search
REKLAMA
News

Pierwsze blizny nowego “Człowieka z blizną”

Jacek Lubiński

1 lutego 2017

REKLAMA

Kolejny remake na horyzoncie. Kolejne także przetasowania za kulisami zapowiadanej na 2018 rok współczesnej adaptacji powieści Armitage’a Traila (który, co ciekawe, nie dożył nawet premiery tej pierwszej, autorstwa Howarda Hawksa). O świeżym podejściu do przygód Tony’ego Montany mówiło się już od jakiegoś czasu, a teraz pojawiły się pierwsze, konkretne szczegóły. Niestety nie napawają one wielkim optymizmem.

Początkowo przypisany do projektu Antoine Fuqua nie będzie go ostatecznie reżyserował. Choć po zremakowaniu Siedmiu wspaniałych twórca bardzo miał ochotę raz jeszcze zmierzyć się z legendą wielkiego ekranu, to na drodze stanął mu sequel Bez litości, z którym najwyraźniej czuje się bardziej związany. Tak przynajmniej twierdzą oficjalne źródła. Ale przecież w Hollywood nigdy nie można być niczego pewnym. Nawet terminu rozpoczęcia zdjęć, co miało nastąpić już tej wiosny. Zastępstwo jest zatem gorąco poszukiwane przez producentów – Bluegrass Films i Global Produce pod szyldem Universal – acz na tę chwilę jeszcze żadne nazwiska potencjalnych kandydatów nie padły.

Kadr z filmu <em>Aurora i archanioł<em>

Są natomiast pierwsze przymiarki do gwiazdy całego widowiska. Ponoć na szczycie bardzo krótkiej listy jest załogant Łotra 1 – Diego Luna. Aktor nie został jednakże potwierdzony przez wytwórnię, zatem nie można mieć pewności, że zostanie nowym Montaną. Sugerując się jego dotychczasowym dorobkiem, można by było mieć ku takiemu angażowi pewne wątpliwości, bo akurat tak mocnych, charyzmatycznych i, co ważniejsze, stojących po ciemnej stronie Mocy postaci Luna nie miał specjalnie okazji grać i niezbyt się do takowych nadaje, głównie przez wzgląd na zbyt delikatny głos (występ w Blood Father lepiej pominąć milczeniem).

Ale urodzonemu w Mexico City aktorowi służy w tym wypadku rocznik i pochodzenie. Tony Montana XXI wieku ma być wszak imigrantem z Meksyku, który maksymę “Świat należy do ciebie” zaczyna propagować za pomocą silnej formy perswazji w Mieście aniołów (co, biorąc pod uwagę mocarne ograniczenia dostępu do broni w Kalifornii, powinno mu przyjść z łatwością). Scenariusz – ponoć gotowy, ale kto ich tam wie – napisał Terence Winter (serial Zakazane imperium i hit Scorsese, Wilk z Wall Street) oraz grupa ghostwriterów. Pieczę nad produkcją piastują Marc Shmuger, Scott Stuber, Dylan Clark oraz producent Scarface’a z lat 80., Marty Bregman. Jest więc szansa, że uda się wysmażyć solidny produkt – o ile, rzecz jasna, na planie stawi się reżyser z cojones.

A wy kogo widzielibyście za i przed kamerą nowego Człowieka z blizną? Wpisujcie miasta!

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA