Mark Ruffalo opowiada o negocjowaniu udziału w “Zodiaku”. “Bierz, co dajemy, albo zapomnij”
Dziś Mark Ruffalo cieszy się dużą popularnością, w dużej mierze ze względu na udział w MCU, gdzie od 2012 roku wciela się w rolę Bruce’a Bannera. Nie zawsze jednak tak było – Ruffalo w nowym wywiadzie wspomina sytuację z czasów, gdy kompletowano obsadę Zodiaka Davida Finchera.
Ruffalo tak opowiada o swojej karierze z początku XXI wieku:
Studia nie wychodziły do mnie z propozycją. Nie zapomnę, gdy negocjowaliśmy warunki mojego kontraktu na rolę w “Zodiaku”. Przedstawiciel studia dosłownie powiedział mojego menedżerowi, że w dupie mają Marka Ruffalo i nawet nie chcą go w tym filmie, więc albo bierzemy, co dają, albo możemy zapomnieć o sprawie.
Ostatecznie Ruffalo zagrał rolę Dave’a Toschiego.
Ruffalo dodaje, że wielką niespodzianką było, gdy Joss Whedon zaproponował mu rolę w Avengers.
Fakt, że Joss się do mnie zgłosił, był zaskakujący. To było trudne – jak można zagrać kogoś, kto nie chce robić tego, czego oczekują od niego inni? To jak pułapka? Przeczytałem tekst i stwierdziłem, że mogę coś z tym zrobić.
Aktor przyznaje, że nie chciał być postrzegany jako aktor specjalizujący się w komediach romantycznych, po tym, jak wystąpił w Jak w niebie oraz Dziś 13, jutro 30.
Do ostatnich dokonań Ruffalo należą Biedne istoty z Emmą Stone w roli głównej.