Amber Midthunder komentuje słowa “hejterów” twierdzących, że PREY jest efektem woke culture
Prey Dana Trachtenberga zyskało sympatię krytyków, a jednym ze szczególnie chwalonych elementów filmu jest występ Amber Midthunder w roli głównej. Przed pojawieniem się w Prey zagrała w takich produkcjach, jak Legion, Roswell, w Nowym Meksyku oraz Aż do piekła. Po tym, jak ogłoszono jej casting, Midthunder pisała o tym, że najwyższy czas, by rdzenni Amerykanie otrzymali swoją reprezentację w mainstreamie.
Obsadzenie aktorki i sam fakt, że z Predatorem zmierzy się kobieta z plemienia Komanczów, wywołały w sieci krytykę – pisano o tym, że zaawansowany technologicznie kosmita powinien bez problemu zwyciężyć, a także twierdzono, że postawienie kobiety naprzeciw Predatora to przejaw woke culture. Po czasie do zarzutów “hejterów” odniosła się sama Midthunder, która stwierdziła:
Ludzie zawsze będą gadać, ale to tylko szum. Nie mają pojęcia o czym mówią. Przede wszystkim jestem dumna z filmu i uważam, że Dan to wspaniały filmowiec. Zrobił coś, co sprawiło, że ludzie mogą odszczekać swoje słowa. Wielu ludzi myślało, że nasz film będzie super woke i historią o tym, że należy je*ać patriarchat, a wcale tak nie jest. To nie jest dziewczyna, która przeciwstawia się temu, co mówią jej mężczyźni. To jednostka, która czuje, że ma jakiś cel, a ludzie, których zna, sądzą inaczej. To o wiele bardziej osobiste i trudniejsze do zmierzenia się.
Aktorka dodała, że kobiety z plemienia Komanczów były świetnymi wojowniczkami i myśliwymi i że ona sama zawsze myśli o reprezentowaniu rdzennych Amerykanów – było to też dla niej najważniejsze przy tworzeniu Prey.
Prey możecie oglądać na Disney+.
[maxbutton id=”1″ ]