JAMES CAMERON żałuje, że przez “Avatara” nie jest w stanie sam kręcić innych filmów
Avatar: Istota wody dobrze radzi sobie w kinach – niedawno przekroczył granicę miliarda dolarów zarobku na całym świecie, co zajęło mu zaledwie dwa tygodnie.
Z informacji wynika, że film kosztował 350 milionów dolarów (nie licząc kosztów marketingu) i potrzebuje około 2 miliardy dolarów, żeby wyjść na zero. Od ostatecznych wyników filmu zależy, czy Cameron nakręci pięć części serii, czy zakończy na trylogii. Reżyser został ostatnio spytany, czy żałuje, że przez poświęcenie lat na pracę nad Avatarami, nie jest w stanie realizować innych historii. Pytanie brzmiało:
Spędziłeś 25 lat w świecie Avatara. Na pewno masz wiele pomysłów/historii, które chciałbyś przedstawić? Żałujesz, że nie możesz tego zrobić?
Cameron odparł:
Dwa przemyślenia w odpowiedzi na to pytanie. Po pierwsze, świat Avatara jest tak rozległy, że mogę opowiedzieć większość historii, które mam w głowie i wypróbować różne techniki. Po drugie… Tak, nasz czas jako artystów jest ograniczony. Zawsze będę żałować, że są opowieści, których nie jestem w stanie pokazać. Czuję jednak satysfakcję, gdy inni reżyserzy chcą zagłębiać się w moje pomysły, jak Kathryn Bigelow przy “Dziwnych dniach” czy Robert Rodriguez przy “Alicie”. Czekam na więcej podobnych współprac.
Pierwszy Avatar znajduje się na szczycie najlepiej zarabiających filmów wszech czasów, mając na koncie 2,97 miliarda dolarów.