Prawnicy JOHNNY’EGO DEPPA sądzą, że wyrok w jego sprawie nie zaszkodził #MeToo. “Przemoc nie ma płci”
W sieci wciąż jest głośno po zeszłotygodniowym wyroku w sprawie Amber Heard i Johnny’ego Deppa, który pozwał byłą żonę o zniesławienie. Zdecydowano, że będący przedmiotem sporu artykuł z Washington Post istotnie zaszkodził karierze aktora, a Depp wyszedł z procesu zwycięsko.
Wkrótce po wyroku Heard wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że decyzja ławy przysięgłych to cios w stronę kobiet i ruchu #MeToo. W podobnym tonie wypowiedziała się prawniczka aktorki, mówiąc ponadto, że przegrana Heard to wina między innymi mediów społecznościowych, które “demonizowały” aktorkę. Zasugerowała też, że przysięgli – choć nie powinni – śledzili reakcje ludzi na proces. Także rzecznik Heard przekazał, że wiadomość, jaka płynie z tego werdyktu do ofiar przemocy domowej to “lękaj się przeciwstawić i głośno o sobie mówić”.
O kwestie te zostali zapytani Camille Vasquez i Ben Chew, prawnicy Deppa, którzy zyskali olbrzymią sympatię fanów aktora (szczególnie Vasquez, a to za sprawą brawurowego przesłuchania Heard; kobieta dostała już awans w swojej firmie i została partnerką). W serii wywiadów prawnicy mówili, że sugestie Elaine Bredehoft na temat ławy przysięgłych są rozczarowujące, a decyzja została podjęta na podstawie dowodów przedstawionych podczas sprawy, które stały po stronie Deppa. Vasquez i Chew zapewnili, że przysięgli poważnie podeszli do sprawy i zrobili wszystko, co w ich mocy. Spytana o to, czy wyrok jest krokiem w tył dla ruchu #MeToo, Vasquez stwierdziła:
Zachęcamy każdą ofiarę, by o sobie mówiła. Przemoc domowa nie ma płci. Nie uważamy, że wyrok ma negatywny wpływ na ruch #MeToo. Wierzymy, że mówi on sam za siebie. Fakty są, jakie są, a ława przysięgłych podjęła jednomyślną decyzję na ich podstawie.
Zapytana o swoją popularność, Vasquez odpowiedziała, że jest to przytłaczające, ale cieszy się, że może stanowić dla kogoś inspirację.
Fakt, że Chew i Vasquez pojawiają się w programach, wzbudził już reakcję rzecznika Heard, który przekazał, że to z ich strony nieprofesjonalne, bowiem opierają swój triumf na tym, że cofnęli o dekady to, jak traktowane są kobiety na sali sądowej. W oświadczeniu pojawiło się też pytanie: “Co dalej? Kontrakt na film i merchandising?”.