CHERRY: NIEWINNOŚĆ UTRACONA. Wojna w Iraku i napady na banki od twórców AVENGERS
Bracia Anthony i Joe Russo zeszli z superbohaterskiego Olimpu, by dla platformy Apple TV+ przygotować opowieść o życiowych zawirowaniach młodego weterana wojennego uzależnionego od narkotyków. Nazwiska na liście płac prezentowały się znakomicie, scenariusz oparto na popularnej powieści Nico Walkera, a jednak okazało się, zresztą po raz kolejny, że trudno przełożyć literaturę na język kina.
Podobne wpisy
Prozatorskie dzieło Nico Walkera, wydane w Polsce przez Wydawnictwo Poznańskie w przekładzie Krzysztofa Cieślika, charakteryzuje się epizodyczną strukturą, w ramach której pierwszoosobowy narrator przybliża czytelnikom najważniejsze momenty swojego życia – począwszy od wejścia w dorosłość w Cleveland, pierwszych poważniejszych relacji z kobietami uwieńczonych spotkaniem „tej jedynej”, przez zaciągnięcie się do wojska i wyjazd do Iraku, a skończywszy na trudach związanych z powrotem do „normalności” rozumianej jako funkcjonowanie pośród członków amerykańskiego społeczeństwa z dala od wojennej zawieruchy. Styl pisarski Walkera daleki jest od uładzonego: czuć tu rękę debiutanta stawiającego pierwsze kroki w świecie literatury, dla którego od płynnej frazy ważniejsze było skuteczne ubranie w słowa przeżyć doznanych przez minione kilkanaście lat życia. Od samego początku traktuje się bowiem Świeżego (polski tytuł powieści) jako na pół biograficzną autoterapię. Autor pisał tę powieść w więzieniu, w trakcie odsiadywania wyroku za napady na banki.
Wydaje się jednak, że dużym uproszczeniem byłoby sprowadzanie powieści, a co za tym idzie także filmu braci Russo, li tylko do biografii skruszonego więźnia, dla którego pisanie stało się sposobem na przepracowanie PTSD i uporanie się z demonami przeszłości. Choć epizod wojenny w obu przypadkach stanowi środkowy, węzłowy element historii, należy go raczej traktować jako jeden z elementów życia zagubionego młodego mężczyzny. Gdyby nie wojna, to zapewne innego rodzaju perypetie sprowadziłyby go na samo dno. Amerykanie poświęcają dużo czasu analizie tego wątku w filmie i powieści, wszak niemal każde ich pokolenie, począwszy od pierwszej wojny światowej, zostaje wysłane na front. Irak to tylko jeden łańcuszek łączący II wojnę światową, Koreę, Wietnam i Afganistan z kolejnymi etapami amerykańskiej obecności na globie w formie strażnika przed komunizmem, a także różnego rodzaju terrorystycznymi tendencjami.
Co jednak jest do przyjęcia w formie powieści – poszarpana narracja, jak gdyby wspomnienia co chwilę powracały do narratora pod postacią najbardziej ekstremalnych scen – nie znajduje odpowiedniego ekwiwalentu na filmowym ekranie. Bracia Russo idą śladem Walkera, nadając tempo fabule zgodnie z prowadzonym przez bohatera (Tom Holland) monologiem wygłaszanym czasami spoza kadru, a czasami wprost w kamerę. W Świeżym wywód przyjmuje kształt spowiedzi, zaś w filmie Cherry: Niewinność utracona mężczyzna doskonale zdaje sobie sprawę z obecności odbiorców, jak gdyby sam miał wpływ na to, co się dzieje na ekranie. Szczerze powiedziawszy, po wielokroć powielany manewr niszczenia czwartej ściany w tym przypadku nie ma praktycznego zastosowania. Jest efekciarski, cool, ale oprócz tego powstaje wrażenie, że twórcy nie wiedzieli, jak przekuć Walkerowską nawijkę na język kamery, więc pozostawili to tak, jak było w książce. Cóż, Holland nie jest kolejnym wcieleniem bohatera z kina Scorsesego, który w ciekawy i dynamiczny sposób potrafi opowiedzieć o swoich niecnych uczynkach.
Historia bezimiennego chłopaka jest pozbawiona dominanty fabularnej. Innymi słowy, akcja płynie sobie od jednego wydarzenia do drugiego, a reżyserom nie udaje się skutecznie wypunktować najważniejszych elementów ukazujących prawdziwe oblicze filmu. Ot, widz mierzy się z biografią mężczyzny, śledzi kilkanaście lat jego egzystencji – i to by było na tyle. Dzieje się to zwłaszcza w pierwszej części filmu, gdzie narracyjna biegunka osiąga apogeum. Metoda żabich skoków polegająca na ciągłym przechodzeniu od jednej sceny do drugiej pozbawia odbiorców szans na zrozumienie motywacji postaci, ale także po prostu na zsynchronizowanie emocjonalne z rytmem produkcji. Russo nie budują scen od początku, wystarczą szybkie pacnięcia, kilka kadrów, parę dialogów i można lecieć dalej. Ma być dynamicznie, a od razu wkrada się znużenie.
Zmiana następuje po irackim epizodzie, gdzie bohater jest świadkiem masakry, choć najpierw trzeba jeszcze przejść przez sekwencję zapożyczoną z Full Metal Jacket. Po epigoństwie pojawia się coś w rodzaju punktu kulminacyjnego, po którym życie mężczyzny zaczyna się sypać. Wtedy to, gdy w końcu tempo zwalnia, a kamera baczniej śledzi emocje, nareszcie można poczuć dramat jednostki uwikłanej w zawieruchę całkowicie mu obcą, niepotrzebną i niezrozumianą, która wpędziła go w heroinowy nałóg razem z jego ukochaną Emily (Ciara Bravo). Dopiero wówczas Cherry: Niewinność utracona staje się interesującym studium przypadku: chłopaka, oczywiście jednego z wielu, potraktowanego jako mięso armatnie w wojnie o coś abstrakcyjnego, co się okazało dopiero po wielu latach, leczącego pustkę strzykawką wypełnioną płynnym szczęściem.
Z tego powodu, według mnie należy traktować produkcję Apple nie tylko jako kolejny obraz bezsensownej wojny, lecz także jako opowieść o przedstawicielu pokolenia, które w wyniku przedziwnych okoliczności straciło sens życia i ochotę do dalszej egzystencji. Wielka szkoda, że Russo nie pociągnęli bardziej tego wątku, bo Walker w swojej książce bardzo często, i to nie przez przypadek, dokładnie pisał o takich sprawach – pracy za grosze, poczuciu izolacji, niemożności odnalezienia dla siebie ciekawszej rozrywki od picia alkoholu i zażywania narkotyków. Zamiast groteskowości realiów panujących na froncie, znacznie ciekawsze byłoby pójście tropem autora powieści i zastanowienie się nad przyczyną apatii dominującej wśród znacznej części męskich bohaterów, na którą remedium miała być heroina. Potraktowanie żołnierzy jako bezmyślnych samców jest prymitywne, zwłaszcza w obliczu szczerych wyznań Walkera, który niby nie pisze za dużo o swoich emocjach, ale między wierszami przemyca prawdę o fatalnych warunkach ekonomicznych determinujących jego poczynania. W jego przypadku byt określa świadomość – brak perspektyw skazał go na społeczne wygnanie. A uzależnienie od narkotyków obudziło w nim najgorsze instynkty.
Tom Holland w roli głównej przekracza wewnętrzne bariery, ale finalnie nie jest w stanie uratować produkcji. Cherry: Niewinność utracona oparto na prozie pojemnej w tematy, a wybrano tylko najbanalniejsze wątki, z których powstało mało oryginalne dzieło. Prawie dwuipółgodzinna produkcja pozostawia niedosyt, jako że bracia Russo nie dali widzom szans na docenienie ich filmu. Pobawili się formą, zrobili kilka widowiskowych sekwencji, i to by było na tyle.