RIDLEY SCOTT o porażce finansowej “Ostatniego pojedynku”. “To przez widzów wychowanych na je*anych telefonach”
Już w piątek do kin trafi Dom Gucci, kolejny tegoroczny film Ridleya Scotta. Pierwszym był Ostatni pojedynek, który – choć cieszył się pozytywnym odbiorem krytyków – stał się jedną z największych porażek finansowych tego roku. Nie pomogła świetna obsada (Matt Damon, Ben Affleck, Adam Driver, Jodie Comer) – historyczne widowisko zarobiło na świecie 27 milionów dolarów przy budżecie 100 milionów. W podcaście WTF Podcast Marca Marona, Scott przedstawił swoją sugestię, dlaczego produkcja tak poległa.
Reżyser stwierdził, że przyczyn porażki można upatrywać we współczesnej widowni.
Myślę, że to sprowadza się do faktu, że mamy dziś publiczność wychowaną na tych je*anych telefonach komórkowych. Milenialsów, którzy nie chcą się czegoś nauczyć, jeśli nie ma tego na ekranie w telefonu. To uogólnienie, ale myślę, że z tym mierzymy się teraz w przypadku Facebooka. Ostatniemu pokoleniu nadał zły rodzaj pewności.
Scott utrzymuje jednak, że Disney wykonał znakomitą pracę podczas promocji filmu, a włodarze studia byli zachwyceni Ostatnim pojedynkiem. Reżyser broni filmu i mówi o tym, że nie można cały czas wygrywać.
Nie żałuję ani jednego filmu. Szybko nauczyłem się, żeby być własnym krytykiem. Jedyna rzecz, na temat której powinieneś mieć opinię, jest tym, co właśnie stworzyłeś. Odejdź, upewnij się, że jesteś zadowolony i nie oglądaj się. Takie jest moje podejście.
Tymczasem do sieci trafiły już recenzje Domu Gucci – ich podsumowanie znajdziecie tutaj.
Zapraszamy też do lektury felietonu Jana Brzozowskiego na temat porażki Ostatniego pojedynku.