KOBIETA-PSZCZOŁA. Bzzzdura!
Kultura obfituje w prawdziwe i fikcyjne postacie śniące o wiecznej młodości: konkwistadorzy poszukujący legendarnej fontanny młodości, Elżbieta Batory i jej rzekome kąpiele w krwi dziewic, Dorian Gray i jego starzejący się portret, nordycki mit o Idun i jabłkach wiecznej młodości, sumeryjskie podanie o królu Gilgameszu i magicznej roślinie oraz… Janice Starlin, bohaterka amerykańskiego filmu klasy B.
Janice Starlin to założycielka świetnie prosperującego przedsiębiorstwa kosmetycznego. Energiczna kobieta, która stanowi personifikację amerykańskiego snu (czyli „od pucybuta do milionera”), jest jednocześnie twarzą swojej firmy. Ale obroty Starlin Enterprises zaczynają spadać, gdy dla klientów oczywisty staje się fakt, że właścicielka i zarazem modelka się starzeje. Pewnego dnia w siedzibie firmy pojawia się doktor Eric Zinthrop – podejrzany naukowiec, który twierdzi, że zsyntetyzował eliksir młodości z mleczka pszczelego. Janice zgadza się finansować dalsze badania Zinhtropa pod warunkiem, że to ona będzie królikiem doświadczalnym. Kobieta nie wie, że zażywanie dużych dawek cudownej substancji zamienia człowieka w zabójczą poczwarę: hybrydę człowieka i owada.
Kobieta-pszczoła (znana też pod tytułem Kobieta-osa) była 23 (!) filmem wyreżyserowanym przez Cormana w ciągu zaledwie czterech lat. Patent amerykańskiego filmowca był prosty: kręcić tanie, czarno-białe obrazy w konwencji kryminału, horroru lub/i fantastyki naukowej (często w obrębie jednego tytułu), przeznaczone do kin samochodowych. Tego rodzaju filmy kręcił Corman zarówno w ramach współpracy z wytwórnią American International Pictures, jak i pod szyldem własnej firmy The Filmgroup, którą założył z bratem Gene’em. W ciągu niespełna dekady The Filmgroup wyprodukowała 26 filmów – w tym Kobietę-pszczołę, którą wyświetlano jako podwójny seans wraz z Beast from Haunted Cave Monte Hellmana. Koszt produkcji nie przekroczył 50 tysięcy dolarów.
Tak niski budżet przełożył się oczywiście na jakość filmu. Akcja została więc ograniczona do kilku wnętrz, scenariusz to kpina, kiepscy aktorzy wygłaszają marne dialogi, efektów specjalnych nie ma prawie w ogóle, charakteryzacja tytułowego monstrum zaś zamiast przerażenia wywołuje śmiech. Kobieta-pszczoła nie różni się bardzo od tandetnych produkcji Eda Wooda – również pod tym względem, że Corman, podobnie jak twórca Planu 9 z Kosmosu, autentycznie kochał kino i tylko to ratowało jego wczesne filmy przed całkowitą klęską. Nie pretendowały one też do niczego poza prostą, niewyszukaną rozrywką. Dopiero w następnej dekadzie Corman zacznie tworzyć naprawdę znakomite kino, w którym najbardziej wyróżnia się seria filmów na kanwie dokonań E.A. Poego.
Warto jeszcze odnotować, że w 1962 roku reżyser Jack Hill do trwającego godzinę filmu dokręcił dodatkowe 11 minut materiału (m.in. prolog, w którym dowiadujemy się nieco więcej o doktorze Zinthropie) z myślą o telewizyjnej emisji Kobiety-pszczoły. Nie sprawiło to bynajmniej, że film stał się lepszy – szczególnie w porównaniu ze starszą o rok i tematycznie zbliżoną Muchą (1958) Kurta Neumanna. Z kolei w 1995 roku Jim Wynorski (niezależny filmowiec spod znaku exploitation i autor produkcji o wiele mówiących tytułach, takich jak Roboty śmierci, Powrót potwora z bagien, Grzechy pożądania czy Masakra cheerleaderek) nakręcił ze wszech miar fatalną przeróbkę filmu Cormana, przy której pierwowzór, choć bzdurny, to wzór rzetelnego rzemiosła i dobrego smaku.
Film dostępny w serwisie Flixclassic.pl.