NIE TYLKO KEVIN SPACEY. Wszyscy aktorzy Agnieszki Holland
W mediach pojawiła się informacja, że Agnieszka Holland kręci kolejny film z “hollywoodzką gwiazdą” w roli głównej. Ów film to The Kind Worth Killing, a “gwiazda” – Amber Heard. Ale to nie aktorka znana z Dziewczyny z portretu, a raczej reżyserka Pokotu powinna dostać na planie większą garderobę. Dlaczego? Ponieważ w ciągu niemal trzydziestu lat pracowała już z kilkoma hollywoodzkimi (prawdziwymi) gwiazdami.
Bardzo cenię jej postawę prezentowaną podczas licznych wywiadów: brak kompleksów i pewność siebie połączone nieprzecenianiem swoich możliwości i pozycji. Hollywood ją ceni, a ona to wie. Wie również, że jest tam tylko jednym z wielu solidnych twórców.
A ich lista jest naprawdę imponująca. Pierwszym nazwiskiem, które fanom seriali od razu przychodzi do głowy, jest Kevin Spacey. Agnieszka Holland reżyserowała w końcu dwa odcinki House of Cards. Sama przyznawała, że przyjęła propozycję tylko dlatego, że chciała pracować z odtwórcą roli Franka Underwooda. Reżyserię amerykańskiego serialowego hitu uważa bardziej za rzemieślniczą robotę niż twórczą pracę.
Jeśli już przy serialach jesteśmy, to warto wymienić także znakomite (jak dotąd, bo dopiero nadrabiam zaległości w tym zakresie) The Affair. Zdobywca kilku Złotych Globów i nominacji do Emmy to rzecz niezwykle ciekawa, ale też wymagająca cierpliwości. W obsadzie między innymi Maura Tierney (doktor Abby Lockhart z Ostrego dyżuru), znana choćby z Luthera Ruth Wilson i Dominic West, z którym Holland już pracowała, kręcąc trzy odcinki Prawa ulicy (The Wire), zaliczanego do trylogii najważniejszych amerykańskich seriali ostatnich lat.
Porażką Holland na polu seriali okazało się Dziecko Rosemary – miniserial z Zoe Saldaną (Gamora ze Strażników Galaktyki, która zagra także w kolejnych częściach Avatara), będący nawiązaniem do filmu Polańskiego. Wcześniej wyreżyserowała też trzy odcinki Dochodzenia, czyli The Killing, amerykańskiej wersji duńskiego Forbrydelsen, wyświetlanego u nas jako… The Killing. Tu wielkich gwiazd nie ujrzeliśmy, ale powierzenie reżyserii Agnieszce Holland mogło cieszyć. Zwłaszcza że serial okazał się jednym z najlepszych telewizyjnych kryminałów początku drugiej dekady naszego wieku. Do tego doszła reżyseria czterech epizodów Dowodów zbrodni (wyświetlanych także w polskiej telewizji).
Kończąc wątek serialowych przygód polskiej reżyserki, warto też przypomnieć jeden z ciekawszych polskich produkcji sprzed kilku lat (jeśli nie w ogóle), czyli Ekipę, która może nie odniosła spektakularnego sukcesu, ale też trochę wyprzedziła swój czas – przynajmniej jeśli chodzi o nasze podwórko.
Ale miało być przecież o prawdziwych hollywoodzkich gwiazdach u Agnieszki Holland, tym bardziej że pierwszy wcale nie był ani Kevin Spacey, ani Robin Wright, ani nawet Ed Harris.
Pierwszym aktorem, który dopiero po latach zdobył uznanie w Hollywood, był Armin Mueller-Stahl. W roku 1985 Agnieszka Holland nakręciła wyprodukowane w RFN Gorzkie żniwa. Film otrzymał nominację do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, a kariera Mueller-Stahla na dobre rozpoczęła się kilka lat później, po roli w Blasku, w którym stworzył znakomity duet Geoffreyem Rushem, dziś kojarzonym raczej w rolą kapitana Barbossy w kolejnych odsłonach Piratów z Karaibów. Teraz możemy ze spokojem przejść do Eda Harrisa i jego pierwszej współpracy z Agnieszką Holland.