosku, że uwieczniony na nim mężczyzna jest podróżnikiem w czasie. W jego przekonaniach utwierdza go Georgia Crawford – tajemnicza kobieta, która w rewolwerowcu ze zdjęcia rozpoznaje Josepha Cole’a, niebezpiecznego naukowca z… 2586 roku.
Łowcy czasu to ekranizacja opowiadania The Tintype Raya Browna, która powstała na potrzeby amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS. Za kamerą stanął Michael Schultz, hollywoodzki rzemieślnik znany m.in. z Chłodnych wyżyn (1975), Myjni samochodowej (1976) i Klubu samotnych serc sierżanta Peppera (1978). Producenci zdołali pozyskać do obsady Williama Devane’a (McKenzie), Lauren Hutton (Georgia) i Klausa Kinskiego (Cole), dla którego był to ostatni z i tak nielicznych występów w telewizji. Premiera produkcji promowanej jako „film tygodnia” miała miejsce 10 marca 1987 roku w CBS. Łowcy czasu zgromadzili sporą publiczność przed małym ekranem i otrzymali dobre recenzje od krytyków. Popularność telefilmu sprawiła, że w kolejnych latach można było oglądać go na kanałach Lifetime, Sci-Fi Channel, This TV Network i Rocket TV. W amerykańskiej telewizji jeszcze w 2016 nadawano jego powtórki.
Chociaż jest to niskobudżetowa produkcja telewizyjna z przestarzałą muzyką, kiepskimi efektami specjalnymi i niezamierzenie zabawnymi dialogami, Łowcy czasu mają kilka zalet: wartką akcję, wysoki czynnik rozrywkowy, niepowtarzalny klimat lat 80. i przede wszystkim Kinskiego, który kilkukrotnie daje tu popis swoich niesławnych wybuchów emocjonalnych. Połączenie konwencji fantastycznonaukowej i westernu może kojarzyć się z Powrotem do przyszłości III (1990) Roberta Zemeckisa, lecz warto pamiętać, że Łowcy czasu pojawili się trzy lata wcześniej, a ich twórcy dysponowali mniejszym budżetem. Jednak zarówno Zemeckisowi, jak i Schultzowi nie udało się uniknąć logicznych nieścisłości związanych z podróżą w czasie (vide paradoks dziadka). Aby więc cieszyć się seansem tego skromnego filmu, należy zawiesić niewiarę i przymknąć oko na podobne niedociągnięcia.