search
REKLAMA
Krótkie spięcie

NIE TYLKO KEVIN SPACEY. Wszyscy aktorzy Agnieszki Holland

Szymon Pewiński

30 marca 2017

REKLAMA

Zabić księdza to oparta na faktach opowieść o zabójstwie (nawet bardziej o zabójcy) księdza Jerzego Popiełuszki. Harris wcielił się tam w rolę Stefana – oficera SB inwigilującego duchowego przywódcę Solidarności. Ojciec Alek – bo tak w filmie Holland ma na imię tytułowy ksiądz – to jedna z ciekawszych ról Christophera Lamberta, będącego wówczas niemal u szczytu popularności odtwórcy Nieśmiertelnego. W filmie Holland pojawiają się też nieodżałowany Peter Postlethwaite, David Suchet, Joss Ackland czy… Tim Roth.

Dwa lata po premierze tego obrazu Agnieszka Holland zdobyła nominację do Oscara za scenariusz Europa, Europa, w którego obsadzie znajdziemy między innymi Julie Delpy, później nakręciła we Francji Oliver, Oliver, a dla Warner Bros. – Tajemniczy ogród. Tak zwanego kina familijnego raczej się u nas nie docenia, ale warto pamiętać, że bodaj najtrudniejsza dla reżysera jest praca z dziećmi. Tajemniczy ogród dowiódł, że Agnieszka Holland potrafi poprowadzić także najmłodszych aktorów.

A o tym, że polska reżyserka zawsze miała nosa do aktorów, niech  świadczy Artur Rimbaud w wykonaniu Leonarda DiCaprio. Dla zdobywcy Oscara za Zjawę (i „nie-zdobywcy” za kilka innych tytułów) była to ostatni duża rola przed Romeo i Julią Buza Luhrmanna i początkiem prawdziwej kariery à la Hollywood.

Tam na liście płac znajdziemy Alberta Finneya, Maggie Smith, Bena Chaplina, a przede wszystkim Jennifer Jason Leigh. Jeśli komuś się wydaje, że rola w Nienawistnej ósemce Tarantino jest jej najlepszym dokonaniem, niech raczej sięgnie po melodramat Agnieszki Holland (to też jeden z ważniejszych filmów w dorobku polskiego kompozytora, zdobywcy Oscara – Jana A. P. Kaczmarka).

Kolejną hollywoodzką produkcją w jej reżyserii był Trzeci cud – film na pewno ciekawy, bo próbujący na amerykańskim grunt przemycić rozważania na temat religii i cudów właśnie, ale też nie do końca udany. Mimo, iż – cenieni już wówczas w Hollywood – Ed Harris i Armin Mueller-Stahl próbowali go ratować. Nie pomogła niestety Anne Heche – aktorka, która wciąż pozostaje dla mnie zagadką.

Na następny, i jak dotąd ostatni film Agnieszki Holland realizowany w fabryce snów, przyszło czekać siedem lat. Wtedy to na ekrany weszła Kopia mistrza. I znów polska reżyserka zaprosiła do współpracy Eda Harrisa, który w tym czasie miał już na koncie cztery oscarowe nominacje (Apollo 13, Truman Show, Pollock i Godziny) i dwa Złote Globy (Truman Show i telewizyjna Zmiana w grze z rewelacyjną Julianne Moore w roli Sarah Palin). Znany ostatnio jako Mężczyzna w Czerni z Westworld  aktor wcielił się w głuchego już Ludwika van Beethovena próbującego stworzyć jedno ze swoich najważniejszych dzieł – „IX Symfonię”. Szkoda, że ten film nie zdobył takiego uznania widowni, na jakie zasłużył (zarobił nieco ponad sześć milionów dolarów), ale przynajmniej pomógł w karierze Diane Kruger, której stopy (i zapewne też talent) podziwiał Quentin Tarantino, obsadzając w roli Bridget Von Hammersmark w Bękartach wojny.

Holland z aktorami z Gorejącego krzewu

Serialowe doświadczenia ostatnich lat może i nie przyniosły Agnieszce Holland ogromnej sławy, ale pewnie też wiele ją nauczyły. Liczę, że The Kind Worth Killing, realizowane na podstawie książki Petera Swansona Czasem warto zabić, stanie się dobrą okazją do powrotu na ekrany amerykańskich kin. Jeśli do tego Liga Sprawiedliwych okaże się sukcesem, a rola Amber Heard zostanie zauważona, to również może przyczynić się do wzrostu zainteresowania projektem polskiej reżyserki i nią samą. Szczerze życzę tego obu paniom.

A tymczasem, jeśli ktoś chciałby poznać jej najlepsze w ostatnich latach telewizyjne dokonanie, niech sięgnie po wyprodukowany przez HBO Europe trzyczęściowy Gorejący krzew.

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA