Sceny w serialu GRA O TRON, które ROZWŚCIECZYŁY fanów
Choć niektórzy złośliwie powiedzą, że cały sezon ósmy jest jedną wielką znienawidzoną przez fanów sceną, to nawet w tak bardzo krytykowanej części odnaleźć możemy fragmenty, które zyskały specjalne miano. Niezbyt honorowe, warto dodać, gdyż w wielu przypadkach całkowicie przekreślające pewne wątki czy odwracające oczekiwania w sposób przeczący zasadom budowania suspensu lub drogi bohatera. Jednocześnie należy wziąć pod uwagę, że niemożliwym jest przyłożenie obiektywnej miary do ich jakości, stąd nie ma niczego złego w tym, że komuś mogły się one podobać. Stosowałem się tu do zasady względnego społecznego konsensusu i na jej podstawie wybrałem sceny, które „cieszą się” największą nienawiścią ze strony fanów serialu. A przynajmniej takie, wobec których głosy rozczarowania czy wściekłości były najbardziej wokalne.
I ostrzegam – będą spoilery do wszystkich sezonów!
Spalenie Shireen na stosie
https://www.youtube.com/watch?v=em78tQUSCuQ&ab_channel=KidWave1990
Mimo że czytelnicy książek Martina starali się do ostatnich chwil wierzyć w zwycięstwo „jedynego prawdziwego króla” Stannisa Baratheona, to powyższe wydarzenie przelało szalę goryczy. Oto praworządny, stawiający zasady ponad wszystko lord postanowił dać wolną rękę kapłance i dokonać ofiary dla Czerwonego Boga ze swojej własnej córki. Efektem jest rozdzierająca serce scena, podczas której trzaskom płomieni wtóruje przepełniony cierpieniem i niezrozumieniem krzyk małej dziewczynki. Legenda głosi, że podobne wrzaski słychać było ze wszystkich domostw należących do ludzi rozczarowanych faktem poprowadzenia wątku Stannisa w tym kierunku. Z pewnością zaś swoją wściekłość przelali oni później na komentarze i opinie dotyczące omawianej sceny.
Noc poślubna Sansy
Które ze wszystkich dzieci Starków wycierpiało najwięcej na skutek wojny Siedmiu Królestw? Zdania są podzielone, jednak spora część argumentów przemawia za Sansą. Biedna dziewczyna najpierw zadurzyła się w jednym psychopacie, by w późniejszych sezonach trafić pod dach drugiego, jeszcze większego psychola. O ile jednak w pierwszym przypadku ucierpiała głównie psychicznie, o tyle Ramsay Bolton poszedł o krok dalej, dopuszczając się jednej z najohydniejszych znanych ludzkości zbrodni. Podczas wywiadów aktorzy nazywali ten „występ” najgorszym dniem w swojej karierze i trudno im się dziwić. Zagranie ukazanych na ekranie okrucieństwa i rozpaczy z pewnością nie należało do łatwych.
Wspólna śmierć Cersei i Jaimego
Podobne wpisy
Cersei życzono śmierci już od pierwszego sezonu, jednak jako sprawna „graczka” dzięki swojemu sprytowi i wyrachowaniu dotarła niemalże do finału serialu. Tymczasem Jaime przeszedł w międzyczasie ścieżkę odkupienia, by zyskać ogromną sympatię widzów… a w końcowych scenach zaprzepaścić całą swoją drogę. Oto bowiem okazuje się, że prowadzący do zrozumienia własnej wartości i wyzwolenia się spod kontroli siostry wątek dążył donikąd, bo Lannister cofnął swój rozwój w ciągu zaledwie jednego odcinku. Czy scenarzysta ma prawo tak zrobić? Oczywiście – nie wszyscy bohaterowie muszą się czegoś nauczyć. Jednak w tym przypadku aż trudno uciec od wrażenia straty rozłożonego na kilka sezonów czasu połączonego ze zwyczajnym rozczarowaniem.
Marsz wstydu Cersei
W dobie walki z wykorzystywaniem seksualnym kobiet w miejscach pracy scena publicznego ośmieszenia Cersei poprzez zmuszenie jej do przejścia nago przez główną ulicę miasta trafiła na czuły grunt. Wielu dotychczas przepełnionych nienawiścią do niej widzów zmieniło stronę barykady i zaczęło kibicować Lannister w konflikcie z sektą Wielkiego Wróbla. Niestety w pewnym momencie nienawiść internautów przeniosła się do rzeczywistego świata, gdy w jednym z wywiadów grająca Cersei aktorka, Lena Headey, ogłosiła, że widoczne na ekranie ciało należało tak naprawdę do jej dublerki. Wielu zdenerwowanych takim rozwiązaniem fanów wylało swoją złość na kontach społecznościowych celebrytki oraz w komentarzach pod artykułami na ten temat.