Afera o ROMANA POLAŃSKIEGO na festiwalu w Wenecji. Film reżysera prawie wycofano z konkursu
Mało brakowało, a uczestnicy festiwalu w Wenecji nie zobaczyliby nowego filmu Romana Polańskiego pt. An Officer and a Spy. Wszystko z powodu wypowiedzi Lucrecii Martel, argentyńskiej reżyserki oraz przewodniczącej jury festiwalu, i reakcji producenta filmu.
Podczas środowej konferencji prasowej przeprowadzonej z okazji rozpoczęcia imprezy, Martel stwierdziła że o ile popiera pomysł włączenia filmu Polańskiego do konkursu, tak nie zgadza się z tym, że dzieła reżysera powinny być rozpatrywane w oderwaniu od związanych z nim kontrowersji – miała tu na myśli oczywiście oskarżenia o gwałt na 13-latce z 1977 roku.
Nie oddzielam sztuki od jej twórcy. Istotne aspekty dzieła są pochodną artysty.
Martel zapowiedziała też, że obejrzy film, ale nie będzie obecna na premierze aby wyrazić uznanie dla Polańskiego, bo to mogłoby obrazić ofiary seksualnych napaści.
Słowami kobiety oburzony był Luca Barbareschi, producent filmu Polańskiego – zagroził, że wycofa film z konkursu jeśli Martel nie przeprosi. Wczoraj reżyserka wydała oświadczenie w którym stwierdziła, że niektóre media przeinaczyły jej wypowiedź (pisząc, że wcale nie obejrzy filmu). Podkreśliła, że film Polańskiego słusznie zajmuje miejsce w konkursie i że gdyby miała uprzedzenia wobec samej produkcji, to zrezygnowałaby ze swojej funkcji. Dodała też, że to ważne, że podczas festiwalu tworzą się takie dyskusje.
Producenci filmu uznali słowa Martel za przeprosiny i nie wycofali go z konkursu – w Wenecji zostanie wyświetlony dzisiaj.
An Officer and a Spy to historia żydowskiego oficera, niesłusznie oskarżonego o zdradę i skazanego na dożywocie. Polański napisał scenariusz wraz z Robertem Harrisem, autorem literackiego pierwowzoru filmu.