search
REKLAMA
News

WILLEM DAFOE opowiada o tym, co przekonało go do zagrania w SPIDER-MANIE: BEZ DROGI DO DOMU

Willem Dafoe po niemal 20 latach wraca do roli Zielonego Goblina.

Łukasz Budnik

7 grudnia 2021

REKLAMA

Już za niecałe dwa tygodnie premiera filmu Spider-Man: Bez drogi do domu, kolejnej odsłony perypetii superbohatera granego przez Toma Hollanda. Już teraz film cieszy się dużą popularnością wśród widzów i prognozuje się, że zarobi najwięcej spośród wszystkich produkcji w tym roku.

Przypomnijmy, że widowisku Peter Parker zmierzy się z konsekwencjami wydarzenia z końcówki Spider-Mana: Daleko od domu, w której Mysterio zdradził jego tożsamość całemu światu. O pomoc poprosi Doktora Strange’a. W ramach multiwersum powrócą złoczyńcy znani z poprzednich filmów o Spider-Manie. Alfred Molina znów wcieli się w Doktora Octopusa, Willem Dafoe w Zielonego Goblina, a Jamie Foxx w Electro.

Wymienieni aktorzy porozmawiali ostatnio o filmie. Przy okazji panelu Dafoe zdradził, co skłoniło go do powrotu do roli, którą zagrał po raz pierwszy w 2002 roku.

Kiedy o tym usłyszałem, pomyślałem, że to dzikie, bo w pierwszym filmie całkiem nieźle dostałem. Uznałem jednak, że na pewno coś wymyślą. Wszystko sprowadziło się do wprowadzenia mnie w ten pomysł. Podobnie jak Jamie, znam historię Amy [Pascal]. Przeprowadziła mnie przez to, a później Jon – reżyser – opowiedział o całej idei jeszcze zanim przeczytałem scenariusz. Brzmiało to jak mnóstwo zabawy i dobre rozwiązanie. Potem się w to zagłębiliśmy. Spodobało mi się, że wracam do czegoś, co niby jest takie same, ale w gruncie rzeczy inne. To powrót do czegoś, co zrobiłem wcześniej, ale z pewnym zawirowaniem.

Aktor w dalszej części wywiadu opowiedział o tym, że dzięki rozwojowi technologii tym razem jego kostium Zielonego Goblina był znacznie wygodniejszy, niż w 2002 roku, a sam strój wygląda nieco inaczej.

 

.

Spider-Manie: Bez drogi do domu występują między innymi jeszcze Tom Holland, Zendaya, Benedict Cumberbatch, Rhys Ifans, Thomas Haden Church, Jacob Batalon oraz Marisa Tomei. Reżyseruje Jon Watts. Premiera 17 grudnia.

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA