ANDRZEJ CHYRA oburzył słowami o kampaniach antyprzemocowych w teatrze. “Kompletnie chore”
Podczas Campusu Polska Przyszłości odbył się panel dyskusyjny na temat zaangażowania artystów w sprawy społeczne. W dyskusji moderowanej przez Marcina Mellera wzięli udział Magdalena Popławska, Mateusz Banasiuk, Julia Wyszyńska i Andrzej Chyra. Ten ostatni wywołał kontrowersje swoją reakcją na jedno z pytań.
Jedna z uczestniczek wydarzenia zadała pytanie:
Czy uważacie, że aktorzy powinni być uczeni odpowiedzialności społecznej i tego, jak powinni swoją wrażliwością i zaangażowaniem, okazywać wsparcie dla różnych inicjatyw? I czy, i jak powinniśmy uczyć młodych artystów zaangażowania społecznego?
W odpowiedzi Andrzej Chyra odpowiedział krótko “nie”, a potem uniósł się i nawiązał do kwestii przemocy w teatrze, o której głośno było w zeszłym roku. Aktor wstał i mówił ze sceny:
Przepraszam bardzo. Wszyscy nagle się zajęli przemocą w teatrze. Niedawno jakieś dziewczyny poprosiły mnie, abym udzielił głosu. Czy wyście poszaleli?! Będziecie teraz robić ogólnopolską akcję “przemoc w teatrze”? Przepraszam, ale o co chodzi? Komu chcecie dopieprzyć, robiąc ogólnopolskie kampanie na ten temat? Przecież to jest kompletnie chore. Chcecie uczyć artystów, przepraszam, jak mają się zachowywać? Jak uczestniczyć? Bo co, przepraszam?
Aktor powtarzał zadającej pytanie, by się uspokoiła. Na zachowanie aktora zareagowała aktorka Aleksandra Konieczna, która w swoim poście na Instagramie napisała:
Przemoc w teatrze istnieje. Co to święta krowa? Artyści stosują przemoc. Popatrz na T.R. ikoniczny teatr w Polsce. To święte krowy? Czemu mieliby być chronieni? I nikt im nie będzie mówił? Dlaczego? Jesteśmy wybrańcami? Otacza nas mocno kłąb pychy? Nie rób tak, bo dodatkowo ludzie nas znielubią. Wstydzę się za Ciebie.
Odpowiedziała też dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska, która jest autorką książki “Wszyscy wiedzieli”.
(…) A przemoc w teatrze jest potężna. Potężna i nadal zbiera ofiary. Nie zakrzyczy tego nikt. To się nadal dzieje. I może trzeba kampanie robić w tej sprawie, bo jak widać, do wielu nie dociera to, że świat się zmienia, w tym akurat wypadku, na lepsze. Autorytet i pomnikowość nie czynią bezkarnym. (…)
Andrzej Chyra nie odniósł się do sprawy.