Festiwal Filmów Kultowych przenosi się do Gdańska
Festiwal Filmów Kultowych w Katowicach, zapoczątkowany w 1998 roku, przez prawie dwadzieścia lat był nieodłącznym przystankiem fanów kina na mapie polskich wydarzeń związanych z X muzą. W tym roku jednak inicjatywa, po osiągnięciu pełnoletności, postanowiła opuścić Śląsk i przenieść się do Gdańska, gdzie zacznie nowe-stare życie. Nie trzeba się jednak martwić o jakość samego wydarzenia, ponieważ za sterami FFK staje tym razem – w roli dyrektora artystycznego – Krystian Kujda, założyciel równie kultowego co festiwal kolektywu VHS Hell.
Impreza, stworzona prawie dwie dekady temu przez pełnych pasji studentów, początkowo prezentowała retrospektywy filmów twórców zatopionych w kinie bardziej artystycznym (chociaż zazwyczaj dziwnym ponad stan) – Davida Lyncha, Wima Wendersa czy Jima Jarmuscha – ale przez lata coraz bardziej poszerzała repertuar i zatapiała się w kinie gatunkowym, azjatyckich wygibasach różnej maści, dzikiej eksploatacji czy archaicznej klasyce. FFK to pochwała kina wielkiej pompy, kuriozalnego, angażującego do granic, zaskakującego swoją formą i treścią, wpijającego się w umysły kolejnych pokoleń kinomanów, łączącego grupy fanów. Kryterium doboru filmów zawsze był czynnik ich „kultowości” – nie są to zwykłe hollywoodzkie produkty, ale dzieła, które zawsze w jakiś sposób przyciągają do siebie pewne grupy ludzi, ciężko o nich zapomnieć: mają serce, duszę albo mocno zwichrowany umysł.
Z czym wiąże się przeprowadzka do Gdańska? Ważnym elementem retrospektywnych seansów było zawsze – oprócz oczywiście pochłaniania kolejnych filmów – uczucie jedności z innymi fascynatami kina kultowego, wymiana myśli, a także samo miejsce seansu, będące oddzielnym bohaterem wydarzenia. Pod tym względem organizatorzy podniosą sobie poprzeczkę wysoko, gdyż projekcje staną się integralną częścią miejskiej tkanki. Miasteczko filmowe skupi się wokół klubu B90, a kolejne produkcje będzie można obejrzeć m.in. w halach Stoczni Gdańskiej, na ulicy Elektryków, w Patio Layup, a także innych miejscach plenerowych, takich jak kino samochodowe, które zostanie otwarte pod Stadionem Energa.
Obcowanie z kinem wszelakiego dobra będzie też zespolone, co jest już tradycją, z prelekcjami filmoznawczymi i innymi kinofilskimi dodatkami, pomagającymi jak najgłębiej zatopić się w wyselekcjonowanym repertuarze. Na pewno też pojawią się stałe elementy programowe, jak „VHS Hell” i „Najgorsze filmy świata”, sporo kultowych retrospektyw, specjalny cykl filmów dokumentalnych poświęconych historii kina, pokazy z lektorami na żywo, wystawy okołotematyczne, imprezy muzyczne, a także atrakcje dla dzieciaków.
Gdański Festiwal Filmów Kultowych rozpocznie się 9 czerwca i potrawa kilka dni, a miasto – mam wielką nadzieję – stanie się nową mekką toksycznego pyłu. Bo FFK już od dawna przecież dumnie pręży wywalone żyły na filmowych bicepsach.