Aktor z PIRATÓW Z KARAIBÓW uważa, że reboot serii potrzebuje JOHNNY’EGO DEPPA
Minęło kilka tygodni od czasu, jak Depp stracił rolę w Fantastycznych zwierzętach 3 w następstwie przegranego procesu o zniesławienie, którego miała dopuścić się gazeta The Sun, nazywając go na swoich łamach m.in. “żonobijcą”, w kontekście relacji z jego byłą żoną, Amber Heard. Choć od tamtej pory do sieci zdążył trafić artykuł The Hollywood Reporter, w którym czytamy o obraźliwych wobec Heard smsach ze strony Deppa i jego kosztownych ekscesach na planie Piratów z Karaibów, fani aktora wciąż stoją po jego stronie i wspierają go w tym konflikcie, przerzucając winę na Heard.
Wspomniane ekscesy Deppa to incydent z czasów realizacji piątej części Piratów z Karaibów. Depp połknął wówczas osiem tabletek ecstasy jednocześnie i rozpoczął “kampanię terroru” wobec Heard, co poskutkowało ostatecznie tym, że stracił kawałek palca i musiał wylecieć na operację. Prace na planie Piratów zostały wówczas wstrzymane na dwa tygodnie, co spowodowało, że Disney tracił 350 tysięcy dolarów dziennie. Producent Jerry Bruckheimer utrzymywał wówczas, że Depp stracił fragment kciuka po zatrzaśnięciu przez drzwi samochodu. Obecnie Disney nie chce znów nawiązywać współpracy z Deppem. Nie zgadza się z tym Kevin McNally, który w Piratach wciela się w rolę Gibbsa. Aktor uważa, że wyrzucenie Deppa i odrzucenie pracy, którą wykonywał przez lata to “przestępstwo”. Oto, co powiedział na temat tego, czy Depp powinien pojawić się w planowanym reboocie Piratów.
Prostą odpowiedzią jest “tak”. Moje odczucia są bardzo złożone, bo mieliśmy już poczucie, że seria się nieco wypaliła, więc reboot jest rozsądnym posunięciem. Nie uważam jednak, że ta opcja powinna wykluczać Jacka Sparrowa, nawet jeśli skupi się na młodszych bohaterach.
Według najnowszych informacji, reboot Piratów ma skupić się na nowej, kobiecej bohaterce, w którą ma wcielić się Margot Robbie.
Zgadzacie się, że Jack Sparrow zawsze powinien być częścią serii?