search
REKLAMA
Krótkie spięcie

Pożoga bez ognia. DUNKIERKA w PG-13

Łukasz Budnik

17 marca 2017

REKLAMA

Zmarły kilka lat temu weteran wojenny Robert Jaffa miał 19 lat, gdy przydzielono go do jednostki medycznej podczas ewakuacji wojsk spod Dunkierki. Widział wiele. Rany odniesione przez kolegów prześladowały go do końca życia. Obrażenia po postrzałach, ciała rozerwane przez wybuchy, urwane kończyny – fala potrzebujących opieki nie kończyła się ani przez chwilę. Terror totalny. Piekło. Christopher Nolan już wkrótce przybliży nam ten ponury wycinek historii. W kategorii PG-13.

Dla formalności: podane wyżej oznakowanie sugeruje, że dany film zawiera sceny mogące być nieodpowiednie dla osób poniżej trzynastego roku życia. „Intensywne wojenne doświadczenie i język”. Tak można przetłumaczyć argument, dla którego najnowszy film reżysera otrzymał taką właśnie kategorię. Pytanie tylko, czy to intensywne doświadczenie pokazać można łagodnie.

Nie wiem, na czym konkretnie skupi się Nolan w swoim filmie. Zapowiedział już, że fabułę podzieli na trzy wątki – lądowy, powietrzny i morski. Być może lawirując między nimi ukaże terror wojny w sposób satysfakcjonujący, a jednak nie epatujący przemocą. Niewykluczone, że mocno skupi się na cierpieniu psychicznym, dając do zrozumienia, że wojna na zawsze zmienia człowieka, a pewne obrazy już nigdy nie opuszczają głowy. Nie twierdzę, że niedawno omawiana przeze mnie kategoria R jest niezbędna, by ukazać wojenną pożogę. Z tyłu głowy zostaje jednak poczucie, że przemoc – podana w sposób rozsądny – byłaby przynajmniej wskazana.

Czyż nie zapada w głowę znany z Szeregowca Ryana obraz żołnierza, który w kompletnym szoku poszukuje swojej oderwanej od ciała ręki? Czy broniący się rozerwanym ciałem kolegi żołdak w Przełęczy ocalonych nie sprawia, że wzdrygamy się w fotelu na myśl o tym, do czego zmuszany jest człowiek na wojnie? Nawet w rodzimym Mieście 44, którego poziom jest mocno dyskusyjny, są sceny jednoznacznie przywołujące uczucie dyskomfortu i współczucia dla ofiar, ale paradoksalnie też ocalałych, skazanych do końca życia na drastyczne wspomnienia. Nie chodzi o bzdurne epatowanie brutalnością, ale o gwarancję, że widz podczas seansu nie skupi się na wygładzaniu rzeczywistości i nie potraktuje wydarzenia, które kilkadziesiąt tysięcy ludzi przypłaciło śmiercią, jak wyłącznie letniej rozrywki. Tak natomiast jawi się teraz Dunkierka. 

Nie twierdzę, że PG-13 z miejsca sprawi, że film będzie gorszy, wszak Nolan to wciąż bardzo utalentowany twórca i świetny reżyser. Jestem przekonany, że pod kątem technicznym będzie to rzecz na wysokim poziomie, w czym na pewno pomoże użycie prawdziwych statków i zminimalizowanie komputerowych efektów. Sama niższa kategoria też może być przecież użyta tak, że brak Rki nie będzie razić szczególnie, zresztą już niejeden film wojenny taką dostał. Poruszając się jednak w sferze filmów Nolana i mając w pamięci Mrocznego Rycerza i Jokera, który po rozbiciu głową szyby i dostaniu kilku potężnych ciosów nie uronił nawet kropli krwi, mam pewne wątpliwości, czy uda się to w przypadku nadchodzącego filmu.

Niby można się było tego spodziewać, a jednak zostaje niedosyt. Logan sukcesywnie pokazuje, jak dużo może zarobić film nie szczędzący przemocy i przekleństw, wobec czego nawet najwięksi fani Nolana są zawiedzeni, że horror wojny zostanie zaprezentowany bez wymienionych wyżej elementów. 21 lipca okaże się, czy reżyser wybronił się mimo tego, choć obawiam się, że sale kinowe w dużej mierze zajmą nastoletnie fanki występującego w filmie Harry’ego Stylesa z zespołu One Direction, z westchnieniem podziwiające idola w mundurze. Tyle zostanie z refleksji i uczczenia dotkniętych cierpieniem wojennych bohaterów.

 

 

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA