NETFLIX testuje funkcję zmiany prędkości odtwarzania. Filmowcy są oburzeni
Netflix testuje nową funkcję mobilnej wersji swojej aplikacji. Użytkownicy mają możliwość zmiany prędkości odtwarzania, która nie powoduje utraty dźwięku. Minimalna szybkość to 50% standardowej, a maksymalna – 150%. Choć funkcja jest na próbę dostępna tylko na wybranych urządzeniach obsługujących system Android, już sama idea oburzyła środowisko filmowców.
Wśród zezłoszczonych pomysłem Netflixa jest między innymi Judd Apatow, który we współpracy z platformą stworzył serial Love. Reżyser napisał na Twitterze:
Nie każcie mi dzwonić do każdego reżysera i twórcy seriali na świecie, aby z wami walczyli. Zaoszczędźcie mi czas. Wiem, że wygram, ale trochę to zajmie. Nie wpieprzajcie się w nasz timing. Dajemy wam fajne rzeczy, zostawcie je takimi, jak sobie zaplanowaliśmy.
Swoje zdanie dorzucił też Brad Bird (Iniemamocni), który nazwał ten pomysł spektakularnie złym i zadającym kolejną ranę już krwawiącemu doświadczeniu kinowemu. Peter Ramsey, jeden z reżyserów Spider-Mana Uniwersum, zapytuje z kolei, czy wszystko musi być zaprojektowane dla tych najbardziej leniwych i dysponujących najgorszym gustem. Peyton Reed, reżyser Ant-Mana, jest pewny, że każdy reżyser będzie walczyć przeciwko temu pomysłowi.
Opinię wyraził również Aaron Paul. Gwiazda Breaking Bad i El Camino napisała że to niemożliwe, że Netflix będzie próbował wprowadzić tę funkcję na stałe, bo to by znaczyło, że przejmują kontrolę nad czyjąś sztuką i ją niszczą.
Rzecznik Netflixa skomentował sprawę stwierdzając, że zawsze eksperymentują z nowymi sposobami pomocy użytkownikom i niekoniecznie funkcja testowana zagości w serwisie na stałe. To z kolei miała do powiedzenia wiceprezes Netflixa, Keela Robinson:
Ostatnie testy przyniosły nam spory odzew – tak za, jak i przeciw. Chciałabym podzielić się szczegółami na temat tego, co się dzieje. To testy tylko na urządzenia mobilne, które dają ludziom możliwość zmiany prędkości z którą chcą oglądać materiały na telefonach i tabletach. To funkcja, która już od dawna jest dostępna na odtwarzaczach i o którą często pytali nasi użytkownicy. Na przykład, ludzie chcą obejrzeć swoją ulubioną scenę lub zwolnić, aby zrozumieć obcy język. Rozumiemy obawy twórców i nie uwzględnialiśmy w tych testach większych ekranów, konkretnie telewizorów. To, czy w ogóle wprowadzimy tę usługę dla wszystkich będzie zależeć od dalszego odzewu.
Czy według was ta funkcja ma rację bytu?