Hakerzy spiracili Piratów z Karaibów! Co zrobi Disney?!
Wieści o grubej aferze napływają z Hollywood. Jak podaje serwis deadline.com, hakerzy wykradli kopię najnowszej produkcji Disneya, Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara. Grożą studiu, że jeśli to nie wypłaci im konkretnej sumy w Bitcoinach, ci wypuszczą kopię do sieci. Decydenci z Disneya póki co pozostają nieugięci i współpracują w tej sprawie z FBI.
Chociaż dyrektor generalny Disneya, Bob Iger, nie ujawnił do wiadomości publicznej jak wysoki jest okup, to jednak nie omieszkał potwierdzić w poniedziałek pracownikom ABC podczas spotkania w ratuszu w Nowym Jorku, że szantaż faktycznie ma miejsce. Hakerzy ponoć chcą wypuszczać film kawałek po kawałku, jeśli ich wymagania nie zostaną spełnione. Czasu pozostało niewiele, gdyż jak wiadomo, piąta część serii o Piratach z Karaibów ma mieć premierę 26 maja. Choć Disney sprawy nie komentuje, to jednocześnie odmawia zapłaty. Póki co.
Podobne wpisy
Sprawa ta przypomina sytuację, jaką przeżywał Netflix. Jakiś czas temu hakerzy grozili platformie wypuszczeniem dziesięciu odcinków nowego sezonu Orange Is The New Black, jeśli ci nie spełnią ich roszczeń. Oczywiście Netflix nie wzruszył się groźbami. Skutek? Serial trafił do sieci wcześniej, niżeli życzyłaby sobie tego platforma.
Hector Monsegur, dyrektor ds. Oceny Bezpieczeństwa Rhino Seciurity Labs i regularny ekspert w sprawach tego typu, był kiedyś hakerem komputerowym, który przeszedł na jasną stronę mocy i stał się informatorem FBI. Powiedział on serwisowi deadline.com, że…
Przypisanie tożsamości w tego typu atakach jest prawdopodobnie najtrudniejszą rzeczą, z jaką FBI ma do czynienia.
Nie ma więc co liczyć na szybkie odnalezienie sprawców. Seria o przygodach Piratów z Karaibów zarobiła na świecie miliardy dolarów. Nie jest jasne, ile Disney może stracić na przedwczesnym wypuszczeniu kopii swego najnowszego widowiska. Faktem jest jednak, że w tym wypadku ważą się miliony dolarów zysków i należy podejmować szybką decyzję. Sytuacja nie jest komfortowa. Wypłacenie bitcoinów i tak nie daje żadnej gwarancji studiu, że kopia nie trafi do sieci np. tuż po premierze filmu.
Co zrobi Disney? Czy pozostaną niewzruszeni groźbami hakerów, ryzykując milionowe straty swego najnowszego przedsięwzięcie? Jak by na to nie patrzeć, mamy do czynienia z zabawnym zrządzeniem losu, przyznacie – piraci zostali spiraceni w iście spektakularny sposób.