Neil Gaiman o osobach mówiących, że SANDMAN jest „woke”: „Nie lubią gejów, czarnoskórych i kobiet”

Od 5 sierpnia na Netfliksie można oglądać serial Sandman, oparty na komiksie napisanym przez Neila Gaimana i wydawanym w latach 1989-1996. Na początku listopada dowiedzieliśmy się, że Netflix podjął decyzję o przedłużeniu tej produkcji na nowy sezon. Teraz do sieci trafiły wypowiedzi Gaimana, który skomentował zarzuty o to, że serial jest poprawny politycznie.
Casting Sandmana od początku wzbudzał kontrowersje. Już w zeszłym roku zaczęły pojawiać się komentarze, że Śmierć w komiksowym oryginalnie nie jest czarnoskóra; krytykowano też fakt, że Mason Alexander Park wcielający się w pożądanie to osoba niebinarna. Gaiman stwierdził wówczas, że „ma w d*pie” podobne uwagi, czynione jeszcze przed obejrzeniem serialu. Teraz autor stwierdził:
Czasami ludzie wrzeszczeli, że wymyśliliśmy homoseksualne postaci, których nie było w komiksie, a gdy pytaliśmy, czy go czytali, odpowiadali, że nie. Wtedy mówimy, że w komiksach też tak było, na co oni stwierdzali „jesteście woke i nikt nie będzie oglądał waszego okropnego serialu”. A potem przez cztery tygodnie byliśmy numerem jeden na świecie. Wtedy pojawiły się głosy, że to zasługa botów i stwierdzenia, że nas nienawidzą. To dziwna głupota. Ci narzekający nie lubią gejów, czarnoskórych, kobiet. Jak spojrzysz na ich profile, zobaczysz też, że nie znoszą szczepionek, Demokratów i nie są fanami głosowania w wyborach.
Po premierze Sandman spotkał się z pozytywnym przyjęciem ze strony krytyków, a w pierwszym tygodniu po debiucie wyświetlano go łącznie 127,5 miliona godzin.
Pierwszy sezon Sandmana oparty był na pierwszych 16 numerach komiksu (łącznie jest ich 75). Wkrótce po premierze zadebiutował także bonusowy odcinek. Sandman przez siedem tygodni znajdował się na liście Top 10, w której zebrane są najpopularniejsze produkcje Netflixa.