Postać Chrisa Pine’a w “Nie martw się, kochanie” oparto na Jordanie Petersonie. “Bohater inceli”
Zbliża się premiera kolejnego filmu wyreżyserowanego przez Olivię Wilde – Nie martw się, kochanie. Produkcja zadebiutuje 5 września na trwającym festiwalu w Wenecji, a przy tej okazji wywiadu na jej temat udziela reżyserka.
W swoim kolejnym filmie Wilde pokaże utopijną społeczność, która w latach 50. ubiegłego wieku żyje na kalifornijskiej pustyni. Jej założycielem jest Frank, w którego wciela się Chris Pine. Wilde w nowej rozmowie z aktorką i reżyserką Maggie Gyllenhaal zdradziła, że postać Franka wzorowana jest na Jordanie Petersonie, słynnym psychologu, którego Wilde określiła jako “pseudointelektualnego bohatera społeczności inceli” . Twórczyni dodaje:
Incele to pozbawieni praw obywatelskich głównie biali mężczyźni, którzy myślą, że należy im się seks z kobietą. Wierzą, że zostali okradzeni przez społeczeństwo, że idea feminizmu jest sprzeczna z naturą i należy nas postawić do kąta. W wielu aspektach im się udaje. Jordan Peterson, jest kimś, kto usprawiedliwia pewne aspekty tego ruchu, bo to dawny profesor, pisarz w garniturze, więc czują, że to prawdziwa filozofia, którą należy traktować poważnie.
Wilde w tej samej rozmowie w superlatywach wypowiedziała się na temat Pine’a i dodała, że zanim zaczęła kręcić, poznała społeczność inceli od środka, np. logując się na 4chan.
Główna bohaterka filmu Wilde, Alice, odkryje nieprzyjemną prawdę, a jej mąż będzie skrywać mroczny sekret. Jak dużo będzie w stanie zaryzykować Alice, aby pokazać, co naprawdę dzieje się w raju? Gwiazdą projektu jest Florence Pugh, a oprócz niej na ekranie pojawią się Harry Styles, Gemma Chan, KiKi Layne, Chris Pine i sama Wilde. Przy scenariuszu pracowali Shane i Carey Van Dyke oraz Katie Silberman.
Film Wilde trafi do kin 23 września.