JOKER staje się symbolem protestów na świecie. Będzie jak V JAK VENDETTA?
Hongkong, Chile, Liban, Irak. To między innymi w tych krajach demonstranci podczas protestów pokazują się w twarzach ucharakteryzowanych na styl Jokera z filmu Todda Phillipsa. Trend rozpoczął się w momencie premiery tej hitowej produkcji.
Protestujący noszą maski lub mają pomalowane twarze. Joker pojawia się na ulicach również w innej formie – choćby graffiti, tak jak w Libanie, gdzie ktoś namalował na ścianie tę postać trzymającą w ręce koktajl Mołotowa. William Blanc, autor książki “Super Heroes: A Political History” zauważa, że film Phillipsa sugestywnie przedstawia formę protestu przeciwko politycznemu systemowi, w którym nie liczy się zdanie ludzi. Porównuje też Jokera do innego filmu – V jak Vendetta: (uwaga na spoiler w poniższym cytacie!)
Motywem przewodnim obu filmów są społeczne podziały i fakt, że samemu trzeba mierzyć się z własnym nieszczęściem. Na końcu obu produkcji wszyscy nakładają tę samą maskę i jednoczą się jako grupa, aby nie czuć się samotnym w ich zmaganiach. (…) V i Joker są ofiarami władzy, zdeterminowanymi by się zemścić. Ich ciała zostały zdeformowane przez przemoc w społeczeństwie. Uśmiechem przykrywają ból, jak gdyby chcieli powiedzieć, że choć zostali skrzywdzeni, to nadal są na tyle silni by odpowiedzieć uśmiechem – że mają kontrolę.
There’s a Joker facepaint station at the protests in Beirut pic.twitter.com/C7BSRyOjS1
— Helen Sullivan (@helenrsullivan) October 18, 2019
Co ciekawe, komiksowy pierwowzór V jak Vendetta stworzony został przez Alana Moore’a, który napisał też Zabójczy żart, historię opowiadającą genezę największego nemezis Batmana. Maska noszona przez V upamiętnia Guya Fawkesa, który w 1605 roku próbował wysadzić brytyjski Parlament. Od czasu premiery filmu także ona często noszona jest przez demonstrantów, jak również przez grupę hakerów nazwaną Anonymous.
Blanc podkreśla, że według niego postać Jokera nie reprezentuje żadnego politycznego ugrupowania, a film Phillipsa zainspirował demonstrantów ponieważ mówi o byciu samotnym i oddzielonym od jakiejkolwiek społeczności. Jeden z protestantów w Libanie wypowiedział się w podobnym tonie – Arthur Fleck jest im bliski, bo też wiedzie nieszczęśliwe życie, które doprowadza go do szaleństwa.